Prezydent Lech Kaczyński zapewnił, że zatrzymanie byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka i byłego szefa policji Konrada Kornatowskiego ma solidne podstawy prawne.
Prezydent powiedział, że cała sprawa jest dla niego szczególnie przykra, gdyż to on "wylansował" osobę Janusza Kaczmarka.
Przyznał, że pierwsze wątpliwości pojawiły się, gdy Kaczmarek przedstawił mu nowego szefa policji Konrada Kornatowskiego, którego wcześniej nie znał.
Lech Kaczyński mówił, że jest szczególnie ważne, by społeczeństwo poznało pewne fakty. Prezydent podkreślił, że dopiero wówczas będzie wiadomo, co kryło się za wydarzeniami z ostatniego czasu.
Prezydenti uważa, że informację tę należy przekazać społeczeństwu w sposób - jak się wyraził - ekstraordynaryjny. W przeciwnym razie - podkreślił prezydent - będziemy mieć do czynienia z zamieszaniem i insynuacjami, jakoby zatrzymania miały na celu zastraszenie świadków przed komisją.
Prezydent podkreślił jednak, że decyzja o ujawnieniu tajnych informacji posiadanych przez prokuraturę nie leży w jego kompetencjach.