Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|

Awantura o obowiązkowe szczepienia trwa. A z budżetu na szczepionki powędruje więcej pieniędzy

33
Podziel się:

Blisko 50 mln zł więcej na obowiązkowe szczepionki. Takie zmiany znazły się w przyszłorocznym budżecie i ustawie okołobudżetowej. Podczas gdy posłowie jedną ręką głosują nad zmianami w kwestii obowiązkowych szczepień, drugą będą przyklepywać większe środki na ten cel.

Zamiast 147 mln zł, będzie 198 mln zł. Taki limit wydatków na obowiązkowe szczepienia znalazł się w ustawie okołobudżetowej
Zamiast 147 mln zł, będzie 198 mln zł. Taki limit wydatków na obowiązkowe szczepienia znalazł się w ustawie okołobudżetowej (EAST NEWS)

Blisko 50 mln zł więcej może w 2019 r. trafić na obowiązkowe szczepionki. Takie zmiany znalazły się w przyszłorocznym budżecie i ustawie okołobudżetowej. Podczas gdy posłowie jedną ręką głosują nad likwidacją obowiązkowych szczepień, drugą będą przyklepywać większe środki na ten sam cel.

Rodzice odmawiający szczepień wciąż są przekonani, że niebezpieczeństwa wynikające ze szczepienia dzieci są większe niż korzyści. Chodzi głównie o niepożądane odczyny poszczepienne (NOP). Niektórzy twierdzą, że szczepionki przeciwko odrze, śwince i różyczce powodują autyzm. I dlatego złożyli w Sejmie projekt nowelizacji przepisów. Koniec z obowiązkowymi szczepieniami - mówią. A rodzice szczepiący odpowiadają wprost: nie szczepicie, nie macie miejsc w przedszkolach. Spór trwa. I wtoczył się właśnie do parlamentu.

Obywatelski projekt dotyczacy likwidacji szczepień trafił w Sejmie do dalszych prac. W czwartek posłowie uznali, że pomysł nie powinien trafić do kosza, że powinna zająć się nim sejmowa komisja. Dlaczego? Bo to projekt obywatelski. Posłowie dyskutowali przez blisko 3 godziny i wielokrotnie w trakcie debaty padły ostre słowa.

- Jesteście medycznymi ignorantami - wykrzykiwał Bartosz Arłukowicz, były minister zdrowia. Posłowie PiS mieli inne zdanie. Niewiele jednak wskazuje, że przepisy w ogóle zaczną obowiązywać. Dlaczego? Bo w przyszłym roku na obowiązkowe szczepienia będzie zarezerwowane nawet więcej pieniędzy - wynika z informacji money.pl.

Jedną ręką posłowie głosowali nad sprawą szczepionek, lada chwila drugą zajmą się budżetem i ustawą okołobudżetową (jest ściśle związaną z budżetem na przyszły rok). A w niej... pojawia się wzrost wydatków na szczepionki w 2019 roku. Mówiąc wprost - zmiany w przepisach mają na celu zwiększenie limitów maksymalnych wydatków na zakup szczepionek do obowiązkowych szczepień ochronnych.

Zamiast 147 mln zł limitu, w 2019 roku ma być to 198 mln zł. To wzrost aż o 50 mln zł w ciągu roku. Oczywiście - to tylko limit, nie musi być wykorzystany. Taki jednak plan ma Ministerstwo Finansów, które w ostatnim czasie zaprezentowało projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2019.

Z czym związane są te środki? Z Programem Szczepień Ochronnych. To zatwierdzany każdego roku dokument, który obejmuje zarówno szczepienia obowiązkowe (bezpłatne), jak i zalecane (płatne). Od stycznia 2017 roku za szczepienia obowiązkowe płaci budżet państwa. Wcześniej robił to Narodowy Fundusz Zdrowia. I właśnie dlatego w budżecie znajdują się pozycje związane z Programem Szczepień Ochronnych (PSO).

Fragment ustawy okołobudżetowej

Ani w uzasadnieniu ustawy okołobudżetowej, ani w uzasadnieniu projektu budżetu na 2019 rok nie ma informacji, skąd wzrost o 50 mln zł. Zapytaliśmy o to zarówno Ministerstwo Zdrowia, jak i Ministerstwo Finansów. Na odpowiedzi czekamy.

Możliwości nie ma jednak zbyt wiele - albo wartość szczepionek urosła o blisko 25 proc., albo w PSO pojawią się nowe propozycje. I właśnie w tej drugiej sprawie ostatnio wiele się działo.

Pediatryczny Zespół ds. Programu Szczepień Ochronnych, który działa przy Ministrze Zdrowia, już kilka miesięcy temu przedstawił propozycje zmian w Programie Szczepień Ochronnych na 2019 rok. Główna propozycja? Obowiązkowe szczepienia przeciwko rotawirusom. Jak przekonuje Zespół - w Polsce z tego tytułu problemy dotyczą około 50 tys. dzieci w ciągu roku.

90 proc. problemów dotyczy maluchów do czwartego roku życia. I to wystarczający powód, by szczepionka przeciwko rotawirusom trafiła na listę obowiązkowych pozycji. Zespół w oficjalnych dokumentach wskazuje, że ta zmiana to konieczność i powinna być wprowadzona jeszcze przed 2022 rokiem. Koszt? Około 80 mln zł. To więcej niż zaplanowany wzrost wydatków, jednak rzadko kiedy wydawana jest pełna kwota. Zespół argumentuje, że co roku na leczenie powikłań rotawirusów wydaje się ponad 120 mln zł. Szczepionka byłaby więc zdaniem lekarzy i bezpieczniejsza, i tańsza.

