"Przetrwał wojny, a może nie przetrwać pandemii". Właściciele zamku liczą straty

- Nowe ograniczenia, ale także strach i brak zrozumienia nowych, niejasnych przepisów odebrały nam ostatnią szansę na przetrwanie zimy. Teraz licznik tyka już tylko w jedną stronę - przyznaje Małgorzata Śnieżek, właścicielka Zamku Roztoka.

Małgorzata Śnieżek, właścicielka zamku Roztoka.Małgorzata Śnieżek, właścicielka zamku Roztoka.
Źródło zdjęć: © Zamek Roztoka | Archiwum prywatne, Małgorzata Śnieżek
Przemysław Ciszak

Zamknięcie stoków narciarskich, hoteli i restauracji wywołało głośny krzyk rozpaczy właścicieli resortów i stacji narciarskich. Na tyle głośny, że specjalnie dla nich pomoc obiecał premier Morawiecki.

W ich cieniu jednak o przetrwanie walczą ci, którzy bezpośrednio z turystyką zimową się nie kojarzą, ale przez obostrzenia sanitarne i brak turystów cierpią równie mocno.

To właściciele zamków i pałaców. Już pierwsze obostrzenia były dla nich problemem. Te wprowadzone po świętach dla wielu mogą okazać się gwoździem do trumny, a dla znajdujących się pod ich opieką zabytków - katastrofą.

Nagłe zmiany dla firm od stycznia. "W ostatnim możliwym terminie"

- Ograniczenia spowodowane epidemią były dla naszej działalności w Zamku Roztoka o tyle zabójcze, że pojawiły się właśnie na samym starcie naszej przygody z turystyką historyczną - mówi nam Małgorzata Śnieżek, która wraz z mężem Arkadiuszem jest właścicielką dwóch zamków - tego w Roztoce na Dolnym Śląsku oraz w Rajkowie niedaleko Polic w województwie zachodniopomorskim.

Małgorzata i Arkadiusz Śnieżek, właściciele Zamku Roztoka
Małgorzata i Arkadiusz Śnieżek, właściciele Zamku Roztoka

Roztokę kupili w 2017 roku, ale bramy skrupulatnie przywracanego do życia zamku dla turystów otworzyli dopiero na początku lipca. Zyski z oprowadzania po rezydencji Hochbergów, na terenie której - według rewelacji dziennika "Daily Mail" - miało zostać ukryte przez nazistów 28 ton złota, miały pomóc pokryć bieżące wydatki związane z utrzymaniem zamku.

Z kolei zarobki z branży weselnej, którą na Pomorzu zajmują się państwo Śnieżkowie, miały w całości iść na rewitalizację obiektu. Pandemia koronawirusa okazała się ciosem. Lockdown, a po nim kolejne restrykcje uderzyły zarówno w biznesy hotelarskie, gastronomiczne, jak i turystykę przedsiębiorczego małżeństwa.

Studnia bez dna

Koszty utrzymania 12 ha parku i 5000 m2 zabytkowej przestrzeni są oczywiście ogromne - przyznają właściciele.

Jak podkreślają, podstawą jest zabezpieczenie obiektu – monitoring 24h/dobę, grupa interwencyjna. Zamek bowiem kusi potencjalnych poszukiwaczy skarbów. A to wszystko kosztuje.

Zamek Roztoka
Zamek Roztoka © Zamek Roztoka | Zamek Roztoka

- Do tego dochodzą tak prozaiczne sprawy, jak utrzymanie zieleni – to w sumie koszty około 10 tys. zł miesięcznie - wylicza Małgorzata Śnieżek.

Tymczasem pandemia sprawiła, że zamek na siebie nie zarabia. Choć ma ku temu potencjał. - Pierwsze miesiące działalności przerosły nasze oczekiwania – zainteresowanie turystów było ogromne - zaznacza właścicielka zamku.

Jak przekonuje, to dowodzi, że jest w Polsce rosnące zapotrzebowanie na turystykę historyczną, poznawanie dziejów regionu, odkrywanie sekretów pałaców, które przez kilkadziesiąt lat stały zamknięte.

- Przychody z tej działalności nie tylko pokryły bieżące koszty, ale także pozwalały inwestować w rewitalizację obiektu. Koncerty, spotkanie autorskie, wystawy sztuki – to były plany na jesień - wspomina.

"Zamek przetrwał wojny, a może nie przetrwać pandemii"

Wraz z drugą falą pandemii i kolejnymi rządowymi obostrzeniami sytuacja bardzo się skomplikowała. - Pierwszą porażką było zmuszenie nas do odwołania nocnego zwiedzania, które miało rozpocząć się 31 października - zaznacza nasza rozmówczyni.

