Rosyjscy uczeni, którzy umieścili pod biegunem północnym rosyjską flagę, powrócili do kraju. W Moskwie zgotowano im przyjęcie godne bohaterów. Ekspedycja miała zbadać dno oceanu w okolicy bieguna i potwierdzić rosyjskie roszczenia do tego regionu.
Uczestnicy ekspedycji umieścili rosyjską flagę w tytanowej kapsule na głębokości 4261 metrów. Flaga ma symbolizować roszczenia Rosji do terytorium Arktyki.
"Arktyka zawsze była częścią Rosji i pozostanie częścią Rosji" - powiedział reporterom szef ekspedycji Artur Czilingarow podczas przywitania na moskiewskim lotnisku Wnukowo. "Cieszymy się, że umieściliśmy flagę rosyjską na dnie oceanu, tam, gdzie nikt nigdy wcześniej nie dotarł" - dodał.
Umieszczenie rosyjskiej flagi pod biegunem północnym spotkało się z międzynarodową krytyką. Minister spraw zagranicznych Kanady Peter Mackay porównał Rosję do piętnastowiecznego odkrywcy. "Nie można jeździć po świecie, wsadzać flagi i mówić "to nasze terytorium" - ocenił.
_ Po rosyjskiej wyprawie Kanada wysłała Moskwie jasny sygnał, ujawniając plany zainwestowania 7,12 mld dolarów w budowę ośmiu statków patrolowych, które pomogłyby w ochronie kanadyjskiej suwerenności nad Arktyką. _"Nic mnie nie obchodzi, co ci wszyscy zagraniczni politycy mówią o tym. Jak się komuś nie podoba, to niech sam spuści się tam na dół i spróbuje coś wetknąć. Rosja musi zwyciężyć. Rosja ma wszystko, co potrzebne do zwycięstwa" - odpiera zarzuty Czilingarow, wiceprzewodniczący Dumy Państwowej,
Prezydent Władimir Putin od razu zatelefonował do uczestników wyprawy z gratulacjami. Podkreślił, że wyniki ekspedycji będą mogły dostarczyć Rosji solidnych argumentów w dyskusji nad tym, do kogo tak naprawdę należy Arktyka.
| Topniejące lody Arktyki sprawiają, że coraz łatwiejszy jest dostęp do tamtejszych zasobów ropy, gazu i cennych minerałów. Rosja, USA i inne kraje roszczą sobie do nich prawa. |
| --- |