Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|

Szydło nie przekona Macrona, a Polska nie ustąpi Francji. "Potrzeba łagodnych słów i silnych argumentów"

169
Podziel się:

- Spięcia na linii obu przywódców, nie wpłyną na nasze relacje w biznesowo-handlowe – twierdzi były ambasador we Paryżu.

Premier Beata Szydło spotyka się z prezydentem Macrone w Pałacu Elizejskim.
Premier Beata Szydło spotyka się z prezydentem Macrone w Pałacu Elizejskim. (STANISLAW KOWALCZUK/EAST NEWS)

Mocne słowa i mało dyplomatyczne uwagi, które padły między polską premier, a prezydentem Francji zmroziły stosunki dyplomatyczne między naszymi krajami. Teraz Beatę Szydło czeka zadanie ich ocieplenia. Tego oczekuje biznes. Nie będzie to łatwe, bo mimo iż na sztandarach obojga polityków znalazły się podobne hasła, różnią ich interesy.

Relacje między polską premier Beatą Szydło, a prezydentem Francji Emmanuelem Macronem od pewnego czasu, delikatnie mówiąc, nie należą do najcieplejszych.

- Ostatnich kilka miesięcy w stosunkach polsko-francuskich to okres dość szorstkiej przyjaźni. Wymiany zdań i dyskusje odbywały się głównie za pomocą 140 znaków w mediach społecznościowych, niż w trakcie bilateralnych spotkań, czy rozmów – przyznaje Monika Constant, Dyrektor Generalna Francusko-Polskiej Izby Gospodarczej

Premier Szydło poleciała do Paryża, gdzie spotka się z przywódcą Francji osobiście. Oficjalnie rozmawiać mają o przyszłości UE po Brexicie, polityki klimatycznej oraz współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa. Jak zapowiedział rzecznik rządu Rafał Bochenek, cytowany przez PAP, "omówione zostaną także sprawy dwustronne związane z rozwojem współpracy zarówno politycznej, jak i gospodarczej pomiędzy Polską i Francją".

Zobacz także: Spięcie pomiędzy Szydło a Macronem:

Beata Szydło ma jednak poruszyć również tematy, które stały się punktem zapalnym w relacjach polsko-francuskich.

**"Wytłumaczyć" Macronowi **

Jak zaznaczył szef MSZ Witold Waszczykowski, polska premier będzie chciała "wytłumaczyć" Macronowi, że dyrektywa o pracownikach delegowanych "może zagrażać" wspólnemu rynkowi – o czym szczegółowo przeczytasz w money.pl.

Sprawa delegowania pracowników jest - jak dowodzi brukselski Instytut Bruegla - kwestią marginalną na wspólnym rynku pracy. W Unii Europejskiej jednak pracuje 2 mln pracowników delegowanych. To nawet nie jeden procent całkowitego zatrudnienia. Mimo tego oba kraje wciągnęły ją na sztandary.

- Ten problem ekonomicznie i gospodarczo nie do końca istnieje. To głównie temat populistyczny i polityczny - podkreśla w rozmowie z money.pl Monika Constant. - Prezydent Macron szedł do wyborów z hasłem nadania pewnej dynamiki Francji, odzyskania dumy narodowej, ujęcia się za słabszymi - podobnie jak polska premier - dodaje. Pracownicy delegowani, ochrona własnego rynku, ujęcie za małymi przedsiębiorcami - doskonale się do tego nadawała.

Podobnego zdania jest Andrzej Byrt, były ambasador Polski w Paryżu, z którym rozmawialiśmy. - To sprawa polityczna - potwierdza. - Temat zostanie podniesiony przez naszą premier. Znów padną deklaracje, po których strona Polska usłyszy tę samą, co zawsze odpowiedź prezydenta Macrona. Każdy zostanie przy swoim. Być może powołają komisję. Opóźnią się działania, odwlecze się proces - przewiduje.

Jak twierdzi ambasador, posługiwanie się przez Macrona hasłem "dumpingu socjalnego" jest celowym działaniem populistycznym. Polska może i powinna udowadniać i tłumaczyć, że o dumpingu można mówić tylko wtedy, gdy działa się poniżej własnych kosztów, a w przypadku polskich pracowników delegowanych tak nie jest. To jednak tylko potyczka na argumenty. - To oczywiste, że mowa jest o konkurencji, a nie dumpingu. Ale to angielskie słowo, choć nie uprawnione w tej sytuacji, pozwala pozyskać Macronowi popleczników i rzesze wyborców i gra na jego korzyść – zaznacza ambasador.

**Nowego otwarcia nie będzie? **

Ambasador Byrt nie ma wątpliwości, że spotkanie premier Szydło z prezydentem Macronem nie przyniesie przełomu w sprawie pracowników delegowanych. Podobnie jak w przypadku Nord Stream 2.

