Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|
aktualizacja

Awantura w polskim porcie. Straż graniczna odmówiła przyjęcia statku

457
Podziel się:

Morski Oddział Straży Granicznej nie odebrał w piątek od francuskiej stoczni nowego patrolowca. Statek pozostał w porcie na Westerplatte. Wcześniej strona polska odmówiła dopłaty, której zażądał producent jednostki. Teraz Francuzom grożą wysokie kary za opóźnienie w dostawie – dowiedział się money.pl.

Awantura w polskim porcie. Straż graniczna odmówiła przyjęcia statku
(NAVIRETECH, NAVIRETECH)

W piątek, 15 września, zgodnie z umową, upłynął termin na oddanie Morskiemu Oddziałowi Straży Granicznej (MOSG) nowego patrolowca OPV wybudowanego we francuskiej stoczni Socarenam.

Jeszcze w piątek rano rzecznik prasowy MOSG, komandor Andrzej Juźwiak informował nas, że prace komisji odbiorczej cały czas na trwają. Zapowiadał się długi dzień.

Jak wcześniej pisaliśmy – odbiór nowego statku patrolowo-ratowniczego odbywał się w napiętej atmosferze. Francuzi żądają bowiem od MOSG dopłaty ok. 20 mln zł do ceny kontraktu. Kwota ta stanowi ok. 20 proc. całej inwestycji (koszt to nieco powyżej 111 mln zł).

Po godzinie 14:00 w sobotę rzecznik MOSG potwierdził nam, że statek nie został odebrany. - W kilku obszarach stwierdzono nieprawidłowości, które aktualnie wyjaśniane są przez wykonawcę - poinformował krótko komandor Juźwiak.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: PiS chce modernizować bloki. "Te pieniądze rozpływały się"

Z naszych ustaleń wynika, że nowy statek patrolowo - ratowniczy jest polskim służbom na Bałtyku bardzo potrzebny. Jest elementem naszego bezpieczeństwa. Przy wyborze wykonawcy, poza ceną, kierowano się także jego doświadczeniem w budowie podobnych jednostek. Musiał on spełnić szereg wymagań, które stawiał Frontex. W 90 proc. budowa była finansowana ze środków unijnych.

Francuzi dążyli do tego, by w protokole odbiorczym znalazł się zapis o nierozliczeniu transakcji (potężnej niedopłacie) z powodu "drastycznych podwyżek dostaw materiałów i urządzeń". Natomiast MOSG miał się na to nie zgodzić.

Straż Graniczna z powodu nieprzyjęcia statku może zacząć już naliczać Francuzom kary umowne za każdy dzień spóźnienia. Według naszych ustaleń to kwoty sięgające ok. kilkunastu tysięcy euro dziennie.

Szykuje się skandal i utrata funduszy unijnych?

Według naszego źródła informacji właściciel francuskiej Socarenam Philippe Gobert, który uczestniczył w przekazaniu jednostki, był bardzo wzburzony wydarzeniami w porcie na Westerplatte. Jego stocznia specjalizuje się w kontraktach dla służb morskich, dostaje zlecenia z wielu państw świata.

W całej długiej historii tej firmy nie zdarzyła się podobna sytuacja – słyszymy od naszego informatora.

Francuzi mieli złożyć w piątek również formalny wniosek do MOSG o przesunięcie odbioru statku na 20 października, co pozwoli im na uniknięcie płacenia kar. – Sprawa nie jest przesądzona, ale wygląda dramatycznie – uważa nasz rozmówca.

Jak pisaliśmy wyżej, 90 proc. wartości statku stanowią fundusze unijne. Rozliczenie inwestycji odbywa się w transzach. Polska już część środków wypłaciła Francuzom. Według naszego informatora, w przypadku braku porozumienia i sprzedaży statku innemu klientowi, Polska będzie musiała wzięte z Brukseli pieniądze zwrócić.

Ze względu na toczący się od sierpnia br. przed Sądem Okręgowym w Gdańsku proces, który stocznia Socarenam wytoczyła MOSG-owi – informacje na temat sporu są utajnione.

Przypomnijmy, że w budowę nowej jednostki dla MOSG zaangażowane były również jako podwykonawcy firmy polskie. Wystąpiły one do stoczni Socarenam z pismami przedprocesowymi o zapłatę. Jedna z firm jest postawiona w stan upadłości.

Jednostka budowana była w latach 2020-2023, w czasie pandemii Covid-19 oraz napaści Rosji na Ukrainę. W związku z przerwaniem łańcuchów dostaw i niedoborami surowców na rynkach ceny zarówno materiałów jak i usług wielokrotnie poszły w górę, stąd – jak argumentują firmy budujące ten statek – nastąpiło przekroczenie zakładanych pierwotnie budżetów.

Katarzyna Bartman, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(457)
Bede
7 miesięcy temu
Nie ustępować ani na milimetr! Czy UE ustąpiła wobec naszych stoczni, FSO itp? Nie! Było: taki jest kontrakt i tego się trzymamy! Teraz tak im trzeba odpowiedzieć. Podpisali kontrakt i tam jest cena. Co to za firma niepoważna, że nie potrafi cen planować? Czemu znowu polski podatnik ma bulić by bonse na Zachodzie sobie nowe Maseratti kupowali? Do sądu i maks dozwolonych odsetek! Zero ustępstw - musimi z nimi tak samo bezlitośnie jak oni z nami. Sami nas tego nauczyli
motyka
8 miesięcy temu
TUSK zwinil sprzeal wszystko i w Polsce nawet grabi nie ma dzie wyprodukowac w rodzimym zakladzie.
Leszek
8 miesięcy temu
A dlaczego dopłaty za wzrost cen materiałów, robocizny mają działać w jedną tylko stronę? Czy polscy podwykonawcy dostali jakieś dopłaty z tego powodu? Nie. W ich wypadku obowiązuje klauzula "siła wyższa" i stare ceny.
Noe
8 miesięcy temu
To chyba normalne, że nikt zdrowy na umyśle nie będzie produkował niczego jeżeli jest na tym stratny. Ale PiSowskie "Polaczki" to jak zwykle grupa cwaniaczków, która by wszystko chciała za darmola. Ale będzie jak zwykle z UE...albo ustąpią...albo pożegnają się ze statkiem i finansowaniem unijnym.
józek
8 miesięcy temu
Jaka awantura? Egzekwować umowę i kropka. Redaktora prosimy o rzetelność. Co to znaczy "wzięte pieniądze"? chodzi o dofinansowanie? jakie są zapisy umowy o dofinansowanie z UW? i ze stocznią? czyżby nie było zapisu o karach umownych przekraczających kary zastrzeżone do wysokości kwoty faktycznie poniesionej szkody? To dzisiaj się stocznia obudziła? No chyba nie.
...
Następna strona