Stołeczna prokuratura zdecyduje dziś, czy i jakie zarzuty postawić Mirosławowi B., który miał znieważyć prezydentaLecha Kaczyńskiego. Mężczyznę zatrzymano podczas sobotnich uroczystości w rocznicę Powstania Warszawskiego z udziałem głowy państwa.
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz przesłucha Mirosława B., którego osadzono w izbie zatrzymań - poinformował prokurator Radosław Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Po przesłuchaniu i zapoznaniu się z materiałem dowodowym prokuratura podejmie decyzję co do ewentualnych zarzutów.
Skiba przyznał, że są rozbieżności co do tego, jakich słów miał użyć B. _ - Z relacji policji wynika, że ktoś go wskazał BOR jako grożącego prezydentowi, ale te osoby nie zostały przesłuchane _ - dodał.
Biuro Ochrony Rządu zatrzymało mężczyznę na warszawskich Powązkach w okolicach pomnika Gloria Victis. Jak podał rzecznik BOR kpt. Dariusz Aleksandrowicz, _ według świadków _ Mirosław B. _ słownie znieważał prezydenta RP, wykrzykując pod jego adresem groźby karalne _.
Policja twierdzi, że na razie brak jednak świadków zdarzenia. _ - Pracownicy BOR podczas przesłuchania stwierdzili, że oni nie byli bezpośrednimi świadkami tego wydarzenia i nie są w stanie wskazać żadnej osoby, która takim świadkiem była _ - powiedział w niedzielę rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Marcin Szyndler.
BOR podało, że mężczyzna był poszukiwany przez policję. Ta sprecyzowała, że był poszukiwany w celu _ ustalenia miejsca pobytu _, a nie z powodów kryminalnych.