Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Żarty się skończyły. Ekonomiści przewidują skutki najwyższej od 40 lat inflacji w USA

32
Podziel się:

Drożyzna rozlewa się na kolejne kraje. W USA ceny są średnio o 7,5 proc. wyższe niż rok wcześniej. Ostatni raz w takim tempie rosły w 1982 roku. - Inflacja wymknęła się spod kontroli autorom polityki gospodarczej. Banki centralne zawiodły w swoim najważniejszym zadaniu - wskazuje Przemysław Kwiecień. Na rynku akcji i walut zrobiło się nerwowo.

Żarty się skończyły. Ekonomiści przewidują skutki najwyższej od 40 lat inflacji w USA
Ceny w Stanach Zjednoczonych rosną najszybciej od 1982 roku (Adobe Stock, Luciano Mortula)

Nie tylko w Polsce zmagamy się z szalejącą inflacją. Z największymi podwyżkami cen od 40 lat mierzą się też Amerykanie. W styczniu dobra i usługi konsumpcyjne były średnio o 7,5 proc. droższe niż w analogicznym okresie poprzedniego roku.

- Żarty się skończyły. Inflacja wymknęła się spod kontroli autorom polityki gospodarczej. Czy to Polska, czy USA, czy Europa Zachodnia, kolejne publikacje okazują się jeszcze gorsze niż i tak złe oczekiwania rynku - komentuje sytuację Przemysław Kwiecień, ekonomista domu maklerskiego XTB.

Zwraca uwagę na częste tłumaczenia przedstawicieli banków centralnych, że nie mają wpływu na ceny paliw, wiele cen żywności czy politykę klimatyczną UE. Kwiecień wskazuje jednak, że ich podstawowym zadaniem jest niedopuszczenie do istotnego wzrostu oczekiwań inflacyjnych, czyli sytuacji, w której uważamy, że podwyżki cen są normą.

- Właśnie do tego doszło, co oznacza, że banki centralne zawiodły w swoim najważniejszym zadaniu - podkreśla ekspert XTB.

Zobacz także: Money. To się liczy

Inflacja w USA. Co zrobi Fed?

Ekonomiści zastanawiają się teraz nad konsekwencjami takich statystyk dla polityki pieniężnej prowadzonej przez amerykański bank centralny, która będzie miała także globalny wpływ.

"To kolejny argument za zacieśnieniem polityki przez Fed. Początek podwyżek stóp procentowych w marcu" - wskazują eksperci mBanku.

Amerykański Fed, czyli odpowiednik naszego NBP, do tej pory wstrzymywał się z podnoszeniem oprocentowania. Główna stawka pozostaje niemal zerowa. Ekonomiści wskazują jednak, że od marca będzie już o 0,5 pkt proc. wyższa.

"Kolejne ruchy będą gęsto upchane w kolejnych posiedzeniach. Wariant stopy Fed Funds w przedziale 1,5-1,75 proc. na koniec roku to nasz wariant bazowy" - prognozują.

Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden element polityki banku USA. Ciągle prowadzi program skupu aktywów, który można określić po prostu drukowaniem dolarów. Ma się zakończyć dopiero w pierwszych dniach marca i w dużej mierze przyczynił się do obecnej inflacji.

Reakcja rynków finansowych

Inwestorzy obawiają się, że coraz wyższa inflacja popchnie Fed do bardziej agresywnych działań, co przełoży się na pogorszenie koniunktury i przecenę ryzykownych aktywów finansowych.

- Wysoki odczyt inflacji w Stanach Zjednoczonych wystraszył inwestorów na rynku akcji, jednocześnie umacniając dolara. Złoty radził sobie umiarkowanie dobrze, wspierany przez zmianę retoryki NBP - podsumowuje sytuację Maciej Madej, analityk domu maklerskiego TMS.

Wylicza, że na ostatniej sesji na Wall Street główne amerykańskie indeksy straciły na wartości 1,5-2 proc., a rentowności Amerykańskich 10-latek przebiły poziom 2 proc. Z kolei eurodolar jest na poziomie 1,1380.

W Polsce kurs dolara przez ostatnich kilkanaście godzin rósł. Skoczył z niecałych 3,92 zł w okolice obecnych 3,97 zł.

Kurs dolara w czwartek i piątek (do południa)

Warto zauważyć, że w tym samym czasie w mniejszym stopniu wzrósł kurs euro. Zwyżka niewiele przekracza 1 grosz. Wspólną walutę można kupić po 4,52 zł.

- W Polsce złoty radził sobie wyjątkowo dobrze na tle rywali. Z pewnością pomocna okazała się zmiana retoryki RPP ugruntowana na konferencji prezesa Glapińskiego. Stwierdził, że NBP nie ma interesu w słabym złotym - przypomina Madej.

Wspomniana wcześniej wyprzedaż akcji na giełdzie w USA przeniosła się w piątek na parkiety Europy. Pod kreską są wszystkie najważniejsze indeksy. Tracą też spółki z GPW w Warszawie. W południe WIG20 był pod kreską około 1,2 proc. Jeszcze słabszy był mWIG40 (1,5 proc. na minusie).

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
giełda
pieniądze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(32)
Roziu
2 lata temu
"Wysoki odczyt inflacji w Stanach Zjednoczonych wystraszył inwestorów na rynku akcji, jednocześnie umacniając dolara" - dodatkowo glowne indeksy USA stracily na wartosci... I? Dolar sie umocnił? Lol, niby jak. Powinien mocno stracic. Pseudo ekonomia - jak od 2008 i kryzysu finansowego.
Roziu
2 lata temu
"Wysoki odczyt inflacji w Stanach Zjednoczonych wystraszył inwestorów na rynku akcji, jednocześnie umacniając dolara" - dodatkowo glowne indeksy USA stracily na wartosci... I? Dolar sie umocnił? Lol, niby jak. Powinien mocno stracic. Pseudo ekonomia.
Roziu
2 lata temu
"Amerykański Fed, czyli odpowiednik naszego NBP, do tej pory wstrzymywał się z podnoszeniem oprocentowania. Główna stawka pozostaje niemal zerowa. Ekonomiści wskazują jednak, że od marca będzie już o 0,5 pkt proc. wyższa." - kolego redaktorze, st.% w USA wynosza -0.45% (minus).
Roziu
2 lata temu
"Amerykański Fed, czyli odpowiednik naszego NBP, do tej pory wstrzymywał się z podnoszeniem oprocentowania. Główna stawka pozostaje niemal zerowa. Ekonomiści wskazują jednak, że od marca będzie już o 0,5 pkt proc. wyższa." - kolego redaktorze, st.% w USA wynosza -0.45% (minus).
Roziu
2 lata temu
"Amerykański Fed, czyli odpowiednik naszego NBP, do tej pory wstrzymywał się z podnoszeniem oprocentowania. Główna stawka pozostaje niemal zerowa. Ekonomiści wskazują jednak, że od marca będzie już o 0,5 pkt proc. wyższa." - kolego redaktorze, st.% w USA wynosza -0.45% (minus).
...
Następna strona