Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Gratkiewicz
Jacek Gratkiewicz
|

Bugaj dla Money.pl: Są powody, żeby się bać

0
Podziel się:

Ekonomista tłumaczy, na co wystarczy pomoc dla hiszpańskich banków.

Bugaj dla Money.pl: Są powody, żeby się bać

Money.pl: Wkrótce zapadną najprawdopodobniej ostateczne decyzje w sprawie pomocy dla hiszpańskich banków. Bez tych pieniędzy tamtejsze banki nie mogłyby sobie poradzić. Co stanie się dalej?

*Prof. Ryszard Bugaj, ekonomista PAN: *Pytanie jest dobre, ale skłamałbym gdybym powiedział, że znam na nie dobrą odpowiedź. Po pierwsze, nie wiadomo czy pomoc realnie zaspokoi potrzebę hiszpańskiego sektora bankowego. Druga sprawa to fakt, że sytuacja banków jest zawsze odzwierciedleniem sytuacji całej gospodarki, a to co będzie się działo w hiszpańskiej gospodarce też nie jest, delikatnie mówiąc, oczywiste.

Sama pomoc jest przedsięwzięciem, które w tej sytuacji musi być podjęte. Mimo że nie wiemy jakie przyniesie rezultaty, jest to krok w dobrą stronę.

Wielu ekspertów zwracało uwagę, że jeśli kryzys dopadnie Hiszpanię, dalej będzie już _ czarna dziura _, Europa kolejnego wstrząsu nie wytrzyma. Zgadza się Pan z takimi opiniami?

W całej tej sprawie niesłychanie ważny jest czynnik psychologiczny. Weźmy kwestię dyskutowanej sprawy zabezpieczeń dla banków. Jeśli byśmy przyjęli, że mamy się zabezpieczyć przed incydentami upadłości, to wszystko w porządku. Natomiast jeśli przyjąć, że mamy się zabezpieczać przed paniką bankową, to wtedy są to środki całkowicie nieadekwatne.

Bardzo ważne są więc wspomniane wcześniej elementy psychologiczne. Czy pobudzą się zachowania stadne kiedy ujawni się pierwszy problem? Czy będą to zachowania mieszczące się w normalnej kalkulacji? Są powody, żeby się bać pierwszego rozwiązania, ale są także przesłanki, żeby twierdzić, że to nie nastąpi. Niestety, nie ma tutaj dobrej i prostej odpowiedzi.

A jest prosta odpowiedź na pytanie - kto następny?

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/114/132210.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wywiady/artykul/powinni;wywalic;grekow;ze;strefy;euro,24,0,1107736.html) *Powinni wywalić Greków ze strefy euro * Prof. Marian Noga mówi, dlaczego Grecy zasłużyli na karę.

Niestety również nie. Na pewno rynki odetchnęły, jeżeli chodzi o problem grecki. Nie oznacza to jednak, że mamy ten problem za sobą. Jak czytam czego oczekuje się, jeśli chodzi o redukcję zadłużenia Grecji, to mam wrażenie, że są to warunki nierealistyczne.

Pozostaje więc pytanie, czy zostanie to skorygowane, czy też Grekom się to nie powiedzie. Tylko wtedy wracamy do pierwszego pytania _ co dalej? _

W przypadku Hiszpanii właściwie takich warunków nie ma. Nikt nie domaga się od premiera Rajoya, by jeszcze bardziej podwyższył VAT albo zwolnił 30 tysięcy urzędników administracji. Tym razem postawiono na realistyczne podejście do pomocy?

To wynika z tego, że sytuacja hiszpańska jest mimo wszystko znacznie lepsza. Dodatkowo wydaje się, że europejscy decydenci _ z tyłu głowy _ noszą właśnie świadomość, że postawienie ostrych warunków krajowi w przypadku kiedy jest olbrzymie niebezpieczeństwo, że on ich nie spełni, jest wielkim problemem.

W przypadku małej Grecji można się jeszcze rozglądać za jakimś rozwiązaniem. W przypadku Hiszpanii postawienie warunków nie do spełnienia prawdopodobnie pobudzałoby problemy globalne.

Jak problemy Eurolandu przełożą się na Polskę?

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/178/202930.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wywiady/artykul/dla;zlotego;lepiej;zeby;grecja;upadla,231,0,1103591.html) *Dla złotego lepiej żeby Grecja upadła * Prof. Dariusz Filar mówi o konsekwencjach różnych scenariuszy w Grecji.

Myślę, że nie przełożą się bezpośrednio na nas. Chociaż ciągle utrzymuje się takie przekonanie, że rynki wschodzące są miejscem, gdzie poziom ryzyka jest mniejszy. Wydaje się, że w Polsce istnieje jednak ciągle takie zagrożenie, że jeśli będzie źle, to w drugiej kolejności dotknie to nasz kraj.

Tym, co martwiłoby mnie najbardziej, jest ryzyko zamętu, który prowadzi do recesji, a przez to powoduje słaby popyt na polski eksport. To mogłoby się przełożyć na realną gospodarkę kraju.

Z kolei jeśli chodzi o rynki finansowe, to my szczęśliwie jesteśmy na tych rynkach obecni trochę słabiej, ale to dobrze.

Jeszcze miesiąc temu hiszpański premier mówił, że żadna pomoc nie będzie potrzebna. Teraz sytuacja wygląda inaczej. Tak szybko się zmieniła, czy przed miesiącem to nie był dobry czas żeby przyznać się, że potrzebuje pomocy?

Obie teorie zasługują na uwagę. Tuż po wyborach nowy premier pewnie prężył muskuły. Mogło się też okazać, że te _ trupy w szafie _ nie zostały do końca ujawnione.

Proszę zauważyć, że jest proces przepychania nierównowagi. W USA nierównowaga powstała przede wszystkim w sektorze prywatnym. Ponieważ na rzecz eliminacji tej nierównowagi działało państwo, to przesunęła się ona w postaci zadłużenia do sektora państwowego.

W Europie z kolei, ponieważ kraje zaczynają być niewypłacalne i na przykład w Grecji redukuje się ich zadłużenie, to naturalnym jest, że to rykoszetem wraca do banków, które to pożyczyły.

Proces takiego przepychania nierówności między sektorem publicznym i prywatnym trwa. Trudno powiedzieć ile cyklów może przejść i czy każdy kolejny będzie oznaczał, że ta nierównowaga jest słabsza czy mocniejsza.

Czytaj więcej w Money.pl
Wiemy, kiedy Hiszpania poprosi o pomoc Poinformował o tym szef Eurogrupy Jean-Claude Juncker.
Euro po 5 złotych, WIG20 spadnie o 40 procent, bo w Grecji... Ekonomiści prognozują, co się stanie po wyborach i jak wpłynie to na waluty i giełdę.
Ten rząd prawie nikomu nie pomógł w kryzysie. Bo przecież tu było i jest świetnie W momencie kłopotów strefy euro, Polska zrezygnowała z rozwiązań antykryzysowych.
euro
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)