Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Witold Ziomek
Witold Ziomek
|
aktualizacja

Spór o pensum. Nauczyciele marzą o 40-godzinnym tygodniu pracy

918
Podziel się:

Czas pracy nauczycieli, poza godzinami spędzanymi "przy tablicy", nie jest ewidencjonowany. Większość nauczycieli chciałaby pracować 8 godzin dziennie. - Ludzie zobaczyliby, ile naprawdę pracujemy i przestaliby nazywać nas obibokami - mówią nauczyciele.

Rząd proponuje zwiększenie nauczycielskiego pensum.
Rząd proponuje zwiększenie nauczycielskiego pensum. (Forum)

18 godzin - tyle tygodniowo musi spędzić przy tablicy statystyczny nauczyciel. Zdaniem krytyków strajku, to bardzo mało. "W innych zawodach ludzie pracują po 40 godzin i nie narzekają" - można przeczytać w komentarzu pod niemal każdym artykułem dotyczącym strajku nauczycieli.

Argument czasu pracy pojawia się też w rządowej narracji. Beata Szydło proponuje nauczycielom wzrost wynagrodzeń w zamian za zwiększenie pensum, co przez wielu z nich zostało odebrane jako komunikat: "nauczyciele pracują za mało".

Strajk nauczycieli. Beata Szydło tłumaczy, co udało się ustalić

Sami nauczyciele podkreślają jednak, że pensum to nie jest nawet połowa pracy którą wykonują. Wielu chciałoby ewidencjonowanego 40-godzinnego tygodnia pracy.

Co to jest pensum

Pensum oznacza liczbę godzin, którą w ramach etatu nauczyciel musi przeznaczyć na zajęcia dydaktyczne. W przypadku nauczycieli szkół podstawowych czy liceów pensum wynosi 18 godzin tygodniowo.

Nie wszyscy nauczyciele mają jednak takie samo pensum. Nauczyciele przedszkolni, za wyjątkiem tych, którzy pracują z 6-latkami, muszą przeprowadzić minimum 22 godziny zajęć tygodniowo.

Największe pensum mają nauczyciele bibliotekarze - 26 godzin. Najmniejsze - nauczyciele specjaliści, uczący m.in. w przedszkolach specjalnych, międzyszkolnych ośrodkach sportowych czy młodzieżowych domach kultury.

Pensum to jedyna część pracy nauczyciela, która jest ewidencjonowana. Choć według zapisów Karty Nauczyciela i Kodeksu Pracy nauczyciel nie powinien pracować więcej niż 40 godzin w tygodniu, wyegzekwowanie tego jest praktycznie niemożliwe, bo całą dodatkową pracę związaną z przygotowaniem zajęć, sprawdzaniem prac czy wypełnianiem dokumentacji nauczyciele wykonują poza szkołą.

- W żadnej szkole nie ma warunków do tego, żeby nauczyciel mógł pracować samodzielnie - mówi Paweł, nauczyciel historii z 10-letnim stażem. - Gdzie mamy to robić? W pokoju nauczycielskim, gdzie jest stół i kilka krzeseł? Czy w klasie, w której ktoś inny prowadzi lekcje? O braku komputerów już nawet nie mówię.

Służbowy papier i długopis

40-godzinny tydzień pracy, w którym pensum zostaje na obecnym poziomie, a resztę pracy nauczyciel wykonuje na terenie szkoły? Większość nauczycieli jest za.

- Już były takie propozycje, ale nikt o zdrowych zmysłach z drugiej strony się nie zgodzi - pisze inna nauczycielka. - Żaden nauczyciel nie byłby tak dyspozycyjny jak teraz.

Reforma, która narzucałaby nauczycielom obowiązek pracy na terenie szkoły przez 8 godzin dziennie mogłaby się okazać bardzo kosztowna. Choćby dlatego, że w każdej szkole trzeba byłoby wygospodarować miejsce do pracy dla każdego. Nauczyciele musieliby też dostać służbowe komputery, bo dziś w przeważającej większości pracują na prywatnych.

- Drukujemy na swoich drukarkach, pracujemy na własnych komputerach, kupujemy materiały plastyczne, bo w szkole nigdy nic nie ma - opowiada jedna z łódzkich nauczycielek. - W skali roku to wcale nie są małe pieniądze. Zarabiamy grosze, a jeszcze musimy dokładać. Myślę, że każdy nauczyciel marzy o tym, żeby nie zabierać pracy do domu. Tylko nikt nie ma takiej możliwości.

