Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Marcin Łukasik
|
aktualizacja

Toksyczny biznes Muszkieterów. Zadłużeni franczyzobiorcy oskarżają znaną sieć

105
Podziel się:

Przedsiębiorcy, którzy jeszcze niedawno prowadzili sklepy marki Intermarche, dziś zastanawiają się, jak spłacą swoje długi. Ich zdaniem za sytuację odpowiedzialna jest organizacja zrzeszająca franczyzobiorców, czyli Grupa Muszkieterów.

Przedsiębiorcy mają od 800 tys. zł do nawet 8 mln zł długów. Olbrzymie zaległości finansowe to spuścizna po współpracy z Grupą Muszkieterowie.
Przedsiębiorcy mają od 800 tys. zł do nawet 8 mln zł długów. Olbrzymie zaległości finansowe to spuścizna po współpracy z Grupą Muszkieterowie. (East News, Artur Szczepanski/REPORTER)

Przedsiębiorcy mają od 800 tys. zł do nawet 8 mln zł długów. Olbrzymie zaległości finansowe to spuścizna po współpracy z Grupą Muszkieterowie. Skąd takie sumy?

– Wykańczały nas opłaty franczyzowe. Ograniczenia z tytułu tzw. wierności zakupowej, którą jesteśmy zobowiązani zachować, a która nie pozwala nam zarobić. Bo kupujemy drogo, nie dostajemy pełnego asortymentu, nie dostajemy tego, czego potrzebujemy. Przykłady? Polska jest mocno regionalna. Północ handluje innym majonezem, południe innym. To samo jest z kawą, piwem, mlekiem, serami. A ja mam do wyboru np. majonez Kielecki, gdy wszyscy chcą kupować Winiary – mówiła portalowi innpoland.pl pani Barbara.

Do tego dochodziły wysokie czynsze (80-120 tys. zł) i kolosalne opłaty za system komputerowy. W takich warunkach ciężko było wyrobić stawiane przez Grupę cele finansowe (np. 21 mln obrotu w miesiąc), zwłaszcza gdy sklepy były trwale nierentowne.

Zobacz także: Obejrzyj: Nino o biznesie: Bobby Burger. Ich franczyzobiorcy nie mają lekko

Wątpliwości budziły też niejasne zasady współpracy. Zdaniem bohaterów artykułu, firma dbała o to, by żaden ze sklepów nie miał zatrudnionego prawnika, a nikt w przedsiębiorców nie miał w rodzinie księgowego. Co więcej, poszkodowani twierdzą, że nie mieli szansy zapoznać się z umowami, których - jak się później okazało - nie dało się rozwiązać.

- Umowę dostaje się do podpisania u notariusza. W momencie, gdy nie masz już czasu na podjęcie decyzji. I w zasadzie nie masz już pola manewru, bo to jest moment, gdy masz już sprzedane mieszkanie, aport jest wpłacony i pozostaje ci wierzyć, że to jest jedyna słuszna droga, jaką masz podążać – mówi jeden z przedsiębiorców.

Byli franczyzobiorcy zwrócili też uwagę na pewne nielogiczne decyzje członków Grupy. Jeden z nich mówił, że po przekroczeniu poziomu 8 milionów złotych długu, Grupa postanowiła mu pożyczyć 50 tysięcy złotych na pomoc spółce. – Gdzie w tym sens, gdzie logika? – pytał.

Odpowiedź - zdaniem bohaterów tekstu - jest prosta. W tym biznesie nie chodzi o handel, ale o grunty. Sklepy, nawet te zamknięte, warte są nawet kilka miliardów złotych. Francuska spółka nieruchomościowa ma w Polsce kilkaset nieruchomości, z których każda warta jest kilka przynajmniej kilka milionów, choć są i takie, które gotowa jest odsprzedać za 50 milionów. Kredyty na ich kupno zostały spłacone pieniędzmi franczyzobiorców.

Grupa Muszkieterów nie odniosła się do tych rewelacji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
KOMENTARZE
(105)
WYRÓŻNIONE
BERRZERAK
6 lat temu
Nie potrafię pojąć jak można podpisywać umowy notarialne bez dokładnego zapoznania się proste sami są sobie winni
czarki
6 lat temu
Kto przy zdrowych zmysłach godzi sie w tym kraju na franczyze ?!!? Zarabiasz tylko wtedy gdy sprzedajesz dużo i często rzeczy wymuszone przez właściciela (czyli takie których nikt nie chce) , dla mnie to wtopa totalna lub praca po 12-16h na dobę by wyjść na swoje (tylko czy wtedy nie lepiej otworzyć swoje i być niezależnym ) ?!
xxl
6 lat temu
Znaczy, ludzie wykładają setki tys. czy milion złotych na swój biznes i nie czytają umowy przed jej podpisaniem? Nie zatrudniają prawnika, czy księgowego i później dziwią się że mają długi? Ciśnie się pytanie, czy głosowali na pis?
...
Następna strona