Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Stopy procentowe i bezrobocie w dół

0
Podziel się:

Spowodowanie żeby było 10% bezrobocia według naszego programu, spowoduje że będzie ubytek środków w wysokości 7 mld. Ja bym dołożył drugie 7 mld żeby nie było bezrobocia – mówi Cezary Mech.

Spowodowanie żeby było 10% bezrobocia według naszego programu, spowoduje że będzie ubytek środków w wysokości 7 mld. Ja bym dołożył drugie 7 mld żeby nie było bezrobocia – mówi Cezary Mech gość :EKG”, programu gospodarczego radia Tok Fm.

Marek Tejchman:
Witam Pana przede wszystkim jako eksperta PiS, negocjacje rządowe w toku, tak to możemy określić, toczą się na różne sposoby. Pan często jest wymieniany na liście kandydatów na ministra finansów, chciałby Pan zostać ministrem finansów?

Cezary Mech:
To jest olbrzymie zobowiązanie i olbrzymia praca na rzecz służby publicznej, ale na tym etapie myślę że po pierwsze trzeba uzgodnić program, a potem dopiero dobierać osoby właściwe do poszczególnych stanowisk.

Marek Tejchman:
Minister finansów to było takie stanowisko w rządzie, które kreowało politykę gospodarczą pod koniec lat dziewięćdziesiątych rola ministra finansów zaczęła się zmniejszać coraz bardziej, jest pomysł żeby projektowanie budżetu przenieść do kancelarii prezesa rady ministrów. Jaka powinna być rola ministerstwa, zarządzanie długiem?

Cezary Mech:
Myślę że nie tylko. Jaka będzie w przyszłości to jest także przedmiot rozmów koalicyjnych.

Marek Tejchman:
Minister Gronicki ma całkiem niezłą opinie na rynku. Podobno dobrze sobie radzi z naszym długiem, a jakby Pan go ocenił?

Cezary Mech:
Jeśli chodzi o zarządzanie długiem to jest jedno takie kluczowe pytanie, które sobie zadajemy, dlaczego struktura tak się zmieniła, że ilość długu jaką trzeba będzie wykupić w przyszłym roku jest większa niż ta, która była początku tego roku, dlaczego wzrosło ryzyko ekspozycji walutowej, dlaczego tak znacząco wzrosła ilość zadłużenia w obcych walutach.

Marek Tejchman:
Uważa Pan, że należy się zadłużać przede wszystkim w Polsce?
Cezary Mech: Nie jest to oczywiście konieczne zwłaszcza jeśli przewidywania dotyczą tego, że w przyszłości będziemy mieli większe dochody dewizowe, nie mniej to stanowi jeden z elementów ryzyka, ponieważ jeśli waluta ulega osłabieniu, to wtedy należy przeznaczyć znacznie większe środki na spłatę.

Marek Tejchman:
A waluta powinna ulec osłabieniu?

Cezary Mech:
Niewątpliwie element związany z ryzykiem aprecjacyjnym powinien ulec osłabieniu.

Marek Tejchman:
To pomogłoby polskim eksporterom?

Cezary Mech:
Jest jedna kwestia, że możliwe że pomogłoby eksporterom, a z drugiej strony ograniczyło by ryzyko tych inwestorów, którzy by chcieli generować miejsca pracy w Polsce. Na przykładzie, żeby nie być posądzanym o stronniczość. Prezydent wybrał najlepszą spółkę, najlepszy podmiot gospodarczy w kraju i to jest Świdnik. On obroty ma 200mln złotych, zysk 7 mln. Gdyby uznać, że jest ta aprecjacja złotego, to gdyby wszystko eksportowali to podmiot ten byłby bankrutem. Więc jest pytanie związane z tym jak niekorzystne mogą być jednak te ruchy aprecjacyjne.

Marek Tejchman:
A w jaki sposób można by osłabić złotówkę?

Cezary Mech:
To co niewątpliwie jest kluczowe jeśli chodzi o politykę pieniężną, to jest obniżenie stóp procentowych. Obecnie wydaje się że te stopy są wysokie, u nas jest 4,5%, w Unii Europejskiej jest 2%, a Parlament Europejski skrytykował Europejski Bank Centralny za zbytnią restrykcyjność. U nich jest inflacja na poziomie 2,2%, a w Niemczech jest przewidywana, że pod koniec roku będzie 2,8%, a u nas jest 1,6%. Ale pamiętajmy, że to nie jest tylko takie mówienie o procentach. Jeśli stopy procentowe są zbyt wysokie, to oznacza w praktyce, że większość inwestorów inwestuje w dług, i wiele projektów inwestycyjnych, które zatrudniają pracowników jest odrzucanych, ponieważ okazują się nieopłacalne.

Marek Tejchman:
Jak szybko te stopy powinny spaść?

Cezary Mech:
Wydaje się, że tu nie ma żadnych przeciwwskazać, żeby te stopy były zbyt długo tak wysokie.

Marek Tejchman:
To dość ogólnikowa odpowiedź. Przyzwyczailiśmy się już do tego, że Rada Polityki Pieniężnej podwyższa lub obniża stopy 25 punktów bazowych, o 50 maksymalnie. A uważa Pan że cięcie powinno być o 100 punktów bazowych o 150?