Spróbujmy policzyć. Jak podaje ZNP, w polskich szkołach publicznych uczy ok. 600 tys. nauczycieli. Laptop, który wystarczyłby im do pracy, kosztuje ok. 2,5 tys. zł. Koszt wyposażenia każdego nauczyciela w komputer to przy takich założeniach 1,5 mld zł.

Do tego trzeba dodać koszty przebudowy szkół, aby dać nauczycielom możliwość samodzielnej pracy i materiały, za które zwykle płacą z własnej kieszeni.

- Niech papier do ksero i długopisy będą dostępne, do tego drukarki, pieniądze na szkolenia i pomoce naukowe, telefony służbowe. Jak czegoś nie zdążysz zrobić, to wychodząc ze szkoły nie zawracasz sobie głowy, przyjdziesz na następny dzień i dokończysz. Jestem za - pisze na portalu społecznościowym nauczyciel.

Sponsoring i promocja szkoły

Sprawdzanie klasówek, przygotowywanie zajęć i wypełnianie dokumentów to tylko część obowiązków, z których nauczyciel musi się wywiązać poza klasą. Do zadań nauczycieli należy też pisanie unijnych projektów, przygotowywanie szkolnych imprez, takich jak szkolne przedstawienia czy rodzinne festyny.

Nauczyciele muszą to robić, bo ich pozalekcyjna aktywność jest brana pod uwagę przy okazji ocen pracowniczych i awansu zawodowego. I bardzo często muszą sami organizować pieniądze na tego typu wydarzenia.

- Ostatnio mieliśmy 100-lecie szkoły - opowiada nauczycielka z Łodzi. - Pieniędzy nie było na nic, nawet na ciastka. Musieliśmy sami szukać sponsorów, którzy dadzą nam cokolwiek. Udało się, święto się odbyło, ale czy naprawdę my powinniśmy to robić? To jest praca, za którą nikt nam dodatkowo nie płaci - podkreśla.

Do 16 i ani minuty dłużej

Do obowiązków nauczycieli należy też organizowanie zebrań z rodzicami, udział w radach pedagogicznych czy opieka nad dziećmi w czasie wycieczek i "zielonych szkół". Takie wyjazdy trwają nieraz po 3 dni, w czasie których nauczyciel jest w pracy przez 24 godziny na dobę.

Za tę pracę nie dostaje dodatkowego wynagrodzenia. Nie może też odebrać godzin pracy jako dni wolnych.

- Ja tam bym tak chciała. Praca od godz. 8 do 16 i pa, pa. Ale wszystko w tym czasie: zebrania z rodzicami, wycieczki, doszkalanie, przygotowanie się do lekcji, rozmowy indywidualne, telefoniczne, korespondencja na messengerze czy Librusie, wyjścia, koncerty chóru dla rodziców, dyskoteki dla klasy itd. I żaden uczeń nie mógłby nawet napisać do mnie po godz. 16. Koniec pracy o 16, to koniec - pisze na forum nauczycielka z podstawówki.

5 kwietnia rząd zaproponował nauczycielom wzrost wynagrodzeń w zamian za zwiększenie pensum. Związki nie zgodziły się na tę propozycję.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

