Petardami i jajkami obrzucono gmach ministerstwa finansów i siedziby banków. Organizatorzy tzw. demonstracji antagonistów poinformowali, że wzięło w niej udział 70 tys. osób. Policja nie podała swoich danych dotyczących liczebności demonstrantów.
Wśród protestujących byli działacze i sympatycy ruchów skrajnej lewicy, anarchiści, znani z chuligańskich wybryków przeciwnicy budowy szybkiej kolei na północy Włoch oraz zaplanowanej na 2015 rok wystawy Expo w Mediolanie, a także imigranci domagający się uchylenia ustawy uznającej nielegalną imigrację za przestępstwo.
_ Odpowiadamy wściekłością na biedę i politykę oszczędności _ - takie hasło widniało na jednym transparentów niesionych przez demonstrantów.
W obawie przed powtórzeniem się gwałtownych zamieszek, do jakich doszło dokładnie dwa lata temu podczas podobnej manifestacji, ulice Wiecznego Miasta i trasę pochodu patrolowały setki policjantów i karabinierów. Przybyli funkcjonariusze specjalnej policyjnej jednostki do tłumienia zamieszek.
Policja interweniowała wielokrotnie, gdy manifestanci obrzucili petardami i butelkami radiowozy oraz ministerialne gmachy, a także tłukli szyby w siedzibach banków. Zatrzymano kilku najbardziej agresywnych uczestników zajść.
Media podkreślają, że do szeregów demonstrantów przeniknęli chuligani i to oni wywołali niepokoje podczas przemarszu z Lateranu w kierunku północnej dzielnicy Rzymu.
Jeszcze przed manifestacją w czasie masowych kontroli policja zatrzymała dziewięć osób, które miały przy sobie kije, pałki i inne niebezpieczne narzędzia.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
To pierwsza taka manifestacja od 10 lat Sto tysięcy osób domagało się pracy i demokracji podczas manifestacji zorganizowanych przez trzy największe centrale związkowe. | |
Wydali na paradę _ skromne _ 1,5 mln euro Upamiętnia ono referendum z 1946 roku, w którym obywatele Włoch opowiedzieli się za zniesieniem monarchii. | |
Tysiące ludzi popiera Berlusconiego. Na wiecu Były premier zaatakował w przemówieniu dążenie lewicy do objęcia wszystkich najważniejszych urzędów w kraju i uznał to za próbę zamachu stanu. |