Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Akcje TP SA najtańsze w historii. Wczoraj panika, a co dalej?

0
Podziel się:

Klienci sieci komórkowych mają powody do zadowolenia. Spółki z branży telekomunikacyjnej już niekoniecznie.

Akcje TP SA najtańsze w historii. Wczoraj panika, a co dalej?
(STANISLAW KOWALCZUK/East News)

Nastąpił zaskakujący krach na akcjach spółki z WIG20, która do tej pory była uważana za dość bezpieczną. Wojna cenowa między operatorami na rynku telekomunikacyjnym to dobra wiadomość dla ich klientów. Doprowadzi jednak do tego, że akcjonariusze TP SA szybko nie odrobią swoich strat.

Prawie 30 procent wartości straciły wczoraj akcje Telekomunikacji Polskiej. Największa spółka z branży podała fatalne wyniki za ostatni kwartał ubiegłego roku. Co gorsza, jej władze zapowiadają, że akcjonariusze będą mogli liczyć na dywidendę w wysokości zaledwie 50 groszy za akcję. To dwie trzecie mniej niż w poprzednich latach.

Akcjonariusze TP SA liczą ogromne straty

TP SA podała, że jej zysk netto w czwartym kwartale ubiegłego roku wyniósł 51 milionów złotych wobec 358 milionów złotych rok wcześniej. Co więcej, wynik okazał się znacznie gorszy od wcześniejszych prognoz rynkowych, które mówiły o zysku na poziomie około 133 milionów złotych.

Inwestorzy momentalnie rzucili się do wyprzedawania akcji, co poskutkowało gigantyczną przeceną przy obrotach, które na koniec sesji sięgnęły 310 milionów złotych. To już drugi tak drastyczny jednodniowy spadek kursu TP SA. W październiku ubiegłego roku notowania spółki telekomunikacyjnej w ciągu zaledwie jednej sesji straciły aż 20 procent wartości. W sumie wystarczyły cztery miesiące, by akcje notowanej w WIG20 spółki straciły aż 50 procent. Są teraz najtańsze w historii.

Zobacz notowania TP SA z ostatnich czterech miesięcy Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Sytuacja jest o tyle niepokojąca, że przez ostatnie lata TP SA była zawsze uznawana za tzw. spółkę defensywną, czyli taką, która być może nie przynosi dużych zysków akcjonariuszom, ale z drugiej strony daje im pewność w miarę bezpiecznej inwestycji i dobrych perspektyw związanych z regularnym podziałem zysków i wypłatą dywidendy. Ta sytuacja radykalnie się jednak zmieniła.

- _ Wyraźnie widać, że TP SA stała się spółką o zdecydowanie wyższym ryzyku inwestycyjnym _ - przyznaje Konrad Księżopolski, analityk z Espirito Santo Investment Bank. - _ Odrobienie ostatnich strat na akcjach będzie zapewne ciężkie _.

Koniec mitu bezpiecznej spółki dywidendowej

Jeszcze gorszą od fatalnych wyników informacją dla akcjonariuszy TP SA jest zapowiedź radykalnego cięcia wypłacanej im co roku dywidendy. Inwestorzy przyzwyczaili się bowiem do tego, że od 2007 roku co roku dostawali 1,50 złotego na akcję. To oznaczało, że stopa dywidendy wynosiła średnio ponad 8 procent. Tymczasem najpierw w październiku zarząd spółki zapowiedział obcięcie jej do 1 złotego, a wczoraj jeszcze o połowę do 50 groszy za akcję.

- _ To bardzo zaskakująca zapowiedź. Trudno uwierzyć w to, że przez zaledwie kilka miesięcy sytuacja w spółce zmieniła się tak radykalnie, by już wcześniej obniżoną dywidendę zmniejszać jeszcze o 50 procent _ - podkreśla Konrad Księżopolski.

