Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Posłowie Platformy nie posłuchali premiera

0
Podziel się:

Po tzw. sprawie Misiaka parlamentarzyści mieli sprzedać akcje.

Posłowie Platformy nie posłuchali premiera
(kprm.gov.pl)

Po ubiegłorocznym apelu premieraDonalda Tuskado parlamentarzystów PO o zbycie akcji i udziałów w spółkach tylko część z nich to uczyniła. Ci, którzy tego nie zrobili, tłumaczą, że kupili akcje, jeszcze zanim uzyskali mandat, nie widzą groźby konfliktu interesów oraz że nie chcą narażać się na straty finansowe. Apel premiera miał związek z tzw. sprawą Misiaka.

Jeden z parlamentarzystów PO, chcący zachować anonimowość, powiedział, że władze klubu PO nie egzekwują nakazu Tuska, zachowując się _ tak, jakby nie było tematu _. _ _

_ - Sprawa zbycia akcji ucichła i teraz nie ma żadnych nacisków w tej kwestii _ - zaznaczył kolejny rozmówca PAP. A jeszcze inny dodał, że właśnie dokupił akcji, a na giełdzie kieruje się wyłącznie kryterium _ własnej kieszeni _.

Wiceszef klubu POGrzegorz Dolniakprzyznaje, że jeśli chodzi o zbywanie akcji i udziałów, szefostwo klubu PO nie prowadziło _ ekstrakontroli _. Podkreślił jednak, że władze klubu stoją na stanowisku, aby styk polityki z biznesem był ograniczony do minimum. _ - A jeśli już występuje, musi być pod pełną kontrolą. Taki cel przyświeca nam jako władzom klubu _ - zaznaczył. On sam - mówił - miał kiedyś akcje spółek Skarbu Państwa, ale pozbył się ich - jeszcze przed apelem Tuska - w imię standardów.

Temat zbywania udziałów i akcji to pokłosie sprawy senatoraTomasza Misiaka, który w ubiegłym roku odszedł z Platformy (gdyby nie odszedł, zostałby wyrzucony), po tym jak media napisały, że firma, w której radzie nadzorczej zasiadał Misiak uzyskała kontrakt w ramach tzw. specustawy stoczniowej, nad którą wcześniej pracował senator.

Tusk mówił po nagłośnieniu przez media sprawy Misiaka, że oczekuje od parlamentarzystów PO, aby zbyli lub przekazali akcje i udziały w spółkach prawa handlowego.

Rzecznik klubu POAndrzej Halickimówi, że po apelu premiera wielu parlamentarzystów Platformy pozbyło się akcji i nie bierze udziału w działalności gospodarczej. Przyznał jednocześnie, że nie wszyscy odpowiedzieli pozytywnie na apel premiera. - _ Są takie osoby, które utrzymały udziały, akcje, utrzymały swoją aktywność zawodową _ - zaznaczył.

Wśród tych osób jest m.in. posełAndrzej Kania, który ma akcje PKN Orlen, Banku Handlowego, Banku BKO BP i PGNIG.

Szef senackiego klubu POMarek Rockiw ostatnim oświadczeniu majątkowym wykazał akcje PKN Orlen.

Poseł POAndrzej Orzechowskiwykazał w oświadczeniu majątkowym, że ma m.in. akcje PKN Orlen i Lotosu, których nie sprzedał.

Część posłów Platformy decyduje się jednak rozdzielić politykę od biznesu.

Jeden z najbogatszych posłów POJanusz Palikotpoinformował, że w ostatnich dniach grudnia sprzedał księgarnię na Wiejskiej. _ - Popularnie zwanego Czytelnika nabyłem wiele lat temu, zanim jeszcze trafiłem do polityki. Sprzedałem go bez zysku za sumę 2,2 mln zł. Nabywcą jest firma posiadająca ok. 100 księgarni w całym kraju, a więc - co najważniejsze - Wiejska nie zniknie. Będzie się nawet rozwijać, gdyż inwestor ma poważne plany wobec tego obiektu _ - napisał Palikot na blogu.

_ - Zostało mi jeszcze jedynie wydawnictwo słowo/obraz terytoria (...). Sprzedane zostały: Ambra, Polmos Lubelski i teraz księgarnia. Na wydawnictwo na razie kupców nie ma. Wolny od ciężaru spraw biznesowych pogrążam się w polityce _ - czytamy na blogu Palikota.

ZOBACZ TAKŻE:

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)