Opozycja krytykuje sposób ogłoszenia informacji o zwiększeniu polskiego kontyngentu w Afganistanie.
Poseł sejmowej komisji obrony Paweł Graś z PO dziwi się, że ważna informacja, dotycząca liczebności polskiego kontyngnetu w Afganistanie została podana za granicą, bez konsultacji w kraju.
Wczoraj przebywający razem z premierem Kaczyńskim w Stanach Zjednoczonych minister obrony Radosław Sikorski poinformował, że PolskaZOBACZ TAKŻE: Polska ratuje misję w Afganistaniewyśle do Afganistanu około tysiąca żołnierzy. To znacznie więcej niż pierwotnie zapowiadano.
Paweł Graś uważa, że takie sprawy powinno konsultować się z parlamentem i opinią publiczną. Tymczasem - powiedział Graś - dowiadujemy się, że decyzja zapadła bez konsultacji z urzędującymi wicepremierami. Poseł PO dodał, że w sprawie rodzi się też wiele pytań - między innymi, czy nas na to stać. Paweł Graś przypomniał, że polskie wojska stacjonują już w Iraku, w Kongu, zamierzamy zwiększyć nasz kontyngent w Libanie:
Graś dodał, że Platforma Obywatelska nie kwestionuje tego, że Polska
Graś: Czy taka jest cena za uścisk z Bushem zobowiązała się w ramach NATO na walkę na udział w misji w Afganistanie:
Z kolei SLD chce, aby na najbliższym posiedzeniu Sejmu Minister Obrony przedstawił posłom informację na temat wysłania wojsk. Wojciech Olejniczak , szef SLD podkreśla, że naszego kraju nie stać na taką misję.
Tymczasem były minister obrony Janusz Onyszkiewicz uważa, że Polska powinna wysłać duży kontyngent do Afganistanu. Jego zdaniem jest to ważne dla pozycji międzynarodowej naszego kraju.
Z wysłaniem do Afganistanu tysiąca polskich żołnierzy nie zgadza się także wicepremier Andrzej Lepper. Lider Samoobrony podkreśla, że pieniądze, które rząd na to wyda - lepiej przeznaczyć na rolnictwo lub podwyżki dla lekarzy bądź nauczycieli.