Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Żona esbeka opowie o TW Beata

0
Podziel się:

Lustracja byłej wicepremier zmierza ku końcowi. Zeznawać będą jeszcze Urszula Wieczorek, była przyjaciółka Gilowskiej i po raz drugi jej mąż Witold, byly esbek.

Żona esbeka opowie o TW Beata
(PAP/ Tomasz Gzell)

Proces lustracyjny byłej wicepremier zmierza ku końcowi. Przed sądem zeznawać będą jeszcze Urszula Wieczorek, była przyjaciółka Gilowskiej i ponownie jej mąż Witold, byly oficer SB.

Wieczorkowie będą zeznawali 23 sierpnia. Jest prawdopodobne, że wówczas zapadnie w tej sprawie wyrok.

Dziś przed sądem miał zeznawać jednej z trzech ostatnich świadków procesie Gilowskiej – Janusz Słowikowski, w latach 80-tych nadzorujący pracę kontrwywiadu. Był on jednym z kontrolujących akta przygotowywane przez Witolda Wieczorka. Nie pojawił się w sądzie z powodu wyjazdu. Będzie zeznawał w tym samym dniu co Wieczorkowie.

Przypomnijmy. Proces lustracyjny rozpoczął sie po tym jak premier Kazimierz Marcinkiewicz zdymisjonował Gilowską w efekcie podejrzeń o jej współpracę z SB.

Były oficer kontrwywadu Witold Wieczorek jest mężem koleżanki Zyty _ Na zakończenie procesu czeka też premier Kaczyński. Jak ustaliliśmy, w ostatnich dniach Zyta Gilowska często spotykała się z szefem rządu. Premier nie ukrywa, że czeka na powrót Zyty Gilowskiej do składu Rady Ministrów. Sama Gilowska też tego nie wyklucza. _Gilowskiej z lat 80-tych. W 1986 r. zarejestrował byłą wicepremier jako TW „Beata”. W sądzie potwierdził, że zrobił to bez jej wiedzy. Podczas zeznań mętnie tłumaczył, że zrobił to dla jej dobra, aby SB nie robiło Gilowskiej i jej rodzinie problemów. „Myślę, że on się chciał wykazać, dlatego sobie produkował agentów” – mówiła Gilowska Money.pl

Jeden z przełożonych Wieczorka zeznając przed sądem stwierdził, że nie wierzy w fikcyjną rejestrację, ale nie wierzy też, w to że Wieczorek mógłby pozyskać Zytę Gilowską do współpracy, bo „był na to za słaby intelektualnie”.

Sprawa Gilowskiej ma bardzo zagadkowy przebieg. Po raz pierwszy w sposób tak jednoznaczny możemy być świadkami sprawy, w której dokumenty SB zostały spreparowane. Na razie – wiele na to wskazuje.

Zyta Gilowska od początku procesu twierdzi, że jest wstrząśnięta słabością dowodów, jakimi dysponuje sąd. „Skoro ja przez tę sprawę musiałam odejść z rządu, to spodziewałam, że w aktach mogą być jakieś fałszywki. Zwłaszcza, ze rzecznik interesu publicznego mówił, że są na mnie bardzo mocne papiery. A tu co? Jakieś meldunki, nie moje zresztą, zawierające oficjalne dane. To jest łajdactwo” – mówiła nam była wicepremier.

| JERZY RODZIK O PROCESIE GILOWSKIEJ |
| --- |
| Jerzy Rodzik, zastępca Rzecznik Interesu Publicznego powiedział nam, że w sprawie Gilowskiej przełomu nie należy się spodziewać. „Chyba, że jakieś dokumenty znajda się w szopie, ale nie sądzę” – mówi Rodzik. Zapytany przez Money.pl, czy nadal uważa, ze dokumenty w sprawie Gilowskiej są mocne, powiedział, że są to dowody porównywalne do tych, które występują w innych sprawach toczących się w sądzie lustracyjnym. Rzecznik nie chciał spekulować na temat tego, czy sąd oczyści Zytę Gilowską, stwierdził natomiast, że do końca procesu nie będziemy pewni, co sąd postanowi. „Pytanie, czy sąd uwierzy Wieczorkowi, że to była fikcyjna rejestracja? Tego jeszcze nie wiemy” – mówi Rodzik. |

ZOBACZ TAKŻE:

Gilowska: Nie brałam pieniędzy od SB

wiadomości
gospodarka
polityka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)