W szpitalu w Koninie nie są wykonywane zabiegi planowe, tylko operacje ratujące życie. Rozmowy dyrekcji z protestującymi nie przyniosły żadnego rezultatu. Zostaną wznowione w poniedziałek.
Jak poinformował rzecznik szpitala Leszek Czajor, na początku negocjacji strony ustaliły, że do czasu zawarcia ewentualnego porozumienia nie będą udzielać prasie żadnych informacji na temat ich przebiegu. _ Dyrektor szpitala nie przekazywał mediom informacji o ich przebiegu i ustępstw, do których zgłosił gotowość, mimo bardzo trudnej sytuacji finansowej szpitala _ - powiedział Czajor.
W czasie rozmów przedstawiciele czterech szpitalnych związków zawodowych pikietowali budynek lecznicy. _ Mamy dość dyskusji o zarządzaniu tym szpitalem, o problemach finansowych, o długach. O wszystkim doskonale wiemy od kilku lat, śledzimy tę sytuację na bieżąco. Domagamy się, żeby ten poniedziałek był w końcu rzeczywiście dniem negocjacji płacowych _ - mówili protestujący.
Strajk trwa od 20 lutego, a głodówka części protestujących od 1 marca. Pracownicy szpitala początkowo domagali się 600 zł podwyżki. Obecnie nie podają już konkretnych kwot, żądają prawnych deklaracji, że wynagrodzenia wzrosną.
Czytaj więcej o strajku w Koninie | |
---|---|
Głodują, żeby dostać 50 złotych więcej Już czterdzieści osób głoduje w konińskim szpitalu. To czwarty tydzień strajku. Będzie przełom? | |
Głodują, bo chcą zarabiać o 400 zł więcej Od 12 dni pięć osób kontynuuje głodówkę. | |
Szpital strajkuje, nie przyjmują pacjentów Dwunastogodzinny strajk rozpoczęli pracownicy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Koninie. Chcą 600 zł podwyżki. |