Śledztwo w sprawie nielegalnego finansowania LPR kilka miesięcy temu rozpoczął wydział drugi ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu.
Doniesienie złożył jeden z byłych działaczy partii, który poinformował, że Liga wystawiła na niego umowę na fikcyjne zlecenie. Partia miała nawet odprowadzić od niej podatek. Tyle tylko, że ów działacz żadnej pracy dla LPR nie wykonał i nie otrzymał ani grosza - dodaje "Newsweek".
Nie był to jedyny sygnał w sprawie nieprawidłowości finansowych LPR.
Według informacji tygodnika, wiarygodny anonim otrzymał także osobiście minister Zbigniew Ziobro.
W grudniu 2006 roku wrocławscy prokuratorzy zajęli 19 tomów dokumentów finansowych LPR znajdujących się w PKW. To rozliczenia z kampanii parlamentarnej i prezydenckiej w 2005 roku. Jednak na przełomie roku Prokuratura Krajowa przeniosła śledztwo z Wrocławia do Warszawy.
LPR temu zaprzecza. Zarówno Wierzejski, jak i obecny skarbnik LPR Piotr Ślusarczyk zapewniają, że finanse partii są przejrzyste.
Podobne śledztwo toczy się także w sprawie Samoobrony - dodaje "Newsweek". Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu w ciągu roku przesłuchała niemal 200 świadków, w tym parlamentarzystów, eurodeputowanych i samorządowców Samoobrony.
Śledczy, zdaniem "Newsweeka", nie wykluczają zarzutów dla działaczy partii Leppera.