Podniesienie podatków, ograniczenie zarobków urzędników i prywatyzacja mają ocalić budżet Portugalii. Rząd przedłożył _ Plan stabilizacyjny i plan wzrostu _, za pomocą którego zamierza ograniczyć deficyt budżetowy z 9,3 do 2,8 procent w roku 2013.
Podobnie jak Grecja, Portugalia obrała kurs oszczędnościowy,co ma zapobiec utracie zaufania na rynkach obligacji.
Połowę redukcji deficytu do 2013 roku rząd zamierza osiągnąć poprzez ograniczenie wydatków. W bieżącym roku zamrożone zostaną pensje urzędników, a w ciągu kolejnych dwóch lat będą one podwyższane mniej więcej o poziom stopy inflacji. Ponadto w sektorze publicznym obsadzone zostanie tylko co drugie miejsce pracy, zwalniane przez osoby odchodzące na emerytury.
Celem jest redukcja wydatków personalnych z obecnie jedenastu procent PKB do dziesięciu procent w roku 2013. Pozwoli to zaoszczędzić rocznie 100 mln euro, wyjaśniał wczoraj portugalski minister finansów Fernando Teixeira dos Santos.
Tymczasem analitycy nie kryją swojego rozczarowania tą częścią planu oszczędnościowego. _ - Uważamy, że jest zbyt ostrożny _ - mówi Tullia Bucco z Unicredit.
Rząd zamierza także przesunąć o dwa lata projekty infrastrukturalne jak np. linia szybkiej kolei z Lizbony przez Porto do hiszpańskiej Galicji.
- _ Publiczne inwestycje osiągnęły swój punkt kulminacyjny w 2009 roku, dzięki programom koniunkturalnym, w najbliższych latach będą one powoli redukowane _ - mówi Teixeira dos Santos.
Do roku 2013 udział wydatków socjalnych w produkcji gospodarczej ma zostać obniżony o połowę punktu procentowego, między innymi dzięki zniesieniu świadczeń, jak przedłużanie wypłat zasiłku dla bezrobotnych, wprowadzonych w dobie kryzysu finansowego.
Według planu stabilizacyjnego, zwiększenie przychodów doprowadzi do redukcji 15 procent deficytu. Dochody powyżej 150 tys. euro jak również dochody kapitałowe będą w przyszłości wyżej opodatkowywane. Kolejne sześć miliardów euro ma pochodzić z prywatyzacji.
W ramach poprawy koniunktury gospodarczej duża część deficytu ma ulec samoczynnej redukcji. W bieżącym roku rząd spodziewa się wzrostu gospodarczego w wysokości 0,7 procent, 0,9 procent w roku kolejnym a nawet 1,7 procent w 2013 roku.