Trybunał w Strasburgu pyta Polskę, czy nakaz przeprosinZbigniewa Wassermannaprzez Wandę Gąsior, która pisała listy do mediów o gnębieniu prywatnych przedsiębiorców, i jako przykład podawała budowę domu Wassermanna, nie stanowi naruszenia wolności słowa.
Poinformował o tym Trybunał w Strasburgu na swojej stronie internetowej.
Skargę Wandy Gąsior przeciwko Polsce złożyła Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Gąsior domaga się 10 tys. euro zadośćuczynienia od państwa polskiego. Sprawa zaczęła się od nieprawidłowości i nieporozumień przy budowie domu dla b. ministra przez zięcia pani Gąsior. Wassermann odmówił zapłaty części należności, uznając, że prace wykonano wadliwie.
ZOBACZ TAKŻE: Koniec sprawy wanny Wassermana
Wanda Gąsior m.in. w listach do mediów pisała o gnębieniu prywatnych przedsiębiorców przez nieuczciwych zleceniodawców i jako przykład podawała budowę domu b. ministra. Poczuł się on tym pomówiony i sporządził prywatny akt oskarżenia.
W sierpniu 2006 roku Sąd Rejonowy dla Krakowa Nowej Huty uznał, że Wanda Gąsior pomówiła ministra i nakazał przeproszenie go i zapłacenie mu tysiąca złotych jako częściowe naprawienie wyrządzonej szkody, ale postępowanie warunkowo umorzył na dwa lata, uznając niewielką szkodliwość społeczną czynu. Gąsior odwołała się od wyroku. Sąd Apelacyjny uznał, że powinna przeprosić ministra Wassermanna, ale uchylił obowiązek zapłacenia ministrowi tysiąca złotych. Gąsior przeprosiła ministra.
W skardze do Trybunału Gąsior podnosi, że chciała pokazać, że obraz Wassermanna w mediach był zupełnie inny niż jego prywatne zachowanie. Trybunał pyta Polskę, czy nie doszło do naruszenia art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, gwarantujących wolność słowa.
Teraz polski rząd ma kilka tygodni na odpowiedź. Po uzyskaniu odpowiedzi polskiego rządu Trybunał odbędzie posiedzenie i wyda wyrok w tej sprawie.