gospodarka
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(918)
borizm
rok temu
Marzą, aby pracować 2-3 razy więcej godzin lekcyjnych za te same pieniądze, czyli pensję minimalną? Ktoś upadł na głowę?!? Niedługo nie będzie miał kto w szkołach uczyć!!!
borizm
rok temu
Marzą, aby pracować 2-3 razy więcej godzin lekcyjnych za te same pieniądze, czyli pensję minimalną? Ktoś upadł na głowę?!? Niedługo nie będzie miał kto w szkołach uczyć!!!
Głos z Niemie...
2 lata temu
Wypowiem się z perspektywy pracy niemieckiego nauczyciela, bo w niemieckiej oświacie pracuję od prawie 10 lat (nauczanie tzw. zintegrowane czyli Gesamtunterricht, Nadrenia-Palatynat, szkoła podstawowa Grundschule obejmująca 4 klasy). Pensum godzinowe niemieckiego nauczyciela wynosi 39 godzin tygodniowo. Przy czym średnio 20-22 godziny to godziny tzw. "tablicowe" (uwaga: do czasu "tablicowego" wlicza się czas dyżurów na przerwach!), cała reszta godzin to PŁATNY czas na przygotowanie do zajęć. Nie, nie trzeba spędzać go w szkole i praktycznie nikt tego nie robi. Ferie średnio co 6-8 tygodni. Nie, w ferie nie ma żadnych dyżurów czy opieki nad dziećmi. To obowiązek gminy, nie szkoły. Opieka feryjna jest płatna, gmina zatrudnia do tego personel (nie, nie są to nauczyciele!) i mu za to płaci. Nie ma w ferie rad, posiedzeń, rada jest przeważnie jedna: w ostatni dzień letnich ferii. Nauczyciele nie przygotowują uroczystości, akademii, dyskotek, nie ma "apeli" i tym podobnych. Szkoła ma za zadanie uczyć, od zapewnienia rozrywek są rodzice. Nie ma poprawiania ŻADNEJ oceny. Dostałeś niedostateczny, to go masz. Nie ma zabierania dziecka na wczasy w maju lub wrześniu. Nauczyciel ma masę dodatkowych bonusów, np. zniżki w ubezpieczeniach (w tym OC i AC) a nawet preferencje w kredytach. O takich warunkach polski nauczyciel może na razie tylko marzyć. Ludzie nie mają pojęcia jak funkcjonują sąsiednie systemy oświaty, zachwycają się nimi i dają je za wzór. W Niemczech matury nie zdaje ok 2-3% uczniów. W Polsce coś około 20%. Z matmy bodajże jeszcze więcej. ALE: segregacja uczniów spełniających wymogi maturalne dokonuje się już na poziomie 4-6 klasy! Jeżeli uczeń na tym poziomie nie ma odpowiednich wyników, odpowiednich ocen z przedmiotów głównych (niemiecki, matematyka, język obcy), to zwyczajnie nie idzie dalej do "liceum", które u nas zaczyna się od 7 klasy, w niektórych landach już od 5. I nie ma tutaj nic do rzeczy "chcenie" rodziców! Nie każdy musi mieć maturę, co tutaj jest oczywistością. Ocen jest bardzo mało, 2-3 prace klasowe na semestr. Jak już pisałam, nie ma absolutnie żadnej możliwości poprawienia oceny. Ocena za aktywność podczas zajęć stanowi 1/3 oceny ogólnej z przedmiotu. Regulamin szkolny jest bardzo wyśrubowany, w odróżnieniu od polskiego, gdzie obowiązki ma praktycznie tylko nauczyciel, uczeń zaś ma tylko prawa. Np. mamy prawo zawiesić ucznia w jego obowiązkach i prawach, tzn. musi na określony czas, zazwyczaj kilka dni, zostać w domu. I to na rodzica spada obowiązek zapewnienia mu opieki. I stosuje się to już od najwcześniejszych klas podstawówki. Jeżeli dziecko źle się zachowuje, przeszkadza innym, pyskuje, to RODZICE mają na nie wpłynąć. Szkoła ma też możliwość ustanowienia dla takiego ucznia opiekuna, np. kogoś z jego rodziny i tylko w obecności tegoż opiekuna uczeń ten ma prawo uczestniczyć w zajęciach szkolnych. Podpisując zgodę na wycieczkę, podpisuję również zobowiązanie, by NATYCHMIAST i bezzwłocznie odebrać moje potomstwo (nawet jeżeli są na wycieczce nad Morzem Północnym, 700 km od nas!), gdyby ono odpowiednio do oczekiwań się nie zachowywało, np. spożywało alkohol. Jeżeli uczeń niepełnoletni konsumuje alkohol, wówczas jest odstawiamy do szpitala albo na policyjną izbę dziecka i tam czeka na odbiór. Proste. Kropka. I NIKT z tym nie dyskutuje! Nie ma dzienników elektronicznych, wywiadówka raz na rok i trzeba się na nią jako rodzic zapisać. Dlatego w polskiej oświacie już chyba bym się nie umiała odnaleźć.
Johny
2 lata temu
Z pełną życzliwością pragnę zaznaczyć że pańskie problemy wynikają z utrzymywania przez rząd komunistyczne CIVITAS CHRISTIANA dawnych wrogów państwa Polskiego
6834
2 lata temu
Znam nauczycieli, którzy mają w tygodniu 45 godzin i więcej. Tylko gdzie w tym wszystkim uczeń?
...
Następna strona