Cezary Mech:
Pamiętajmy o jednej rzeczy, jednak jeśli chodzi o działanie na rynku kapitałowym instrumentów dłużnych, to tego typu działanie, a mówienie jak to będzie wyglądało, będzie stopniowo czy znacząco to jest też wskazówką dla inwestorów, którzy inwestują. Jeśli stopy procentowe spadają tak po troszeczku, to między innymi jest taki element, że inwestorzy wiedząc o tym mogą szybko zainwestować, wiedząc że te ich inwestycje szybko znacząco wzrosną. Więc będą mieli bardzo szybki wzrost rentowności ich inwestycji. To będzie na dodatek jeszcze wzmocnione, jeśli będą wiedzieli, że waluta nie spadnie.

Marek Tejchman:
Czyli taka jasna perspektywa ze strony kierownictwa RPP, które stopy będą spadały, które powiedzmy w perspektywie roku spadną o 200 punktów? To byłoby dobre?

Cezary Mech:
Niewątpliwie byłoby dobre dla gospodarki, gdyby było znacznie więcej inwestycji produkcyjnych, więc tych, którzy powodują wzrost zatrudnienia. To jest zresztą bardzo istotny element idący w kierunku aktywizacji zawodowej w Polsce i likwidacji tej patologii bezrobocia, aby jak najwięcej miejsc pracy było tworzonych w Polsce.

Marek Tejchman:
Rada bardzo boi się inflacji, dlatego niechętnie obniża stopy procentowe, boi się też presji inflacyjnej, boi się też, że ludzie będą trochę więcej zarabiać, trochę więcej wydawać, rozkręci się spirala inflacyjna. Nie boi się Pan tego?

Cezary Mech:
Znaczy to co powiedziałem w UE 2,2%, u nas 1,6, a więc inflacja u nas jest zdecydowanie mniejsza, podczas gdy stopy procentowe są ponad dwukrotnie wyższe. Tego czego powiedzmy należy się obawiać, to jest to, że jednak inwestycje produkcyjne uciekają od nas.

Marek Tejchman:
Które inwestycje produkcyjne?

Cezary Mech:
Te potencjalne, które powinny napływać, inwestycje zagraniczne, ale nakierowane na tworzenie miejsc pracy w Polsce. To co powinniśmy robić to wykorzystać z jednej strony te olbrzymie kapitały do których mamy dostęp, a z drugiej strony te olbrzymie zasoby w postaci tych milionów bezrobotnych i tych milionów utajonego bezrobocia i też dać perspektywy temu młodemu pokoleniu, które obecnie powiedzmy studiuje, a w ciągu najbliższych lat wysypie nam się na rynek i o to żeby oni znajdowali miejsca i zatrudnienie w Polsce, a nie za granicą, bo wtedy będą płacili podatki tam, a nie w Polsce.

Marek Tejchman:
A jak się pojedzie do Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych od razu słychać historie o tym, że ci inwestorzy zagraniczni pierwszą rzeczą, o którą się pytają ile dostaną dofinansowania. Warto byłoby dofinansować te zagraniczne inwestycje?

Cezary Mech:
Jeden z naszych projektów, który jak najszybciej powinien być wprowadzony w życie jest właśnie związany z tym, że proponujemy ulgi w CITie na każdego zatrudnionego bezrobotnego i absolwenta, co obejmowałoby zarówno inwestorów zagranicznych i krajowych. A więc będziemy chcieli doprowadzić do tego, żeby mając korzyści w przyszłości z podatku i innych obciążeń, żeby zachęcić do inwestowania w produkcję w Polsce.

Marek Tejchman:
Mnóstwo ulg, a jak je sfinansować skoro deficyt ma być na poziomie 30 miliardów?
Cezary Mech: Pamiętajmy o jednej podstawowej rzeczy jeśli ktoś płaci podatki w UE a nie w Polsce, a więc że produkuje w UE, czy na świecie, a nie u nas w kraju to nie płaci podatków w Polsce. Nie jesteśmy w stanie opodatkować potencjalnych inwestorów, którzy mogliby generować miejsca pracy w Polsce. Ponadto jeśli ktoś jest bezrobotny to korzysta z zasiłku, nie płaci ani PITu, ani CITu, ani kawałka tych obciążeń socjalnych nie jest obciążana, tutaj może być obciążana tylko reszta podmiotów, więc tutaj to nie widziałbym większego zagrożenia, aczkolwiek należy liczyć się z tym, że jeśli by nam się udało to w tym momencie w początkowej fazie działania projektu wpływy jeśli chodzi o podatek CIT by się zmniejszyły. Nawet słyszałem taką opinię, że spowodowanie żeby było 10% bezrobocia według naszego programu, spowoduje że będzie ubytek środków w wysokości 7 mld. Ja bym dołożył drugie 7 mld żeby nie było bezrobocia.

Marek Tejchman:
Skąd wziąć te 7 mld?

Cezary Mech:
Po pierwsze jeśli chodzi o te 7 mld to jest kwestia rozłożenia w czasie. Ponadto należy pamiętać, że jeśli jest ubytek w CITcie to mamy w postaci zwiększonych dochodów, to nie trzeba tyle dopłacać do ZUSu. Też trzeba pamiętać że my proponujemy jeden taki program mieszkaniowy „Rodzina na swoim”, często przedstawiany w mediach, który wpływy gotówkowe a więc dochody ma znacznie wyższe na początku a później trzeba spłacać jest taki bardzo dobrze skorelowany z tymi propozycjami, które dotyczą właśnie wspierania zatrudnienia.

Rozmawiał Marek Tejchman

gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)