Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartosz Chochołowski
|

Hossa na rynku ubezpieczeniowym

0
Podziel się:

Koniunkturę napędzają klienci, którzy ubezpieczają się przy okazji: biorąc kredyt z dołączonym ubezpieczeniem.

Hossa na rynku ubezpieczeniowym

Polski rynek ubezpieczeniowy jest specyficzny - choć rozwija się bardzo szybko, to koniunkturę napędzają klienci, którzy ubezpieczają się niejako przy okazji: a to uciekając przed podatkiem Belki, a to biorąc *kredyt *z dołączonym ubezpieczeniem.

Jednak nie ma wątpliwości - rynek rozwija się dobrze, a będzie jeszcze lepiej. Na ubezpieczeniach można robić dobry biznes. Takie wnioski płyną z raportu przygotowanego przez Trio Management dla Money.pl.

Rynek oprócz dalszego rozwoju czeka spora zmiana - towarzystwa ubezpieczeniowe nie doceniały internetu, jako kanału dystrybucji usług. Dlatego, w porównaniu na przykład do banków, słabo wykorzystują możliwości, jakie daje globalna sieć.

Przełom na razie widać w ubezpieczeniach komunikacyjnych: powodzenie Link 4, w którym polisy można kupować przez telefon i internet, wejście firmy Axa, która podobnie działa. W sprzedaży polis przez internet zaczął pośredniczyć mBank - internetowe ramię BRE Banku - i nawet z powodzeniem. Przez pierwszy miesiąc od startu BRE Ubezpieczeń, sprzedano on-line 4 tysiące polis. BRE Bank jest bardzo zadowolony z tego wyniku.

Wyniki finansowe sektora ubezpieczeniowego w 2006 roku były korzystniejsze niż rok wcześniej - wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Wynik finansowy brutto wykazany przez ubezpieczycieli ogółem wzrósł w skali roku o 27,4 proc., a netto o 29,0 proc., przy czym w dziale I - ubezpieczenia na życie - odpowiednio o 28,2 proc. i 29,6 proc., a w dziale II - ubezpieczenia majątkowe i pozostałe osobowe - o 26,7 proc. i 28,5 proc.

Jest więc zapotrzebowanie na taką formę sprzedaży i towarzystwa ubezpieczeniowe będą musiały prędzej czy później więcej produktów wprowadzić do sprzedaży on-line.

Tomasz Mintoft-Czyż, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń, wypowiada się na łamach "Wiadomości Ubezpieczeniowych", że w tym roku "będziemy obserwować dalszy rozwój nietradycyjnych kanałów dystrybucji ubezpieczeń. Zachęcone przykładem Link4 coraz więcej towarzystw decyduje się na rozszerzenie dostępu do swoich produktów przez call center, a także przez internet."

Według doktora Michała Herbicha, aktuariusza w Trio Management, trudno jednoznacznie stwierdzić, dlaczego większość towarzystw ubezpieczeniowych nie rozwija takiej formy sprzedaży. Jedno z wyjaśnień może być takie, że towarzystwa ubezpieczeniowe ulegają lobby agentów, którzy mogliby masowo odejść do konkurencji na wieść o wprowadzaniu takiej formy sprzedaży i towarzystwo zostałoby bez tradycyjnej sieci sprzedaży.

Jednak rozwój sprzedaży przez internet to kwestia czasu. Prawdopodobnie towarzystwa zaczną ją rozwijać po tym, jak do Polski wejdzie jakiś duży gracz, który zamiast tworzyć sieć agentów, postawi na internet i telesprzedaż. Jeśli odniesie sukces, pozostałe towarzystwa ubezpieczeniowe będą zmuszone także pójść w tym kierunku, nie oglądając się na lobby agentów.

Wskaźniki rentowności obrotu brutto i netto ubezpieczycieli ogółem wyniosły 17,6 proc. i 14,9 proc. i były wyższe o 0,5 pkt i 0,6 pkt aniżeli rok wcześniej. Poprawa wskaźników nastąpiła w dziale II: brutto o 3,9 pkt i netto o 3,5.

Oczywiście może zdarzyć się inny scenariusz - któryś z obecnych graczy przełamie się i postawi na sprzedaż on-line, a pozostali będą musieli pójść w jego ślady.

Rynek ubezpieczeniowy rozwija się, bo działa prosta zasada - Polacy mają więcej pieniędzy, co przekłada się na wszystkie dziedziny gospodarki. Także na ubezpieczenia.

Trudno rozważać nabycie polisy, gdy nie starcza do pierwszego. Ale gdy klienci maj wolne środki, to zaczynają myśleć o bezpieczeństwie albo inwestowaniu.

Jeśli inwestują, to wielu stara się uciec przed podatkiem Belki, a taką możliwość dają pewne rodzaje ubezpieczeń na życie. Są one tak skonstruowane, że nie dają dużej ochrony, za to większość składki jest inwestowana, co przynosi zyski klientowi po rozwiązaniu umowy.