W tej chwili rodzice na szczepienie dzieci przeciwko rotawirusom decydują się sami. Zespół twierdzi, że w ciągu dwóch lat liczba hospitalizacji chorych spadłaby o ponad 70 proc.

Pomysły na nowe obowiązkowe szczepienia

To nie jest koniec proponowanych zmian. Zespół apeluje o przywrócenie szczepienia wszystkich wcześniaków szczepionką przeciwko inwazyjnej chorobie pneumokokowej. Jednocześnie zespół postuluje szczepionki przeciwko pneumokokom w wybranych grupach ryzyka u dzieci i młodzieży w wieku od 6. do 19. roku życia. Oczywiście to tylko propozycje, ale Zespół ma duży wpływ na kształtowanie się całego programu szczepień.

Nieco inne pomysły ma konsultant krajowy ds. epidemiologii - dr nauk medycznych Iwona Paradowska-Stankiewicz. Kilka miesięcy temu w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" wspominała o możliwych szczepieniach przeciwko meningokokom. Wskazywała, że w przeciągu kilku lat mogą zniknąć szczepienia przeciwko gruźlicy - ze względu na wyeliminowanie choroby.

Rząd chce zadbać o starszych

W ostatnim czasie Ministerstwo Finansów wspominało o jeszcze jednej możliwości. To bezpłatne szczepionki na grypę dla osób po 75. roku życia. W tej chwili seniorzy po 65. roku życia mają refundowaną połowę ceny szczepienia. W wielu miejscach samorządy płacą za resztę. Ciężar szczepionek dla najstarszych chce wziąć na siebie resort zdrowia. Jak donosi "Rynek Zdrowia", wiceminister zdrowia Marcin Czech mówił o tym pomyśle podczas jednej z debat eksperckich.

Zwrócił uwagę, że ze względu na ograniczenia budżetowe pomysłu nie dało się zrealizować w tym roku. Jednak resort zapowiada, że wróci do sprawy w 2019 roku. Ministerstwo zdrowia jest przekonane, że to byłoby dobrym wstępem do rozszerzenia oferty na przykład na dzieci, młodzież.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(33)
WYRÓŻNIONE
wyedukowany
6 lat temu
Fascynuje mnie to, że ludzie są ślepi na argumenty poparte wiekami badań i uważają, że wiedzą lepiej od naukowców, którzy byli wybitnymi jednostkami i odkrywcami, a z drugiej strony jak ktoś im wciska badziew w stylu lewoskrętnej naturalnej witaminy C (tak jakby była jakaś prawoskrętna) albo strukturyzatora pamięci wody to lecą i kupują, mało im się te puste główki z karków nie urwą. Już chyba większej kurtyzany z logiki nie da się zrobić.
smutek ogarni...
6 lat temu
[QUOTE]Niektórzy twierdzą, że szczepionki przeciwko odrze, śwince i różyczce powodują autyzm. [/QUOTE] Ależ to nasze społeczeństwo jest głupie.
jkamfl
6 lat temu
co obchodzi innych nasza ,,glupota'' nie martwcie sie o nas jestescie zaszczepieni to nie macie sie czego obawiac
NAJNOWSZE KOMENTARZE (33)
Ola
6 lat temu
Do cholery! Obywatelski projekt nie dotyczy likwidacji szczepień! Dotyczy dobrowolności szczepień, tak jak jest w 20 krajach Uni Europejskiej! Proszę pisać jasno i nie wprowadzać wśród czytelników zamętu!!!
kruger
6 lat temu
Im więcej przymusu tym więcej oporu. W Indiach po aferze ze szczepieniami na polio (dzieci zachorowały na polio właśnie zaraz po szczepieniu) rodzice zaczęli unikać szczepień a do wybitnie natrętnych medyków nawet strzelano. Rodzić zrobi wszystko aby ochronić swoje dzieci. Oczywiście nie pochwalam strzelania do lekarzy ale ich natręctwo i terror stosowany przez SANEPID może doprowadzić do tego ze rodzice w końcu zareagują "dość nerwowo". A lekarze są wyjątkowo natrętni i chcą szczepić wszystko co wykazuje oznaki życia nawet jeśli dziecko jest chore lub od razu po urodzeniu bez żadnych badań. Ten poziom nacisków daje do myslenia.
Takie są fakt...
6 lat temu
Zdecydowanie nie szczepcie swoich dzieci. Córka 6 tygodniowa mojej znajomej zmarła w ciągu 48h od podania szczepionki. Oficjalny powód - SIDS. Czyli według medyków jest to 'śmierć bez powodu'. Jednak w 99% pewne jest to, że to wina właśnie tej szczepionki 6w1. Nie zabijajcie swoich dzieci!
koko
6 lat temu
Z danych wynika, że 15% rodziców w Polsce nie szczepi dzieci. Czy wywołało to jakikolwiek negatywny skutek? Czy w Niemczech gdzie przybyła ogromna liczba ludzi z zupełnie nowymi mutacjami rożnych wirusów i bakterii wybuchła jakaś epidemia? Dlaczego obowiązkowe szczepienia w wielu krajach zachodnich dotyczą tylko kilku zagrożeń, a w Polsce w tak wielu? Pytania można mnożyć, a odpowiedzieć na nie ( w dyskusji z przeciwnikami a nie w propagandowych spotach) nikt dotychczas nie chce. I jeszcze jedno: wśród przeciwników szczepień są również lekarze.
Kasia2324
6 lat temu
zdecydowanie warto szczepić dzieci na Pneumokoki, tylko nie oszczędzajcie na milusińskich i wybierzcie dobra odpłatna szczepionkę np: Prevenar.
...
Następna strona