Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Piotr Pilewski
Piotr Pilewski
|

Polityka za pieniądze z abonamentu?

0
Podziel się:

Polskie Radio zapłaciło ponad milion złotych za pocztówki reklamujące rozgłośnię. Czy to kolejny akt wojny o abonament RTV?

Polityka za pieniądze z abonamentu?
(PAP/Radek Pietruszka)

Polskie Radio zapłaciło ponad milion złotych za pocztówki reklamujące rozgłośnię. Czy to kolejny akt wojny o abonament RTV? Radio przekonuje, że prowadzona kampania ma charakter wyłącznie reklamowy i informacyjny.

Od kilkunastu dni pracownicy poczty wkładają do skrzynek kartki, które informują o misji Polskiego Radia oraz przypominają o zmianie częstotliwości publicznych rozgłośni dzięki której sygnał zaczął być dostępny dla większej grupy słuchaczy. Na kartkach prezes PR Zbigniew Czabański (na zdjęciu) życzy też przyszłym i obecnym słuchaczom "dobrego odbioru".

Nikt nie chce powiedzieć ile dokładnie wydano na kampanię. Wiadomo, że PR zleciło wyprodukowanie 12,8 mln kartek po to, by dotrzeć do każdego domu, który znajduje się w zasięgu rozgłośni.

Za włożenie jednej pocztówki do skrzynki Poczta Polska życzy sobie 10 gr. W przypadku większych liczb klient może liczyć na rabat. Za wyprodukowanie jednej kartki w takiej liczbie, jedna z warszawskich drukarni zażyczyła sobie 2 grosze. Łatwo policzyć, że na pocztówkową kampanię Polskie Radio wydało około miliona złotych.

Na to poszły Twoje pieniądze (jeżeli płacisz abonament)

Zdaniem posłów PiS publiczne media, w tym Radio, powinny promować się znacznie częściej. "Wiadomo, że reklama jest dźwignią handlu" - mówi była szefowa KRRiT Elżbieta Kruk.

To jednak nie do końca przekonuje posłankę PO. "Pocztówki jako pomysł marketingowy jest dobry, ale to jest dla mnie powód, że prezes Zarządu Polskiego Radia abonamentu nie potrzebuje, bo ma bardzo dużo pieniędzy na reklamowe działania" - mówi szefowa sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO.

Śledzińska-Katarasińska: Radio rozpętało histerię wokół abonamentu RTV

Jej zdaniem elementy polityki widoczne są przede wszystkim w wypowiedziach prezesa zarządu PR Zbigniewa Czabańskiego.

Reklama czy polityka?

Przedstawiciele radia podkreślają, że kampania ma charakter reklamowy. Sęk w tym, że zmiana częstotliwości nastąpiła ponad pół roku temu.Czy pocztówek nie można było rozesłać wtedy, gdy do niej doszło?

Rzecznik Polskiego Radia mówi, że przygotowanie takiej akcji trwa, a według koncepcji rozgłośni ruszenie z nią w grudniu było najlepszym pomysłem. Pocztówkowa kampania to drugi i zarazem ostatni etap akcji przypomnienia słuchaczom o zmianie częstotliwości stacji. Na początku m.in. wkładano do gazet foldery reklamowe

"Nie przewidywaliśmy, że będzie to powiązane z wydarzeniami, które mają teraz miejsce. Nikomu nie przyszło to do głowy. Pocztówki miały być zwieńczeniem wielkich zmian. Chcieliśmy to zrobić jeszcze w tym roku" - mówi nam Tadeusz Fredro-Boniecki.

To, że pocztówki mogą być kojarzone raczej z kampanią polityczną niż reklamową nie przeszkadza Polskiemu Radiu. "Ich wpisanie w kampanię "czy abonament czy likwidacja?" jest szczęśliwym zbiegiem okoliczności. Można powiedzieć, że opatrzność czuwała" - mówi Fredro-Boniecki.

Polskie Radio przekonuje, że kartki nie mają nic wspólnego z dyskusją, jaka toczy się wokół abonamentu, a cała akcja przypominająca słuchaczom o istnieniu publicznych rozgłośni trzynastoma milionami pocztówek była potrzebna i na pewno się opłaci.

Tak samo uważa była szefowa KRRiT. "To nie jest kampania polityczna" - mówi Elżbieta Kruki po chwili dodaje "Moim zdaniem media publiczne za mało się reklamują. Ta kartka to świetna promocja Radia".

Z tym akurat zgadza się Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO. "Obiektywnie kartki są dobrym pomysłem. Tylko nie były wysyłane, gdy rządziło Prawo i Sprawiedliwość, bo wtedy należałoby obciążać PiS winami np. za nieściągalność abonamentu. W tej chwili jest kogo obciążać" - mówi nam posłanka Platformy.

Tymczasem zdaniem Jacka Kurskiego z PiS, kartki, za których wyprodukowanie i kolportaż zapłaciło Polskie Radio zawierają w sobie zarówno elementy reklamy i polityki. "Przy okazji słusznego odruchu obronnego jest także ważna informacja o zmianie częstotliwości" - mówi Kurski.

O ile w przypadku kartek można się zastanawiać, czy PR faktycznie chodziło o efekt marketingowy, o tyle jeżeli chodzi o radiowe dżingle oraz stronę internetową nie ma najmniejszych wątpliwości.

Na antenie programów Polskiego Radia można usłyszeć: "Tej audycji nie byłoby bez abonamentu". Dodatkowo, gdy weszliśmy na stronę internetową Radia, na środku ekranu pojawi się bliźniaczy komunikat: "Tego serwisu nie zobaczysz, jeżeli nie będzie abonamentu". Kruk mówi krótko: "Radio walcząc o abonament walczy o
Kruk: Nie widzę tu żadnych elementów polityki

życie."

Politycy Prawa i Sprawiedliwości jak jeden mąż sprzeciwiają się likwidacji abonamentu. Na każdym kroku krytykują propozycję PO w sprawie jego ograniczenia, a w konsekwencji zniesienia opłat na publiczne media.

"Polskie Radio bardzo słusznie walczy o swoje przetrwanie dlatego, że jest jedną z największych wartości i zdobyczy publicznych w Polsce. Kto walczy z abonamentem, walczy z Polskim Radiem" - mówi namJacek Kurskiz PiS.

Radio zginie *bez dofinansowania *

Koszt funkcjonowania Polskiego Radia w aż 70 proc. pokrywany jest ze środków uzyskanych z abonamentu. W przeciwieństwie do telewizji, radio ma o wiele mniejsze możliwości pozyskiwania reklamodawców. Dodatkowo zdaniem jego przedstawicieli im więcej reklam, tym mniej misyjności.

Dlatego Polskie Radio tak bardzo boi się utraty środków z abonamentu. "Wariant, żeby zwiększyć liczbę reklam, to zabicie mediów publicznych tak, jak pomysł finansowania z budżetu państwa. Jeśli będzie chęć przekształcenia tej instytucji w instytucję dobra publicznego, to ją poprzemy" - mówi nam Fredro-Boniecki.

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)