Zobacz, jaką dywidendę wypłacała spółka TP SA
Rok Dywidenda na akcję
2000 brak dywidendy
2001 brak dywidendy
2002 0,10 zł
2003 0,12 zł
2004 0,33 zł
2005 1 zł
2006 1,40 zł
2007 1,50 zł
2008 1,50 zł
2009 1,50 zł
2010 1,50 zł
2011 1,50 zł
2012 0,5 zł

Źródło: Money.pl

Wypłata z zysku na poziomie 50 groszy za papier przy obecnym kursie w okolicach 8,70 złotego daje stopę dywidendy na poziomie nieprzekraczającym 6 procent i zaledwie 4,3 procent w porównaniu do poniedziałkowego zamknięcia. Wielu inwestorów może tym samym uznać, że trzymanie akcji TP SA dla samego udziału w zysku stało się po prostu nieopłacalne.

- _ Dla porównania inni operatorzy z regionu jak Telefonica CR i Magyar Telekom pozwalają na stopę dywidendy w wysokości 9,7 i 10,1 procent _ - napisali wczoraj analitycy Wood&Co.

Co gorsza, ci którzy zdecydują się trzymać akcje TP SA, wcale nie mogą mieć pewności, że w kolejnych latach dywidenda wypłacana przez spółkę jeszcze wyraźniej nie spadnie. Wpływ na to mogą mieć wciąż pogarszające się wyniki operatora, który tym samym nie będzie już tak hojny dla swoich akcjonariuszy.

- _ Nie widzę szans na to, by dywidenda mogła powrócić do poziomu 1,5 złotego na akcję _ - przyznaje Paweł Puchalski, szef działu analiz z DM BZ WBK, który dla akcji TP SA utrzymuje rekomendację _ sprzedaj _.

Wyniki bardzo słabe. Będzie jeszcze gorzejJeszcze 2004 roku, przy przychodach sięgających 18,5 miliarda złotych spółka na czysto zarobiła rekordowe 2,3 miliarda złotych. O takich wynikach inwestorzy mogą obecnie jedynie pomarzyć. W ubiegłym roku przychody spółki lekko przekroczyły 14 miliardów złotych, natomiast jej zysk netto wyniósł zaledwie 855 milionów złotych.

Źródło: Money.pl na podstawie raportów finansowych spółki.

Spółka zarabia, a to w kontekście trudnej obecnie sytuacji gospodarczej jest dobrą wiadomością - powiedzą pewnie optymiści. Problemem jest jednak fakt, że jeszcze bardziej niepokojące niż same wyniki TP SA są jej prognozy. W 2013 roku spółka spodziewa się _ głębokiego spadku przychodów _ - wynika z opublikowanego przez Telekomunikację Polską komunikatu. Powody są dwa - obniżka stawek MTR oraz wojna cenowa w segmencie komórkowym.
Pesymistyczne prognozy. Kiedy stabilizacja?Te tajemniczo brzmiące MTR-y to nic innego, jak stawki hurtowe za połączenia realizowane przez różnych operatorów. Opłatę ponosi operator sieci, z której wykonywane jest połączenie na rzecz operatora sieci, do której połączenie jest przekazywane. Na koniec ubiegłego roku stawka dla PTC (T-Mobile), Centertelu (Orange)
i Polkomtelu (Plus)
wynosiła 12,23 grosza za minutę połączenia. Dla P4 (Play) sięgała natomiast 17,98 grosza. Od początku tego roku wszystkie sieci obowiązuje już stawka przejściowa 8,26 grosza, która docelowo od 1 lipca spadnie do 4,29 grosza za minutę połączenia.

Bezpośrednio ze stawkami MTR wiąże się kwestia konkurencji cenowej w telefonii komórkowej. Tak duży spadek opłat może bowiem zachęcać operatorów do tworzenia atrakcyjniejszych ofert. To z kolei powoduje migracje klientów między sieciami, co zmusza innych operatorów do odpowiedzi na ruchy konkurencji. Nietrudno się domyślić, że im korzystniejsze dla klientów propozycje, tym mniejsze zyski dla akcjonariuszy spółki.

Najlepszym przykładem obrazującym tę sytuację jest wprowadzenie przez Play w drugim kwartale 2012 roku oferty, gdzie klient w ramach abonamentu otrzymuje nielimitowane rozmowy oraz sms-y do wszystkich sieci. Takie działanie wymusiło powstanie podobnych ofert u pozostałych operatorów. Jak z kolei podaje w raporcie rocznym TP SA, spowodowało to również znaczące obniżenie średniego przychodu z abonenta, zwłaszcza w segmencie biznesowym.

