Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Węgrzy przegrywają z inflacją. Zaskakują ceny żywności, a to źle wróży danym z Polski

88
Podziel się:

Nie udało się zahamować rosnącej inflacji na Węgrzech. W styczniu ceny rosły tam najszybciej od 2007 roku. Ekonomiści zwracają uwagę na żywność, która w miesiąc zdrożała o 3 proc. Ostrzegają, że negatywnie mogą zaskoczyć w przyszłym tygodniu analogiczne statystyki z Polski. Wszystko wskazuje na to, że konieczne będzie wydłużenie okresu obowiązywania limitów cen paliw.

Węgrzy przegrywają z inflacją. Zaskakują ceny żywności, a to źle wróży danym z Polski
Drożyzna na Węgrzech odczuwalna jest szczególnie w sklepach spożywczych (Flickr, Nigel Swales (CC BY-SA 2.0))

Węgierski bank centralny szybciej niż NBP zaczął podnosić stopy procentowe i są wyższe niż w Polsce. Do tego doszły działania rządu, który wprowadził m.in. limity dla cen paliw i energii oraz zapowiedział podobne ograniczenia w przypadku oprocentowania kredytów i żywności, które weszły w życie od 1 lutego.

Na razie nic nie przynosi pożądanych efektów. Węgierscy urzędnicy poinformowali w piątek, że ceny dóbr i usług konsumpcyjnych w styczniu (przed wprowadzeniem limitów cen niektórych produktów żywnościowych) były średnio o 7,9 proc. wyższe niż w analogicznym okresie poprzedniego roku.

Oznacza to kolejny wzrost inflacji, która ostatni raz była równie wysoka w sierpniu 2007 roku. Tylko w ciągu miesiąca ceny na Węgrzech zwiększyły się średnio o 1,4 proc., a inflacja bazowa, która nie uwzględnia zmiennych cen energii i żywności, wzrosła w skali roku do 7,4 proc. - najwyższego poziomu od 20 lat. Wskaźnik w grudniu ledwo przekraczał 5 proc.

Zobacz także: Money. To się liczy

Ceny żywności szczególnie martwią

Najnowsze dane z Węgier zaskoczyły ekonomistów, którzy spodziewali się inflacji niższej o 0,5 pkt proc. Wierzyli, że uda się trzeci miesiąc z rzędu utrzymać wskaźnik na tym samym poziomie (7,4 proc.).

Peter Virovacz, ekspert ING, zauważa silną presję cenową w przypadku większości towarów i usług. Aż 76 proc. koszyka konsumenckiego wykazuje wzrost cen o ponad 3 proc. rok do roku.

Ekonomiści PKO BP szczególną uwagę zwracają na żywność, która o 3 proc. wzrosła nie przez rok, a przez miesiąc. W skali roku podwyżki przekraczają 10 proc. Wskazują, że w dużej mierze jest to wina świeżych warzyw i owoców, które o tej porze roku są uprawiane w szklarniach ogrzewanych drogim gazem.

Na wykresie pokazującym zmiany cen żywności widać, że w ostatnim czasie inflacja w Polsce i na Węgrzech zachowywała się podobnie. Eksperci PKO BP ostrzegają, że po danych z piątku możliwe jest podobne negatywne zaskoczenie inflacją w Polsce. Wszystko wyjaśni się we wtorek 15 lutego, gdy GUS opublikuje najnowszy raport cenowy.

Nadzieja na lepszy luty

- 15 lutego wygasa limit cen paliw, który ogranicza ceny detaliczne benzyny i oleju napędowego na poziomie 480 forintów. Według naszych szacunków, bez tego limitu cena benzyny wyniosłaby około 510 forintów, a oleju napędowego około 530 - wylicza Peter Virovacz.

Ocenia, że mogłoby to oznaczać dodatkową presję inflacyjną na poziomie 0,5-0,6 pkt proc., choć ze względów statystycznych rozłożoną na dwa miesiące. W związku z tym ekspert ING uważa, że rząd przedłuży limit cen paliw na kolejne trzy miesiące.

Ekonomista spodziewa się, że luty w statystykach powinien być trochę lepszy. Zakładając przedłużenie limitów cen paliw oraz uwzględniając ograniczenia w cenach żywności, jest szansa na spowolnienie inflacji. Choć dalej będzie powyżej 7 proc.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(88)
GHI
2 lata temu
Chcielibyśmy mieć taką mała inflacje jak na Węgrzech. 10% procent w skali roku przy naszych podwyżkach to pikuś. Nawet UE nam wylicza 21% chociaż patrząc po cenie chleba czy materiałach budowlanych to prędzej 50-100%. A vat na niektóre produkty spożywcze jest zniesiony, ale tylko do lipca. Wygląda że w tym roku będą jeszcze co najmniej dwa skoki cen, zapowiadany w marcu i ten lipcu jak vat wróci do normalnych stawek. Ale spoko rząd ze wsparciem usraela zabiega o wojnę w europie po niej nikt im niczego nie udowodni, bo nie będzie komu.
Victor
2 lata temu
Wegrzy musza sie szybciej uczyc od mistrzow. W Kanadzie inflacja jest mala - wystarczy tylko zmienic produkty na podstawie ktorych liczy sie inflacje. W USA jest mala - wystarczy tylko liczyc inflacje nieruchomosci nie na podstawie ceny (wzrost 19.17 % !) a na podstawie teoretycznej wartosci czynszu - cokowliek to jest. No i w zadnym razie nie wliczac we wskaznik inflacji paliw (podwojona!) Realistycznie gdzie indziej jest jeszcze gorzej ale mysla ze jest lepiej.
Jaś
2 lata temu
Nasz też to czeka niebawem taka "dobra zmiana"
Przekręt stul...
2 lata temu
To skutki gigantomani , teraz następny przekręt Horały to Centralne Lotnisko . Jeszcze panowie jest czas wycofać się z tego przekrętu i zadłużenie Polski . Już przecież nachapaliscie 76 mln.
Oby szybko s...
2 lata temu
Morawiecki ,Kaczyński mogą sobie podać ręce z Organem, ten sam poziom inteligencji i moralności pod siebie .
...
Następna strona