Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jerzy Malczyk
|

Sikorski: Gruzji można sprzedawać radziecką broń

0
Podziel się:

Rosyjska prasa obszernie komentuje wypowiedź polskiego ministra obrony narodowej. Największe gazety podkreślają, że Radosław Sikorski nie widzi powodów, by Gruzji nie można było sprzedawać radzieckiej broni.

Sikorski: Gruzji można sprzedawać radziecką broń
(Andrzej Wiktor / PAP)

Rosyjska prasa obszernie komentuje wypowiedź polskiego ministra obrony narodowej. Największe gazety podkreślają, że Radosław Sikorski nie widzi powodów, by Gruzji nie można było sprzedawać radzieckiej broni.

Wywiady z szefem polskiego resortu obrony publikują także "Wriemia Nowostiej" i "Nowyje Izwiestija", a jego wypowiedź zamieszcza kolejny dziennik - "Gazieta". Sikorski prezentuje w nich znane polskie stanowisko w sprawie stosunków z Rosją, NATO czy amerykańskiej tarczy antyrakietowej.

Pytany przez "Niezawisimą Gazietę" o to, czy Polska dostarcza Gruzji broń produkcji radzieckiej, minister odparł, że jest to "kwestia handlowa". "Nie wiadomo mi o eksporcie broni do Gruzji, jednak nie wiadomo mi także o tym, aby na Gruzję rozciągało się embargo na dostawy broni" - powiedział Sikorski.

"Ponadto jest wątpliwe, aby w czasach Związku Sowieckiego i Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej mógł istnieć zakaz eksportu broni z PRL na terytorium ZSRR".

Natomiast według "Wriemia Nowostiej", polski minister - poza uwagą, że jest to kwestia handlowa - zauważył także, iż "Ministerstwo Obrony Polski w odróżnieniu od Rosji nie jest właścicielem ani dystrybutorem sektora wojskowo-przemysłowego".

Minister obrony Rosji Siergiej Iwanow oskarżył w ubiegłym miesiącu niektóre państwa NATO o bezprawne sprzedawanie radzieckiej broni Gruzji.

"Niektórzy członkowie NATO - tak zwani młodonatowcy - dostarczają Gruzji radziecką broń" - oświadczył Iwanow 29 września na konferencji prasowej po rozmowach z ministrami obrony państw NATO w słoweńskim Portorożu.

Iwanow nie sprecyzował, o które kraje mu chodzi. Dodał, że radziecka broń była eksportowana pod warunkiem, że nie dostanie się w ręce stron trzecich. "Oznacza to, że kraje te naruszają obowiązującą na świecie praktykę" - zaznaczył.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)