Wicepremier Zyta Gilowska, w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" porównuje państwo do samochodu. Jak mówi, polski samochód jakoś jedzie, od 16 lat różni próbowali nim przyspieszyć i nic z tego nie wyszło.
Zdaniem Gilowskiej, w pierwszej kolejności potrzebne są - nowy silnik i nowe paliwo. Jak mówi minister finansów, silnikiem będzie przygotowywana przez jej resort nowa ustawa o finansach publicznych, paliwem - zadaniowy sposób układania budżetu.
Gilowska niechętnie przyznaje, że docelowo chodzi o 8-10 miliardów złotych oszczędności, ale nie od razu. Ważniejsza jest - jej zdaniem - przejrzystość wydawania pieniędzy, co ma zagwarantować nowa ustawa.
Zyta Gilowska nie widzi możliwości dalszego wzrostu wydatków socjalnych i według niej, należy ograniczyć redystrybucję pieniędzy przez budżet. Przyznaje też, że osiągnięcie przez budżet pełnej zadaniowości zajmie 6-10 lat.
Wicepremier Gilowska dodaje, że oczekuje oporu różnych środowisk wobec nowej ustawy. Powtarza też, że próbuje po raz 4 zreformować finanse państwa, i jeżeli tym razem się nie uda, to ostatecznie uzna, że Polacy reformy nie chcą i twardo "chcą jechać tym rzęchem pod górę".