Rząd polski ignoruje delegację komisji Parlamentu Europejskiego ds. tajnych lotów i więzień CIA - twierdzi francuski dziennik "Le Monde".
Jak podaje gazeta, w środę członkowie komisji przybyli do Polski, której "rząd nie wydaje się bynajmniej skłonny do współpracy".
Dziennik podkreśla, że delegacja komisji spotkała się m.in. z dziennikarzami, ale "tylko z jednym przedstawicielem rządu polskiego, współpracownikiem premiera Jarosława Kaczyńskiego Markiem Pasionkiem. Kilku ministrów, między innymi szef resortu obrony Radosław Sikorski i szefowa dyplomacji Anna Fotyga, odmówiło spotkania się z eurodeputowanymi".
Ucieczka przed wyborami
Zdaniem "Le Monde", "konserwatywna prawica, rządząca Polską od jesieni 2005 r., opiera się przed współpracą z komisją, woli nie być kojarzona ze śledztwem w momencie, gdy 12 listopada odbędzie się pierwsza tura wyborów do władz lokalnych".
Tymczasem premier Jarosław Kaczyński mówił przed przyjazdem eurodeputowanych, że tak jak w innych krajach, w których gościła delegacja, _ Delegacja specjalnej komisji PE kończy dzisiaj prace w Polsce. Wcześniej odwiedziła m.in.: Waszyngton, Berlin, Londyn i Bukareszt. _spotka się z nią urzędnik w randze wiceministra albo ministra. "Będziemy stosować tę samą praktykę, która jest stosowana gdzie indziej" - powiedział. Pasionek jest wiceministrem w Kancelarii Premiera.
Temat lotów i tajnych więzień CIA w krajach Europy Wschodniej pojawił się w listopadzie 2005 r. Organizacja obrony praw człowieka Human Rights Watch twierdziła, że ma dowody na to, że CIA transportowała podejrzanych o terroryzm, ujętych w Afganistanie, przez Polskę (lotnisko w Szymanach) i Rumunię (baza Kogalniceanu) w latach 2001-2004.
W przyjętym przez Parlament Europejski 6 lipca cząstkowym raporcie eurodeputowani z komisji stwierdzili, że dotychczas nie udało się znaleźć żadnego dowodu na istnienie tajnych więzień amerykańskiej CIA na terenie UE. Niemniej zalecono kontynuowanie dochodzenia w tej sprawie.
