Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Strajk w Lufthansie będzie kosztował 200 mln euro

0
Podziel się:

Tylko dziś odwołano 800 lotów. Linie lotnicze skarżą pilotów do sądu.

Strajk w Lufthansie będzie kosztował 200 mln euro
(eisenbahner/CC/Flickr)

aktualizacja: 14:00

Kilkaset lotów odwołały od rana niemieckie linie lotnicze Lufthansa. Powodem zakłóceń jest największy w historii strajk pilotów linii.

Lufthansa zaskarżyła do sądu decyzję o strajku pilotów, który rozpoczął się o północy. Firma uważa, że konsekwencje akcji pilotów są nieproporcjonalne i żąda przerwania strajku.

Sąd pracy we Frankfurcie nad Menem rozpatrzy skargę jeszcze dziś.

Zapowiedziany już w zeszłą środę strajk potrwa do czwartku. Wbrew obawom na niemieckich lotniskach panuje spokój, bo większość pasażerów zmieniła rezerwacje bądź przesiadła się na kolej. Niemiecki przewoźnik Deutsche Bahn uruchomił dodatkowe połączenia na czas strajku w Lufthansie.

Stratę przewoźnika w ciągu 4 dni strajku ocenia się nawet na 200 mln euro, czyli około 50 mln euro dziennie, nie licząc strat z tytułu niesprzedanych biletów i uszczerbku wizerunku.

Przewoźnik szacuje, że tylko dziś będzie musiał odwołać w sumie 800, czyli dwie trzecie wszystkich zaplanowanych lotów, przede wszystkim na trasach krajowych oraz niektóre połączenia międzynarodowe. Także należące do Lufthansy tanie linie Germanwings odwołają w sumie jedną trzecią planowanych lotów.

Pozostałe maszyny mają startować według specjalnego rozkładu.

Telewizja informacyjna N24 pokazuje niemal puste hale największego w kraju lotniska we Frankfurcie nad Menem, a także w Monachium i berlińskiego Tegla.

Do strajku, ogłoszonego przez związek zawodowy Cockpit, przystąpiło ponad 4 tysięcy kapitanów i drugich pilotów samolotów Lufthansy, w tym także maszyn Lufthansa Cargo i linii Germanwings.

W strajku, który ma potrwać do północy w czwartek, uczestniczy ponad 4 tys. kapitanów i drugich pilotów samolotów Lufthansy, w tym także maszyn Lufthansa Cargo i spółki-córki tanich linii Germanwings.

Piloci żądali podwyżki wynagrodzeń o 6,4 proc., a także prawa wpływu na decyzje. Protestują również przeciwko planom oszczędnościowym Lufthansy, które zakładają m.in. przenoszenie miejsc pracy do zagranicznych filii, takich jak Austrian Airlines i Lufthansa Italia, gdzie zarobki są niższe.

Piloci żądają gwarancji bezpieczeństwa zatrudnienia i stosowania obowiązujących w Niemczech standardów dotyczących warunków pracy także dla pilotów Lufthansy zatrudnianych za granicą.

Rzecznik związku zawodowego Cockpit powiedział w poniedziałek rano, że na razie nie doszło do rozmów z władzami koncernu w sprawie przerwania strajku. _ Najwidoczniej czterodniowa akcja to zbyt mała presja dla Lufthansy _ - ocenił we Frankfurcie nad Menem, cytowany przez agencję dpa przedstawiciel związku Alexander Gerhard-Madjidi.

Lufthansa jest największym towarzystwem lotniczym w Europie. Zatrudnia 110 tys. pracowników. Doświadczony pilot zarabia w Niemczech ok. 250 tysięcy euro rocznie.

ZOBACZ RELACJĘ Z NIEMIEC (Bloomberg, ang):

W zamian za taką gwarancję piloci byliby gotowi zrezygnować z żądania podwyżki płac.

Członek zarządu Lufthansy Stefan Lauer oświadczył, że firma była gotowa zagwarantować wszystkim pilotom zatrudnienie do końca 2012 r. z możliwością przedłużenia do 2013 lub 2014 r., jeśli piloci zgodzą się odroczyć żądania podwyżki płac o ponad 12 miesięcy.

Analitycy podkreślają, że sytuacja w Lufthansie jest odbiciem szerszych problemów niemieckiej gospodarki, której ożywienie zakończyło się z końcem ub. r. Pracownicy bojąc się utraty pracy domagają się od pracodawców obietnicy bezpieczeństwa zatrudnienia w zamian za ustępstwa w dziedzinie płacowej. Porozumienie tego typu zawarto niedawno w koncernie samochodowym Volkswagen.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)