- Nie przekonamy Francuzów. Francuskie firmy nas nie poprą, skoro dla nich sprawa gazu z Rosji to czysta ekonomia. Ma być taniej. A, że to niezgodne z polityką UE, i że uderza w nasze bezpieczeństwo dostaw gazu, to kwestia mniej istotna z punktu widzenia Francji – zaznacza Andrzej Byrt.

Skoro najbardziej zapalne sprawy pozostaną wciąż nierozwiązane, to czy możemy mówić o nowym otwarciu? - Biznes jest uzależniony od polityki. Duży biznes czeka na nowe otwarcie, aby rozwinąć skrzydła. Niepewność polityczna i ekonomiczna temu nie służy. Zależy nam na tym, aby temperatura polityczna opadła – podkreśla dyrektor generalna Francusko-Polskiej Izby Gospodarczej.

- To spotkanie jest gestem. Sam w sobie zapewne pozostanie pusty, bez przełomu, ważnych kontraktów, czy deklaracji. Być może jednak ociepli stosunki. Każda ze stron chce zakończyć ten konflikt, nikt za bardzo nie wie jednak, jak to zrobić - przekonuje rozmowie z money.pl Monika Constant. - W polityce liczą się gesty. Przypomnę, że zaczęło się od zerwania kontraktu na Caracale. A był to ważny element. Nie przesądza jednak o relacjach gospodarczych. Podobnie sprawa pracowników delegowanych. Współpraca się toczy, trwają prace na poziomie niższym niż premier Polski i prezydent Francji. Wciąż wypracowujemy porozumienie.

**Biznes ma się dobrze**

Jak przekonuje Monika Constant, polityka rządzi się swoją logiką, natomiast biznesowe relacje, które łączą Polskę i Francję od wielu lat idą odrębną ścieżką. - To ważny dla Polski partner - zaznacza w rozmowie z money.pl.

Francja jest dla Polski czwartym partnerem handlowym na świecie. Polskie towary i usługi cieszą się nad Sekwaną niesłabnącym zainteresowaniem od ponad 10 lat, kiedy to saldo wymiany handlowej zaczęło być dla Polski dodatnie.

W 2016 roku wartość polskiego eksportu towarów i usług przekroczyła 44,2 mld złotych, a patrząc na dane za pierwsze półrocze tego roku, możemy spodziewać się dalszego wzrostu. Już w następnym roku wartość polskiego eksportu do Francji może przekroczyć 50 mld złotych

- W naszych kontaktach potrzeba dyplomacji - łagodnych słów i silnych argumentów. Spięcia na linii obu przywódców Polski i Francji, choć irytujące, nie wpływają na nasze relacje w biznesowo-handlowe – twierdzi były ambasador we Paryżu.

Jak przekonuje, biznes ma się dobrze i funkcjonuje sprawnie. A polskie usługi są cenione wśród francuskich przedsiębiorców.

- Pamiętajmy, że francusko-polskie relacje biznesowe, to nie tylko wielkie kontrakty i spektakularne inwestycje światowych gigantów. To przede wszystkim codzienna współpraca na różnych płaszczyznach, która trwa i rozwija się bez względu na politykę. Wystarczy sięgnąć po kilka przykładów z ostatnich miesięcy, takich jak współpraca L'Oreal z polskim start-upem Cosmose, czy rozwój na wielu już rynkach polsko-francuskiej firmy Blulog tworzącej innowacyjne rozwiązania w zakresie monitoringu – wylicza Monika Constant.

Jak zaznacza, nie brak również i twardych inwestycji, jak choćby firmy Valeo, która w najbliższych latach planuje zainwestować 420 mln złotych w rozwój swoich zakładów, tworząc przy tym 250 nowych miejsc pracy. Podobną rozbudowę zakończyła niedawno firma Safran, produkująca komponenty dla silników lotniczych, która uruchamia właśnie swój trzeci zakład w Polsce.

wiadomości
gospodarka
unia
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(169)
Smurf
6 lat temu
Ona sie nadaje tylko do odwiedzin pedofilow w Watykanie i calowania ich po ich rozlicznych pierscionkach.
Dron
6 lat temu
Kownacki niech jeszcze śmignie, że Polacy Francuzów uczyli sery robić.
Suweren
6 lat temu
Polska wielka i wstała z kolan !!hahaha widać kto do kogo pojechał po prośbie !!!! Coraz częściej bedzie zbierać co zasiadła !!!
Francja
6 lat temu
towarzysz Waszczykowski take jedzi z wizytami i te media TV PiS gosiy sukces dyplomacji tak samo jest z wiyt towaszyszki Szydi poprostu na zachodzie potrafi siachowa. ot tam Becia wybraa sie na shoping bo we francji wyprzedarze nir takie jak w Polsce
Felucjan
6 lat temu
To niech Szydło zawiezie Marconowi komplet widelców i zademonstruje jak się poprawnie wstaje z kolan. Po idiotycznych posunięciu Macierewicza i komentarzach Waszczykowskiego mogą sobie porozmawiać co najmniej o ślimakach i pogodzie.
...
Następna strona