Witam, moje pytanie wynika z sytuacji w jakiej się znalazłam. Po 4 latach pracy, na stanowisku kierownika oddziału banku, a następie półtora roku pracy na stanowisku dyrektora oddziału banku, zostałam bez pracy. Mam wysokie wyniki z assessmentu, doskonały kontakt z pracownikami, a nie umiem się ,,sprzedać" na rozmowie rekrutacyjnej. Nie potrafię kłamać, koloryzować i przyznaję, że nie zawsze oddział wykona 100 proc. planu, jak oczekuje usłyszeć rekruter. Jestem szczera i to jest chyba mój problem. Jak powinnam postępować w czasie rozmowy? Czy tylko dzięki kłamstwom można w tych czasach zdobyć zatrudnienie? Odpowiada Beata Kapcewicz, ekspert ds. kariery i personalbrandingu
Pierwszą rzeczą, jaką stanowczo odradzamy podczas rozmowy kwalifikacyjnej, jest właśnie naginanie rzeczywistości i mówienie nieprawdy. Jednym z głównych zadań rekrutera podczas rozmowy kwalifikacyjnej jest właśnie sprawdzenie, czy kandydat nie oszukiwał mówiąc o swoim doświadczeniu. Rekruterzy zdają sobie sprawę, jak wygląda praca na stanowiskach kierowniczych i z jakimi problemami często borykają się menedżerowie.
Ważne są nie tylko wyniki finansowe - przede wszystkim osoba na stanowisku kierowniczym musi się wykazać odpowiednią postawą i kompetencjami związanymi z pełnieniem roli lidera. Dlatego właśnie podczas rozmów rekrutacyjnych nacisk warto kłaść nie na problemach, a na sposobie w jaki próbowało się je rozwiązać. Niezwykle ważne są również umiejętności interpersonalne. Jeżeli posiada Pani kompetencje menedżerskie i jedyny problem leży w ich odpowiedniej prezentacji, warto spotkać się z doświadczonym Coachem Kariery, który wskaże jak należy się korzystnie prezentować podczas interview.