Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Samoobrona i LPR razem do wyborów

0
Podziel się:

Samoobrona i LPR są bliskie osiągnięcia porozumienia co do wspólnego startu w wyborach. Jeśli prezydent rozwiąże parlament, partie te prawie na pewno stworzą wspólną listę do Senatu. Prowadzą też zaawansowane rozmowy co do wspólnego startu do Sejmu. / ISB /

Samoobrona i LPR razem do wyborów

Samoobrona i LPR są bliskie osiągnięcia porozumienia co do wspólnego startu w wyborach. Jeśli prezydent rozwiąże parlament, partie te prawie na pewno stworzą wspólną listę do Senatu. Prowadzą też zaawansowane rozmowy co do wspólnego startu do Sejmu.

„Już prawie pewne jest, że do Senatu będziemy tworzyć wspólne listy, natomiast co do wyborów do Sejmu – jeszcze prowadzimy rozmowy, ale wszystko jest na dobrej drodze, [...] możliwe jest, że pójdziemy pod wspólnym szyldem, na jednej liście” – powiedział szef Samoobrony Andrzej Lepper podczas wspólnej konferencji prasowej obu partii.

„Sprawa wspólnego startu Samoobrony i LPR w wyborach do Senatu jest już prawie przesądzona, również, jeżeli chodzi o start w wyborach do Sejmu, jesteśmy po bardzo poważnych rozmowach, myślę, że w najbliższych dniach będą się toczyły dalsze ustalenia szczegółowe” – dodał przewodniczący LPR Roman Giertych.

Rozmowy obu partii trwały długo i doprowadziły do 90-procentowej zgodności co do programu, powiedział też Lepper, dodając, że inicjatywa ta, którą nazwał „Blokiem Ludowo-Narodowym Samoobrona-LPR”, ma formułę otwartą – mogą do niej przystąpić ugrupowania bliskie programowo, „jeśli zgodzą się na warunki, jakie my postawimy”.

Jak powiedział Giertych, LPR i Samoobrona liczą na pokonanie Prawa i Sprawiedliwości (PiS) w wyborach.

„Nie wiem, czy ten elektorat się zespoli w 100%, natomiast być może będzie tzw. premia za jedność. I my liczymy, że gdyby były wybory parlamentarne w marcu, to my idziemy po zwycięstwo” – powiedział szef LPR.

Podkreślił, że wynik powinien być lepszy niż osiągnięty w wyborach 25 września 2005 roku, kiedy Samoobrona uzyskała 11,41% i 56 mandatów, zaś LPR – 7,97% i 34 mandaty. Dodał, że według obliczeń obu partii, wspólny start we wrześniu dałby – przy zastosowaniu obecnej ordynacji wyborczej – o 15-16 miejsce w Sejmie więcej.

Jednocześnie szefowie obu partii podtrzymali chęć podpisania z PiS paktu stabilizacyjnego. Oprócz wcześniejszych propozycji włączenia do paktu swoich projektów ustaw, zażądali obecnie jasnej deklaracji co do możliwości rozpisania wcześniejszych wyborów.

„Jesteśmy gotowi zawiązać pakt stabilizacyjny, natomiast najważniejszym czynnikiem tego paktu musi być odstąpienie od kuglowania terminami i od próby wymuszania jakichś decyzji za pomocą nielegalnych gróźb. [...] Z naszej strony jest wyciągnięta dłoń, my chcemy współpracować” – powiedział Giertych.

Nie jest jeszcze przesądzone, czy nawet, jeśli Samoobrona, LPR i Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL) podpiszą pakt, prezydent Lech Kaczyński uzna to za wystarczającą zapowiedź zbudowania trwałej większości i zrezygnuje z możliwości – związanej z przekroczeniem limitu prac budżetowych przez parlament – skrócenia kadencji Sejmu.

Jak mówił wcześniej Maciej Łopiński, minister w Kancelarii Prezydenta, Lech Kaczyński uważa, że skrócenie kadencji parlamentu jest gorszym rozwiązaniem niż koalicja większościowa czy pakt stabilizacyjny, pod warunkiem, że będzie on podpisany przez taką liczbę ugrupowań parlamentarnych, żeby wycofanie się jednego nie zakłóciło całego tego paktu.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(0)