Na rynek w bardzo dużym stopniu wpłynął także boom na kredyty hipoteczne. Dołączane są do nich często różnego rodzaju ubezpieczenia najczęściej na życie i na wypadek niezdolności do pracy. W niektórych bankach ich wykupienie jest obowiązkowe, a w innych można dobrowolnie to zrobić, ale z reguły na bardzo korzystnych warunkach.

Z tego faktu wynika boom na ubezpieczenia na życie.

Jak mówi Michał Herbich, teoretycznie za pośrednictwem agenta korzystniej jest kupować polisy (jest czas, aby poznać wszystkie szczegóły umowy, całą ofertę towarzystwa ubezpieczeniowego i dobrać odpowiedni produkt dla danej osoby), ale wiele wskazuje na to, że Polacy nie odrzucają szybkiej obsługi i często nabywają ubezpieczenie w bankowym okienku.

Taka tendencja związana jest właśnie z faktem, że ubezpieczenie na życie często jest dodatkiem do kredytu hipotecznego i jednocześnie często wymaganym przez bank zabezpieczeniem.

( http://static1.money.pl/i/a/176/12976.jpeg Ubezpieczenia z funduszem odnotowały najwyższe wzrosty )
_ Ubezpieczenia z funduszem odnotowały najwyższe wzrosty _ "Rzeczpospolita" podała, że w 2006 roku piętnaście największych firm zanotowało prawie 40-procentowy wzrost przychodów ze składek. W tym roku także będą wzrosty, ale nie aż tak imponujące. Wolniejszy wzrost w ujęciu procentowym wynikać będzie przede wszystkim z wysokiej bazy.

W ubiegłym roku w towarzystwach ubezpieczeń na życie zostawiliśmy ponad 20 miliardów złotych składek - to dwukrotnie więcej niż przed rokiem.

Dlaczego polski rynek rozwija się w takiej formie? "Rynek polis na życie stricte ochronnych uległ stagnacji. Kto potrzebował takiej ochrony i stać go było na nią, nabył ją przed 2001 rokiem" - wyjaśnia Michał Herbich. "Wtedy najlepiej się sprzedawały."

Ekspert dodaje, że "niebagatelny wpływ na spadek sprzedaży po 2001 roku miał - paradoksalnie - wzrost wiedzy o ubezpieczeniach na życie. Okazało się, że wielu klientów nie zdawało sobie sprawy z tego, że słone prowizje wypłacane agentom za sprzedaż i obsługę polis kosztują, a koszt ten ponoszą klienci. Do tego doszła "zła prasa" polis (zwłaszcza ochronnych) z funduszami."

( http://static1.money.pl/i/a/177/12977.jpeg Oszczędności Polaków rosną )
_ Oszczędności Polaków rosną _ Mimo tego Herbich twierdzi, że rynek ubezpieczeń będzie regularnie rósł, bo rośnie wśród Polaków świadomość konieczności oszczędzania.

Świadomość konieczności oszczędzania wynika także z tego, że wielu Polaków zdaje sobie sprawę, iż emerytury z ZUS-u otrzymają niskie, więc warto mieć coś na godziwe przeżycie starości. A towarzystwa ubezpieczeniowe mają oferty oszczędzania na dodatkową emeryturę.

Według Herbicha, rynek będzie się rozwijał podobnie, jak miało to miejsce w Hiszpanii i Portugalii - pójdzie w kierunku bancassurance (sprzedawania produktów ubezpieczeniowych w banku).

Jak podaje "Gazeta Ubezpieczeniowa" powołując się na badania firmy Ernst&Young, 82 proc. klientów wolałoby kontakt z bankiem niż z ubezpieczycielem, gdyby tylko jedna firma oferowała usługi finansowe.

E&Y wskazuje, że oddziały banków są głównym ośrodkiem informacji dla klientów. W krajach UE średnia kontaktów klienta z bankiem wynosi 100-200 kontaktów w roku. Ta sama średnia w przypadku towarzystw ubezpieczeniowych wynosi zaledwie 2 do 4 kontaktów.

Według ocen E&Y w ubiegłym roku polski rynek bancassurance osiągnął
8 mld zł, zaś w 2007 r. może on wzrosnąć o połowę
i osiągnąć poziom 12 mld zł.

Sprzedaż ubezpieczeń na życie za pośrednictwem banków wyniosła w 2006 r. w Polsce 21,39 proc. Jest to, niemal dwukrotny wzrost w porównaniu z rokiem 2005, gdzie sprzedaż w ramach bancassurance wyniosła 11,62 proc.

Zdecydowana większość (90-95 proc.) sprzedawanych w bankach ubezpieczeń to ubezpieczenia na życie. Sprzedaż ubezpieczeń majątkowych ma mniejszą dynamikę. Jeszcze dwa lata temu 0,11 proc. ubezpieczeń majątkowych sprzedawano przez banki, a w ub.r. odsetek ten wzrósł do 0,73 proc.

Raport firmy Trio Management o rynku ubezpieczeń ściągniesz klikając tutaj

ubezpieczenia
giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)