Miał być nocny obchód zamku z latarniami, koncert i wystawa plastyczna. Zamek miał szansę zarobić. Ale zwiedzanie Zamku Roztoka z przyczyn logistycznych odbywa się z przewodnikiem, a to już grupa. Zgodnie z rządowym rozporządzeniem, zgromadzenia powyżej 5 osób zostały odwołane.

Pozostała jedynie możliwość zwiedzania indywidualnego. Kłopot w tym, że wraz z kolejnymi obostrzeniami, komunikatami rządu i apelami turystyka praktycznie zamarła.

- Nowe ograniczenia, ale także strach i brak zrozumienia nowych, niejasnych przepisów odebrały nam i tę ostatnią szansę na przetrwanie zimy. Teraz licznik tyka już tylko w jedną stronę – koszty utrzymania pozostają bowiem w okresie pandemii niezmienne, natomiast przychody są teraz zerowe - zaznacza Małgorzata Śnieżek.

Każdego miesiąca właściciele będą tylko dokładać do utrzymania zamku, co przełoży się na totalny brak możliwości prowadzenia prac rewitalizacyjnych. - A jak długo tak damy radę? Przecież i branża weselna ucierpiała, więc nagle podcięto nam skrzydła na dwóch różnych rynkach - zauważa właścicielka zamku.

Na tarczę się nie łapią. - Nie otrzymaliśmy jak dotąd żadnej pomocy rządowej, nie łapiemy się w żadnych kryteriach. Mimo to piszemy wnioski do ministra, do marszałka, do naszej gminy. My przetrwamy, chcemy tylko wsparcia na utrzymanie i kosztowane prace w tym zabytku. Bo zamek przetrwał wojny, a może nie przetrwać pandemii - mówi Śnieżek.

Jak to zwykle bywa z zabytkami, tu prace trzeba prowadzić cały czas. W przeciwnym wypadku stan techniczny budynku będzie się pogarszał. - Jak katastrofalne w skutkach jest nicnierobienie, pokazuje sąsiadujący z nami budynek dawnej zamkowej stajni. Własność Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Brak jakichkolwiek działań zabezpieczających. Brak ochrony. Efekt? Potężny dach zawalił się w tym roku na naszych oczach. Tego budynku już nikt nie uratuje - przyznaje ze smutkiem właścicielka Roztoki.

Zamek wciąż się broni

Mimo trudnej sytuacji, właściciele zamku wciąż starają się myśleć optymistycznie. - Mimo tych czarnych scenariuszy i ciągłego strachu o przyszłość nie siedzimy z założonymi rękami - mówią.

Jak dodają, okres przymusowego zamknięcia traktują jako czas na wzmożoną pracę. – Inwestujemy, ile jeszcze możemy, piszemy wnioski, no i planujemy wiosnę. W zamku ma zostać otwarta kawiarnia. Mamy nadzieję, że będzie dla kogo - zaznacza Małgorzata Śnieżek.

W noc sylwestrową, jak mówili nam jeszcze w starym roku właściciele zamku, wyślą światełko do nieba pokazujące, że Zamek Roztoka jeszcze walczy o przetrwanie. Uruchomione zostanie pierwsze w historii tego obiektu podświetlenie architektoniczne. - Kto będzie akurat w pobliżu, niech spojrzy w stronę Roztoki - dodała właścicielka obiektu.

Wybrane dla Ciebie
Bunt w NBP: zarząd kontra Glapiński. Prezes przerwał posiedzenie
Bunt w NBP: zarząd kontra Glapiński. Prezes przerwał posiedzenie
Rozpętał wojnę na cła, teraz gasi pożar. Trump ogłasza wielki pakiet pomocowy
Rozpętał wojnę na cła, teraz gasi pożar. Trump ogłasza wielki pakiet pomocowy
Ważny dokument. Ogranicza możliwość wycofania sił USA z Europy
Ważny dokument. Ogranicza możliwość wycofania sił USA z Europy
Rosyjskie drewno zalewa Polskę i UE mimo sankcji. Ujawnili skalę procederu
Rosyjskie drewno zalewa Polskę i UE mimo sankcji. Ujawnili skalę procederu
Andrzej Duda pochwalił się przelewem. Politycy już komentują
Andrzej Duda pochwalił się przelewem. Politycy już komentują
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 8.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 8.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 8.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 8.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 8.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 8.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 8.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 8.12.2025
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują