Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Walka z COVID-19 na kredyt. Długi państw rosną do niespotykanych wcześniej rozmiarów

626
Podziel się:

Głównie przez COVID-19 w 12 miesięcy dług publiczny urósł grubo o ponad 200 mld zł. Na liczniku jest już ponad 1,4 bln zł do spłaty. Zadłużony po uszy jest jednak cały świat. Kilka razy większy dług przypada na głowę statystycznego Müllera, Smitha czy Yamady niż Kowalskiego.

Walka z COVID-19 na kredyt. Długi państw rosną do niespotykanych wcześniej rozmiarów
Świat coraz bardziej tonie w długach. (Flickr | money.pl, Nick Webb (CC BY 2.0) | DS)

Pandemia koronawirusa i wywołany nią światowy kryzys wymusił na rządach bezprecedensowe działania. Niestety, uruchomione tarcze i wsparcie finansowe są na kredyt. W ciągu dwunastu ostatnich miesięcy zadłużenie największych państw w przeliczeniu na złotówki wzrosło o dziesiątki bilionów.

Najnowsze statystyki prezentowane przez Ministerstwo Finansów pokazują, że zadłużenie Skarbu Państwa od stycznia wzrosło o kilkanaście procent i jest na poziomie blisko 1,1 bln zł. Nie jest to jednak cały dług publiczny, który według wyliczeń ekonomistów Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR) można już szacować na ponad 1,4 bln zł.

Jeszcze dwanaście miesięcy temu (na dzień 18 stycznia 2020) na liczniku było nieco mniej niż 1,2 bln zł. To oznacza, że w rok zadłużyliśmy się na dodatkowe 224 mld zł.

Zobacz także: Puste stoliki, długi, prośby o pomoc. "Liczmy, że szczepionki zmienią sytuację"

Na tle innych krajów po tym względem nie wypadamy ani specjalnie źle, ani dobrze. Można powiedzieć, że przyrost długu w większości przypadków był zależny od wcześniejszego bilansu zadłużenia i wielkości gospodarki. W Stanach Zjednoczonych dług przyrósł w rok o ponad 15 bln zł, a w Japonii o prawie 11 bln zł.

Warto więc spojrzeć na procentowy wzrost zadłużenia w krajach. I pod tym względem Polska jest w czołówce rankingu, co nie jest wielkim powodem do dumy. Podczas gdy w naszym kraju zadłużenie wzrosło o prawie 20 proc., np. w Rosji, Francji, we Włoszech czy Hiszpanii przyrost ten był mniej więcej o połowę mniejszy.

Warto było?

Nasuwa się pytanie, czy skuteczność działań ratunkowych dla gospodarki była warta takiego wzrostu zadłużenia?

- Rządy powinny emitować dług tylko w uzasadnionych przypadkach. Często dzieje się jednak inaczej - wskazuje Rafał Trzeciakowski, ekonomista FOR.

- Inwestycje publiczne mogą uzasadniać finansowanie długiem, zwłaszcza jeżeli korzyści z nich będą czerpały kolejne pokolenia. Szacuje się jednak, że w krajach rozwiniętych zaledwie 4 proc. przyrostu długu publicznego można powiązać z finansowaniem inwestycji publicznych, a nasze szacunki dla Unii Europejskiej wskazują na 1,5 proc. - wylicza.

Główny ekonomista mBanku Marcin Mazurek na pytanie o to, czy proporcjonalne do wzrostu zadłużenia były korzyści ze zwiększenia długu przez polski rząd, wskazał, że jest za dużo zmiennych, by jednoznacznie odpowiedzieć. Zastrzegł jednak, że patrząc przez pryzmat długu publicznego, nie ma powodów do niepokoju.

- Poziom długu jest niepokojący, jeśli np. rentowności obligacji emitowanych przez Skarb Państwa zaczynają gwałtownie rosnąć. Byłby to praktyczny objaw tego, że inwestorzy niepokoją się o swoje pieniądze. A tak się nie dzieje - komentuje sytuację Marcin Mazurek.

Licznik bije

Ekonomiści mogą mieć zastrzeżenia co do polityki zarządzania długiem przez polski rząd (o ile w kryzysie rośnie i to jest normalne, w czasie dobrej koniunktury zadłużenie powinno się redukować, a tak się nie działo), ale raczej uspokajają i nie biją na alarm.

