Jedynym celem operacji armii tureckiej w północnym Iraku są bazy Partii Pracujących Kurdystanu - zapewnia premier Turcji Recep Tayyip Erdogan, reagując na międzynarodową krytykę _ zmasowanej ofensywy tureckiej _, wskutek której ucierpiała również ludność cywilna.
Rzecznik Białego Domu wezwał Ankarę do _ precyzyjnego namierzania _ wyłącznie celów militarnych i uprzedzania ludności cywilnej o atakach.
Komisja Europejska zaś ostrzegała Turków przed prowadzeniem ataków wojskowych na nieuzasadnioną, _ nieproporcjonalną _ do zagrożeń skalę.
Szef dyplomacji UE Javier Solana powiedział, że wkroczenie armii tureckiej do północnego Iraku w celu ścigania rebeliantów z PKK nie jest najlepszym sposobem rozwiązania tego problemu.
ZOBACZ TAKŻE
Premier Erdogan oświadczył, że zarówno iraccy przywódcy, jak i prezydent USA George W. Bush zostali poinformowani o ofensywie, jaką podejmują tureckie siły zbrojne.
- _ To jest walka z terroryzmem _ - podkreślił, dodając, że _ po raz pierwszy Turcja uzyskuje międzynarodowe poparcie _ , a jej sąsiedzi oraz Stany Zjednoczone i Unia Europejska ją rozumieją.
Operacja przeciwko kurdyjskim separatystom rozpoczęła się w nocy z czwartku na piątek.
Według prywatnej telewizji NTV na północy Iraku jest 10 tysięcy tureckich żołnierzy. Stacja dodała, że piechota wkroczyła około 10 kilometrów w głąb terytorium irackiego.