Sytuacja na Ukrainie oraz wsparcie dla francuskiej misji w Republice Środkowoafrykańskiej to główne tematy drugiego dnia szczytu UE w Brukseli.
Wydarzenia na Ukrainie, gdzie od ponad miesiąca trwają protesty zwolenników podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE są tematem szczytu z inicjatywy premiera Donalda Tuska.
Projekt dokumentu końcowego szczytu zawiera tylko jeden akapit na temat Ukrainy, który potwierdza, że UE nadal jest gotowa podpisać umowę stowarzyszeniowa z Ukrainą, jak tylko kraj ten spełni konieczne warunki, i wzywa do _ pokojowego rozwiązania kryzysu politycznego na Ukrainie, które odpowiadałoby aspiracjom ukraińskiego narodu _.
Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite, której kraj przewodniczy obecnie UE, powiedziała w piątek, że Unia wspiera Ukraińców, ale skrytykowała rząd w Kijowie i prezydenta Wiktora Janukowycza, którzy wstrzymali przygotowania do stowarzyszenia z UE i podpisali we wtorek porozumienia z Moskwą dotyczące wsparcia gospodarczego.
_ - UE jest otwarta dla ukraińskiego narodu. Ale niekoniecznie dla obecnego ukraińskiego rządu. To nasze przesłanie _ - powiedziała.
Szczyt potwierdzi również gotowość do podpisania możliwie najszybciej umów stowarzyszeniowych z Gruzją i Mołdawią, parafowanych w listopadzie w Wilnie.
Prezydent Francji Francois Hollande ma nadzieję, że w piątek interwencja francuskich sił w ogarniętej chaosem Republice Środkowoafrykańskiej zostanie uznana przez UE za misję europejską, co dałoby szansę na jej wsparcie finansowe. Paryż wysłał do tego afrykańskiego kraju 1600 żołnierzy.
Hollande dziękował na konferencji prasowej po pierwszym dniu szczytu Polsce za obiecane wsparcie misji. Jak poinformował, Polska udostępni na potrzeby tej operacji samolot transportowy Herkules C-130, 50 żołnierzy sił powietrznych oraz wsparcie logistyczne. _ - To bardzo dużo _ - ocenił. Także kilka innych krajów zadeklarowało wsparcie dla francuskiej misji.
Przywódcy państw Unii mają potwierdzić też, że w styczniu rozpoczną się negocjacje akcesyjne z Serbią.
Wczoraj szczyt zatwierdził porozumienie w sprawie drugiego etapu unii bankowej, czyli systemu likwidacji i restrukturyzacji banków. Opowiedział się także za wzmocnieniem współpracy w sferze bezpieczeństwa i obrony.
Uzgodniono też, że dopiero w październiku przyszłego roku Unia podejmie decyzje w sprawie systemu tzw. umów partnerskich, na podstawie których kraje, planujące trudne reformy strukturalne, mogłyby uzyskiwać na ten cel wsparcie finansowe. Inicjatorem takich umów były Niemcy, które w ten sposób chcą zachęcać kraje eurolandu, mające problem z konkurencyjnością gospodarczą, do wdrażania reform. Odłożenie decyzji do października odczytano jednak jako wyraz oporu dla takich pomysłów.
Czytaj więcej w Money.pl