Bije za to licznik długu, który - przynajmniej w teorii - kiedyś trzeba będzie spłacić. I to nie przez urzędujących polityków, ale przez kolejne pokolenia. W czasie, który jest potrzebny na przeczytanie tego tekstu, zadłużenie Polski może wzrosnąć o blisko 2 mln zł.

FOR szacuje, że z każdą sekundą na liczniku przybywa około 8472 zł. Składają się na to nie tylko kolejne zaciągane zobowiązania, ale i narastające ciągle odsetki z wcześniej pożyczonych pieniędzy.

Gdybyśmy chcieli w tym momencie wyzerować licznik długu publicznego, każdy obywatel Polski (bez wyjątku, od dzieci do najstarszych) musiałby wyłożyć z własnej kieszeni po 37 tys. 82 zł.

Zadłużenie w innych krajach

To nie tylko nasz ból głowy. Większy problem niż statystyczny Kowalski ma też Smith w Wielkiej Brytanii, Müller w Niemczech czy Yamada w Japonii.

W Niemczech dług "na głowę" wynosi blisko 38 tys., ale nie złotych, tylko dolarów (kurs wynosi około 3,73 zł). Mniej ludzi mieszka na Wyspach, a dług tam jest większy. Tym samym dług Wielkiej Brytanii per capita to około 52,5 tys. dolarów. Tymczasem w Japonii sięga zawrotnych 115 tys. dolarów.

Ze względu na wielką populację w USA Amerykanin ma do spłaty nieco mniej, bo około 84 tys. dolarów. Jednak jako kraj mają zdecydowanie największe zadłużenie. Zbliża się do 28 bln dolarów, czyli do blisko 104 bln zł.

Na tle innych wielkich krajów z różnych kontynentów Polska nie wypada więc źle. A pod względem długu w relacji do PKB można powiedzieć, że jeszcze trzymamy zadłużenie w ryzach.

Podczas gdy np. unijne regulacje (wynikające m.in. z traktatu z Maastricht) mówią o limitach zadłużenia rzędu 60 proc. PKB (Polska jest blisko tego poziomu), średnia na świecie już przekracza 100 proc. PKB.

Jak wskazują eksperci Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), państwa są bardziej zadłużone niż w dotychczas szczytowym momencie - po drugiej wojnie światowej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(626)
darek
3 lata temu
Albo się chce jak woła PO, PSL et consorces "rząd ma pomagać" i się zadłuża albo jak woła Konfederacja i pomocy żadnej nie ma - tertium non datur. Co do rządów zaś to ci wymienieni na początku, którzy zarazem wyrażają zaniepokojenie finansami państwa (jeszcze przy sprzedaży majątku) - dopiero zwiększyli zadłużenie i gdyby nie "chabli" OFE to nie byłoby "blisko 60%" ale blisko w/w średniej UE czyli 100% PKB
Jataksobie
3 lata temu
Długi u kogo? Od kogo wszystkie państwa pożyczają?
rene
3 lata temu
A ko pożycza te pieniądze i z czego? Z jakiś rezerw złota? Szczerze wątpię. Myślę, że pożyczane pieniądze są wirtualne ale spłacać będziemy to w naturze np nieruchomościami czy ziemią. Bardzo ciekawe jest kto zarabia na covidzie .
Nick
3 lata temu
O to chodzi globalistom. ZADLUZYC NIEBOTYCZNIE PANSTWA A POZNIEJ WIELKI RESET UMORZENIE DLUGOW. CO DOSTSNIEMY TOTALNA KONTROLE NAD NASZYM ZYCIEM Będziemy niewolnikami bez żadnych praw. To nam gwarantuje nowy rząd swiatowy,a ludzie naiwnie wierzą w tą pseudopandemie.
money as debt
3 lata temu
Ludzie..wy nawet nie rozumiecie na czym ma polegac ten wielki reset...Dług był, jest i bedzie podstawowym narzędziem bankierów(bankow centralnych) kontroli nad rządami i spoleczenstwami.Doksztłcie sie prosze bo bedzie pieklo na ziemi ..
...
Następna strona