- _ Przyglądamy się wpływowi ofert nielimitowanaych i rocznie taki wpływ wynosi kilkaset milionów złotych. Jeżeli dodamy do tego obniżki MTR, które obniżą wartość rynku w tym roku o 2,7 mld zł to widać, jak duży będzie spadek rynku. Spodziewamy się również dalszego spadku rynku w 2014 roku _ - powiedział prezes TP Maciej Witucki podczas wczorajszej telekonferencji, dodając, że stabilizacja powinna nastąpić dopiero w 2015 roku.

Przychody Telekomunikacji Polskiej w tym segmencie w całym 2012 roku skurczyły się o równe 3 procent do 7,48 mld złotych. Zdecydowanie gorzej wyglądała już sytuacja w ostatnim kwartale, kiedy spadek sięgnął 6,3 procent, a przychody z tego tytuły wyniosły niespełna 1,94 mld złotych.

| Wybrane dane z raportu TP SA |
| --- |
| Udział PTK Centertel w rynku po względem liczby klientów - 27,6 proc. |
| Udział PTK Centertel w rynku po względem liczby przychodów - 29,8 proc. |
| Liczba klientów na dzień 31 grudnia 2012 roku - 14.895 tys. osób |
| Liczba klientów na dzień 31 grudnia 2011 roku - 14.658 tys. osób |

źródło: TP SA

Do konkurencji cenowej będzie zachęcał również fakt, że rynek ten znajduje się fazie nasycenia. Według raportu opublikowanego przez Telekomunikację Polską liczba użytkowników telefonów komórkowych w 2012 roku wzrosła o 7 procent, osiągając na koniec grudnia wskaźnik penetracji rynku na poziomie 141 procent.
Będą drastyczne cięcia i szukanie pieniędzyW reakcji na ostrą konkurencję cenową i nie najlepsze perspektywy dla całego rynku spółka zapowiedziała szereg działań oszczędnościowych, między innymi połączenie TP SA z operatorem sieci Orange - PTK Centertel - oraz cięcia etatów. Tylko w 2013 roku z firmy ma odejść 1700 osób, a - jak zapowiadał Maciej Witucki - w kolejnych latach proces ten będzie kontynuowany.

Zdaniem Pawła Puchalskiego plan oszczędnościowy, proponowany przez TP SA może okazać się niewystarczający. Konkurencja na rynku jest bowiem bardzo duża, a koszty pozyskiwania klientów z pewnością będą rosły.

Z kolei Konrad Księżopolski wskazuje, że TP SA ma duże możliwości do tego, by wprowadzać oszczędności, chociażby w zakresie zatrudnienia. - _ Jest jednak mało prawdopodobne, by były one w stanie zneutralizować wpływ negatywnych czynników jak na przykład spadek stawek MTR _ - zauważa analityk.

Dlatego w planach byłego monopolisty znajduje się także sprzedaż spółek zależnych, w tym największej, Wirtualnej Polski. Do tej pory jedynie na ten temat spekulowano. Wczoraj TP SA oficjalnie poinformowała o uruchomieniu procesu sprzedaży najstarszego i drugiego pod względem wielkości portalu internetowego w Polsce.

Większość szacunków analityków i kwot, które pojawiają się w mediach zakłada, że portal wp.pl mógłby być warty od 450 do 600 milionów złotych. Do tych kwot warto podchodzić jednak ze sporą dozą ostrożności. Sytuacja na rynku nie jest najłatwiejsza, perspektywy branży nie rysują się w różowych barwach, a to w powiązaniu z problemami TP SA może ograniczyć możliwości negocjacyjne spółki.

Czytaj więcej w Money.pl
Spółka dnia: Inwestorzy rzucili się do sprzedawania akcji. Kurs w dół ponad 30 procent. Inwestorów przeraziła informacja o rekomendowaniu dywidendy dużo niższej niż poprzednio.
Spółki z WIG20 zaczynają publikować wyniki. Analitycy ostrzegają przed najgorszym Zobacz, na co trzeba się przygotować.
giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)