Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polmosy nie na sprzedaż. Był konflikt interesów

0
Podziel się:

Zakłady w Bielsku-Białej i Józefowie chciała kupić firma związana z rodziną posła PO.

Polmosy nie na sprzedaż. Był konflikt interesów
(Money.pl/Tomasz Brankiewicz)

Minister skarbu wycofuje się z prywatyzacji Polmosów w Bielsku-Białej i Józefowie, bo chciała je kupić firma kontrolowana przez ojca posła POŁukasza Gibały.

MinistraAleksandra Gradapoprosiła o to pełnomocnik rządu do spraw walki z korupcjąJulia Pitera. _ Gazeta Wyborcza _ pisze, że firma Alti Plus była jednym z chętnych do zakupu od państwa fabryk wódek. Jej większościowym udziałowcem jest Leszek Gibała, ojciec krakowskiego posła PO Łukasza Gibały. Sam polityk Platformy przez kilka lat był związany ze spółką, od 2001 roku do listopada 2006 roku zasiadał w jej radzie nadzorczej.

_ - Związkowcy z bielskiego Polmosu napisali do mnie, że firma, w której akcje ma poseł Gibała i jego ojciec, jest traktowana przez resort skarbu w sposób uprzywilejowany - _mówi _ Gazecie _ Julia Pitera. Dodaje, że po sprawdzeniu okazało się, że firma nie jest faworyzowana. _ Ale mamy do czynienia z ewidentnym konfliktem interesów _.

- _ Po wyborach samorządowych w 2006 r., gdy zostałem radnym Platformy w małopolskim sejmiku wojewódzkim, zrezygnowałem z rady nadzorczej Alti Plus, sprzedałem też udziały w obu spółkach _ - mówi _ Gazecie _ Gibała. _ - Brakowało mi czasu. Poza tym uznałem, że skoro chcę być politykiem, lepiej będzie dla firmy i dla mnie, jeśli nie będę łączył działalności politycznej i biznesowej. _
Jednak według posła Gibały o konflikcie interesów nie może być mowy. - _ Nie widzę żadnego konfliktu interesów ani na płaszczyźnie prawnej, ani etycznej _ - mówi. - _ Trudno oczekiwać od mojego ojca, który od 20 lat prowadzi firmę, że nagle przestanie startować do prywatyzacji tylko dlatego, że jego syn został posłem. Nie mogę mu tego zakazać. Ani mu też nie pomagałem w interesach _ - zapewnia Gibała. - _ Jeśli przetarg jest jawny i odbywa się na przejrzystych zasadach, to nie można zakazać kandydowania firmie, która jest związana z parlamentarzystą w ten sposób, że jest to jej były pracownik albo syn głównego udziałowca _ - dodaje na łamach dziennika.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)