Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Bereźnicki
Jacek Bereźnicki
|

Proces karny prezesa ARiMR wciąż nie może ruszyć. Min. Gowin w końcu przyznaje, że nie zna akt sprawy

0
Podziel się:

Jarosław Gowin nie mógł odwoływać się do swojej znajomości akt przedmiotowej sprawy - przyznaje resort nauki.

Proces karny prezesa ARiMR wciąż nie może ruszyć. Min. Gowin w końcu przyznaje, że nie zna akt sprawy
(Adam Guz/REPORTER)

Oskarżony o korupcję i oszustwa Daniel Obajtek*, prezes zarządzającej 30 miliardami złotych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, w czwartek po raz pierwszy stawił się przed sądem. Proces jednak znowu nie ruszył, bo nieobecny był inny oskarżony. Tymczasem minister nauki Jarosław Gowin, który publicznie wystawił Obajtkowi świadectwo niewinności "jako były minister sprawiedliwości", dopytywany przez money.pl przyznał, że nie zna akt sprawy.

Sędzia Jacek Klęk, rzecznik Sądu Okręgowego w Sieradzu, w rozmowie z money.pl potwierdził, że na rozprawie stawił się Daniel Obajtek, ale zaznaczył, że przewód sądowy w sprawie, w której prezes ARiMR jest jednym z ośmiu oskarżonych, nie został otwarty. Powodem jest nieobecność jednego z oskarżonych. Kolejna rozprawa ma odbyć się 10 marca.

Przypomnijmy, że Daniel Obajtek, były wójt Pcimia, 13 stycznia przyjął z rąk premier Beaty Szydło nominację na prezesa ARiMR, a już dzień później w Sieradzu odbyła się rozprawa w procesie, w którym prokuratura stawia Obajtkowi zarzuty przyjęcia łapówki 50 tys. zł za obietnicę załatwienia przetargu, a także wyłudzenia niemal 800 tys. zł z jednej z firm, gdy jeszcze nie był wójtem. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.

Pierwsza rozprawa, zaplanowana na 21 grudnia nie odbyła się, ponieważ obrońca Obajtka przedstawił zaświadczenie od lekarza sądowego. Prezes ARiMR nie stawił się również na rozprawie 14 stycznia, ale tym razem żadnego usprawiedliwienia lekarskiego nie było. Był za to wniosek o umorzenie postępowania wobec Obajtka, które sąd jednak następnie odrzucił. Stało się jasne, że prezes ARiMR nie uniknie procesu, w którym zarzucane są mu czyny zagrożone nawet 10 latami więzienia.

Kierującego już od listopada (początkowo jako p.o. prezesa) rządową agencją Daniela Obajtka konsekwentnie i zdecydowanie broni prezes PiS Jarosław Kaczyński i czołowi politycy tej partii oraz ministrowie rządu Beaty Szydło, oskarżając prowadzącą sprawę prokuraturę o "prześladowanie uczciwego człowieka".

Najdalej w obronie Daniela Obajtka posunął się minister nauki Jarosław Gowin, który na Twitterze działania prokuratury porównał do szykan, jakie spotkały Romana Kluskę i wyraził pewność, że Obajtek "oczyści się". Mało tego, Jarosław Gowin napisał, że "jako były minister sprawiedliwości może poświadczyć", że wójtowi Pcimia "postawiono zarzuty kompletnie wyssane z palca".

Ponieważ takie słowa mogły sugerować, że Jarosław Gowin z racji wykonywania funkcji ministra sprawiedliwości posiada niedostępną dla osób postronnych wiedzę na temat tej sprawy, money.pl postanowił zapytać ministra, czy zapoznał się z aktami sprawy. Jarosław Gowin przez swoje biuro prasowe odmówił rozmowy telefonicznej z money.pl na ten temat i oświadczył jedynie, że nie będzie komentował tej sytuacji.

Rzecznik prokuratury w Ostrowie Wielkopolskim, która prowadzi sprawę Obajtka powiedział money.pl, że na żadnym etapie śledztwa akta sprawy nie były przekazywane do Ministerstwa Sprawiedliwości, co było niemożliwe ze względu na obowiązujący ustawowy rozdział pomiędzy resortem a prokuraturą. Uzyskaliśmy także potwierdzenie z Ministerstwa Sprawiedliwości, że resort nie zwracał się ani do ostrowskiej prokuratury, ani do sądu w Sieradzu o nadesłanie akt sprawy.

Po kolejnych, wielokrotnych próbach kontaktu z biurem prasowym resortu nauki w celu uzyskania wyjaśnienia, czy Jarosław Gowin miał dostęp do akt sprawy, a jeśli tak, to w jakim trybie, 19 lutego otrzymaliśmy lapidarną odpowiedź:

"Jarosław Gowin nie mógł odwoływać się do swojej znajomości akt przedmiotowej sprawy. Jego wypowiedź opierała się tylko i wyłącznie na wiedzy i doświadczeniu, jako byłego ministra sprawiedliwości. Wyłącznie w ten sposób należy interpretować tę wypowiedź" - napisała w mailu do money.pl Katarzyna Zawada, rzeczniczka Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Całkowicie głucha na nasze próby kontaktu w sprawie Daniela Obajtka jest za to Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Pomimo wysłania wielu maili i rozmów telefonicznych z pracownikami biura prasowego KPRM, którzy obiecywali ustosunkowanie się do przesłanych pytań, od 4 lutego money.pl nie uzyskał żadnej odpowiedzi. Na wielokrotne próby kontaktu w tej sprawie nie odpowiedział także rzecznik rządu Rafał Bochenek.

Kontaktować się z nami w sprawie procesu Daniela Obajtka nie chce już rzeczniczka ARiMR, Agnieszka Szymańska, która w czwartek przekazała nam, że nie będzie więcej odpowiadać na pytania dotyczące tej kwestii. - Przyjęliśmy stanowisko, że to nie jest coś związane z pracą Agencji, a ja jestem rzecznikiem Agencji, a nie osobistym (rzecznikiem) pana prezesa - wyjaśniła Szymańska. Nie wskazała jednak innej drogi kontaktu z Danielem Obajtkiem.

Komentarz

*Daniel Obajtek zgodził się na upublicznienie swojego nazwiska, pomimo toczącego się w jego sprawie postępowania sądowego.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)