Według "Gazety Wyborczej", potwierdzają to unijni dyplomaci. Polski rząd zgłosił weto 5 miesięcy temu, chcąc skłonić inne państwa Unii, by zaangażowały się w walkę o zniesienie rosyjskiego embarga na polską żywność, obowiązującego do dziś. Pierwsza część polskiego planu się powiodła - UE zaangażowała się w sporze po stronie polskiej. Jednak druga część - zniesienie embarga - niestety nie. Rosja została nieugięta, pomimo, że przekonywali ją do tego unijni komisarze i kanclerz Angela Merkel. Stąd pomysł by przezwyciężyć impas i wykonać przyjazny gest w stronę Moskwy. Według rozmówców gazety w Warszawie i Brukseli polska propozycja zakłada, że strona rosyjska doceni ten gest i odpowie pozytywnie. Jednak z Rosji napływają niepokojące ostatnio sygnały o zaostrzeniu ich stanowiska.
Unijni dyplomaci zwracają uwagę, że deklaracja polskiego ambasadora ma na razie znaczenie symboliczne, bo zniesienie weta musi zostać formalnie potwierdzone przez Radę Unii Europejskiej.
Rezygnacja Polski z weta otworzyłaby drogę do wznowienia rozmów Unii z Rosją. Według jednego z niemieckich dyplomatów, porozumienie w tej sprawie zostanie przyjęte 23 kwietnia na spotkaniu unijnych szefów dyplomacji w Luksemburgu. Może to jednak nastąpić już 19 kwietnia, na spotkaniu szefów MSW państw członkowskich - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
