Trzej Indonezyjczycy, skazani na kary śmierci za udział w zamachu na wyspie Bali przed pięcioma laty, twierdzą, iż są gotowi na śmierć. Oświadczyli, że żałują jedynie tego, iż w ataku wśród ponad 200 śmiertelnych ofiar znaleźli się także wyznawcy islamu.
Zamachowcy: Imam Samudra, Mukhlas oraz Amrozi spotkali się z rodzinami, co zdaniem agencji Reutera może oznaczać rychłą egzekucję.
ZOBACZ TAKŻE:
Bali: Piata rocznica zamachów - zobacz zdjęcia
Amrozi w czasie procesu szokował opinię publiczną swoim zachowaniem. Zyskał sobie przydomek "śmiejącego się terrorysty".
"Ludzie pytają dlaczego się uśmiecham? Odpowiadam, że jestem szczęśliwy, gdyż znajdę się wśród aniołów" - tłumaczył Amrozi w wywiadzie dla Reutera. "W przeszłości moje bomby zabiły wielu ludzi. Czas pobytu w więzieniu to czas próby, wiem jednak iż atak na niewiernych zostanie wynagrodzony. Już wkrótce, jeśli zostanę stracony, odbiorę nagrodę za moje zasługi" - mówił terrorysta.
W Indonezji wyroki śmierci wykonuje pluto egzekucyjny