Koniec wzrostów. To zahamuje gospodarkę w 2012 roku
GUS opublikował bardzo dobre wyniki za ubiegły rok jednak pytani przez Money.pl ekonomiści są zgodni, że tegoroczne PKB będzie już znacznie gorsze.
GUS opublikował bardzo dobre wyniki za ubiegły rok jednak pytani przez Money.pl ekonomiści są zgodni, że tegoroczne PKB będzie już znacznie gorsze.
*Ekonomiści są zgodni - dynamika naszej gospodarki zmaleje po raz pierwszy od 2009 roku. Wszystko przez kryzys strefy euro, koniec inwestycji związanych z Euro 2012 i kurczące się środki na unijne dotacje. Dodatkowo 4-procentowa inflacja zagrozi popytowi wewnętrznemu. Wygląda jednak na to, że tym razem Jacek Rostowski, szef resortu finansów (na zdj.), trafnie przewidział taką sytuację. *
W ubiegłym roku polska gospodarka rozwijała się znacznie szybciej, niż wskazywały na to wcześniejsze prognozy. Według opublikowanych wczoraj danych GUS nasze PKB wrosło w 2011 r. o 4,3 proc., podczas gdy w budżecie wzrost oszacowano na poziomie 3,5 proc.
W tegorocznej ustawie budżetowej minister Jacek Rostowski założył, że wzrost gospodarczy wyniesie 2,5 proc. - _ Co prawda prezes NBP Marek Belka podciągnął ostatnio prognozę na ten rok do 3 proc., jednak poziom 2,5 proc. wydaje się dużo bardziej realny _ - twierdzi prof. Dariusz Filar, były członek Rady Polityki Pieniężnej. Jego zdaniem na szybszy rozwój naszej gospodarki nie pozwoli choćby zahamowanie wzrostu realnych płac. Na tym ucierpi z kolei konsumpcja.
Zobacz zmiany polskiego PKB w ostatnich 5 latach Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Wszystko przez stosunkowo wysoką inflację, która zdaniem ekonomistów będzie jednym z głównych problemów naszej gospodarki w 2012 roku. - _ Przypuszczalnie będzie ona utrzymywać się na poziomie około 4 proc. Rosnące ceny mogą ostudzić zapał Polaków do wydawania pieniędzy, na czym na pewno ucierpi wzrost gospodarczy _ - uważa prof. Marian Noga, były członek RPP. - _ Możliwe jest osiągnięcie 3-proc. wzrostu PKB, nie będzie to jednak łatwe _ - dodaje.
Podstawowe wskaźniki przyjęte przez rząd na najbliższe lata | ||||
---|---|---|---|---|
Lata | Wartość PKB Polski | Wzrost PKB | Stopa bezrobocia | Inflacja |
źródło: Money.pl na podstawie danych Ministerstwa Finansów | ||||
2012 | 1 589 mld zł | 2,5 proc. | 12,3 proc. | 2,8 proc. |
2013 | 1 684 mld zł | 3,4 proc. | 11,8 proc. | 2,5 proc. |
2014 | 1 790 mld zł | 3,8 proc. | 11 proc. | 2,5 proc. |
2015 | 1 904 mld zł | 3,9 proc. | 10,4 proc. | 2,5 proc. |
O istotnym wpływie nastrojów społecznych na gospodarkę jest także przekonany prof. Ryszard Bugaj. Podkreśla jednak, że zmieniają się one praktycznie losowo. Według niego 2,5-proc wzrost, przyjęty w budżecie przez ministra Jacek Rostowski jest właściwym założeniem. Jednocześnie przyznaje jednak, że równie dobrze może być on wyższy lub niższy.
Według Bugaja trudno o precyzyjne prognozy także ze względu niepewności panującą wokół strefy euro. - _ Uwarunkowania zewnętrzne będą decydować o wynikach naszego eksportu. Tutaj na szczęście zachowaliśmy płynny kurs złotego względem euro, co pomaga nam amortyzować negatywne czynniki. Szczególnie widoczne było to w latach 2009-2010. Teraz jednak mogą się coraz bardziej ujawniać negatywne tego strony _ - ocenia ekonomista. Wśród nich wymienia problemy ze spłatą kredytów w walutach obcych, które mogą poważnie dotknąć Polaków przy mocniejszym osłabieniu kursu złotego. Zwraca też uwagę, że w takiej sytuacji wzrośnie też dług publiczny Polski, którego poziom znajduje się blisko konstytucyjnego progu ostrożnościowego.
Co do tej ostatniej kwestii ekonomiści nie są jednak zgodni. - _ Na pewno po raz kolejny deficyt będzie niższy od pierwotnie zakładanego. Zdecyduje o tym wysoki zysk NBP. Przypuszczalnie pozwoli on obniżyć deficyt o 8-10 mld zł. Dzięki temu znacznie maleje też ryzyko na przekroczenie progu ostrożnościowego 55 proc. jeśli idzie dług publiczny względem PKB _ - twierdzi prof. Marian Noga.
Ekonomiści wskazują również duży udział we wzroście gospodarczym środków wydawanych na organizację Euro 2012. - _ Od 2010 roku mamy do czynienia ze wzrostem inwestycji. Jest jednak bardzo prawdopodobne, że po Euro 2012 ich dynamika zacznie maleć. Być może nie odczujemy tego jeszcze poważnie w tym roku, ale w następnych latach skutki będą znaczące _ - twierdzi prof. Dariusz Filar.
Jednocześnie do polskiej gospodarki ma napływać coraz mniej środków z unijnych dotacji. - _ W ubiegłym roku mieliśmy najprawdopodobniej ich kulminację. Teraz będzie ich już coraz mniej _ - podkreśla prof. Bugaj. Jego zdaniem, jeśli w tym samym czasie zacznie maleć konsumpcja oraz eksport, znajdziemy się w trudnej sytuacji.
Wiele zależy od NiemiecNajwiększy wpływ na nasz eksport ma jego główny odbiorca, którym są Niemcy. -_ Jeżeli gospodarka naszego zachodniego sąsiada mocno wyhamuje, wyraźnie to odczujemy _ - twierdzi prof. Noga. - _ W ostatnim kwartale 2011 roku zaliczyła ona poważne hamowanie, co nie nastraja optymistycznie. Z bardziej precyzyjną prognozą musimy się jednak wstrzymać do czasu, gdy Niemcy opublikują dane za I kwartał 2012 roku _ - dodaje.
Źródło: Federalny Urząd Statystyczny
Nasz zachodni sąsiad pozostaje największym partnerem handlowym Polski z ponad 25-proc. udziałem w polskim eksporcie. Gospodarka niemiecka jest jednak bardzo czuła na wszelkie zawirowania w strefie euro. - _ Najgorsze jest to, że nikt nie przerabiał jeszcze takiego scenariusza, jak na przykład opuszczenie Eurolandu przez Grecję. Nie wiemy więc, jakie naprawdę będą tego skutki _ - mówi prof. Ryszard Bugaj.
Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/106/m128618.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/europa;w;recesji;czy;rostowski;nas;na;to;przygotowal,232,0,1010152.html) *Europa w recesji! Czy Rostowski nas na to przygotował? * Bank Światowy publikuje fatalną prognozę. Sprawdzamy wśród innych ekspertów, czy ta czarna wizja się sprawdzi. Co więcej, jego zdaniem trudno wskazać jednoznacznie dobre wyjście z kryzysu strefy euro. Jak zaznacza, po intensywnej prywatyzacji jej kraje nie mają dostatecznych aktywów, które mogłyby upłynnić w celu spłaty długów. - _ Przecież już w przypadku Grecji pojawiały się pomysły, że powinna ona sprzedawać porty i wyspy, żeby zredukować dług. Dzieje się tak, bo państwo nie ma tam praktycznie żadnych dobrze prosperujących przedsiębiorstw, które teraz mogłoby upłynnić - _argumentuje.
W tej sytuacji pozostaje polityka cięcia wydatków, jednak według Bugaja gwałtownie wprowadzane cięcia zamiast pomóc mogą wręcz zaszkodzić. -_ Wyobraźmy sobie, co musiałyby zrobić Niemcy, żeby zredukować swój dług z obecnych 85 proc. PKB do 60 proc. _ - zauważa Bugaj. Jego zdaniem oznaczałoby to jednocześnie poważne osłabienie wzrostu gospodarczego, a więc tak naprawdę pogłębienie kryzysu.
Inną strategię stosują Stany Zjednoczone. Zamiast myśleć o zmniejszaniu długu, podnoszą jego dopuszczalny limit. - _ Średniookresowo przyniosło to Amerykanom poprawę sytuacji, ale w długim czasie nie rozwiązuje zupełnie ich podstawowych problemów, czyli zbyt wysokiego zadłużenia i nierównowagi w obrotach handlowych _ - ocenia Bugaj. Toteż zdaniem ekonomistów nie można wykluczyć, że za kilka miesięcy Waszyngton znów zachwieje nastrojami na rynkach.
Podkreślają jednak, że główne zagrożenia czyhają na Polskę w 2012 roku w Europie. Mimo niepewności panującej w strefie euro pozostają jednak umiarkowanymi optymistami - _ Ten rok będzie nie tak zły jak 2009 rok, ale też nie tak dobry jak lata 2010 i 2011 _ - podsumowuje prof. Dariusz Filar.
Czytaj więcej na temat polskiej gospodarki | |
---|---|
Oto budżet 2012. Jak uderzy cię po kieszeni? Okazało się, że w kasie państwa zabraknie 9 mld złotych. Rząd już zdecydował komu je zabrać. | |
Kryzys strefy euro? Polska nie zauważy Sprawdź, z czego wynika optymizm szefa NBP Marka Belki. | |
NBP optymistycznie o wzroście. Za to inflacja... Trudniejsza sytuacja ma panować w kilku krajach naszego regionu. |