Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Program 500+. Zamiast oszczędzać, przejadamy pieniądze

244
Podziel się:

Minął rok i jak na razie nie widać dużego wpływu 500+ na oszczędności Polaków.

Program 500+. Zamiast oszczędzać, przejadamy pieniądze
(Jacek Bereźnicki)

Rośnie odsetek Polaków odkładających „na czarną godzinę”, ale ogólnie nastroje w społeczeństwie są coraz bardziej optymistyczne. Głównie wśród beneficjentów programu 500+, którzy dobrze oceniają bieżącą sytuację i z nadzieją patrzą w przyszłość. Jak na razie otrzymywane pieniądze raczej konsumują niż oszczędzają – wynika z badań Deutsche Bank.

W kwietniu minie pierwsza rocznica uruchomienia rządowego programu wsparcia dla rodzin z przynajmniej dwójką dzieci w wieku poniżej 18 lat. Jeszcze przed jego startem pojawiło się wiele sondaży badających, na co beneficjenci mają zamiar wydać dodatkowe pieniądze. Zazwyczaj rodzice odpowiadali, że będą inwestować w edukację dzieci, w książki, pomoce naukowe, a spory odsetek – w granicach 20 proc. – ankietowanych deklarował chęć odłożenia pewnej sumy.

Minął rok i jak na razie nie widać dużego wpływu 500+ na oszczędności Polaków. Według opublikowanych niedawno danych NBP („Sytuacja finansowa gospodarstw domowych w III kwartale 2016 r.”) stopa oszczędności dobrowolnych wzrosła w miesiącach lipiec-wrzesień tylko o 2 proc. Wskaźnik ten pokazuje, ile pieniędzy odkładamy z własnej woli, a nie w ramach np. funduszy emerytalnych. Kwartał wcześniej (kwiecień-czerwiec) na dobrowolne oszczędności trafiło 3,1 proc. wolnych środków. Średnia dla ostatnich 10 lat wynosi natomiast 2,4 proc.

– _ Z _ jednej strony, w rodzinach z dwójką i trójką dzieci napływ ekstra funduszy z programu jest na tyle duży, że mają z czego oszczędzać – mówi Monika Szlosek z Deutsche Bank. – Z drugiej jednak strony dane o spożyciu sugerują, że tak nie jest i większość pieniędzy zostaje przeznaczonych na konsumpcję. W III kwartale dynamika wydatków gospodarstw domowych wyniosła 3,9 proc. wobec 3,3 proc. kwartał wcześniej.

NBP sugeruje, że beneficjenci 500+ nie są skłonni do odkładania na przyszłość ze względu na ich większy optymizm. O ile wśród gospodarstw domowych, które nie korzystają z tej subwencji, ocena bieżącej i przyszłej sytuacji jest negatywna, to osoby z rządowym wsparciem pozytywnie zapatruje się zarówno na teraźniejszość, jak i na przyszłość. Stan ducha, jak twierdzi bank centralny, ma istotny wpływ na postawy finansowe Polaków, dla których istotnym motywatorem do oszczędzania jest poczucie zagrożenia. Szacunki NBP wskazują, że pogorszenie własnej sytuacji finansowej zwiększa prawdopodobieństwo wzrostu oszczędności o 10 pp. Do oszczędzania mocno motywuje również słaba prognoza makroekonomiczna.

Na czarną godzinę

Obserwacje i dane NBP znajdują potwierdzenie w tegorocznej edycji badań Deutsche Bank dotyczących oszczędności Polaków, którym zostali objęci także beneficjenci programu 500+.

Pierwszy wniosek może być nieco zaskakujący, ponieważ w stosunku do 2015 r. wzrósł odsetek odkładających „na czarną godzinę”. O ile przed rokiem było to 40,3 proc. to w tym roku odsetek takich odpowiedzi wyniósł 46,1 proc. (dodajmy, że dwa lata temu aż 55 proc. Polaków gromadziło pieniądze „na wszelki wypadek”). Skąd ten skok oszczędności odkładanych bez konkretnego celu?

Z badań wynika, że jest to wynik wzrostu niepewności wśród osób niepobierających dodatkowych świadczeń rodzinnych z budżetu. Odsetek oszczędzających na czarną godzinę wśród gospodarstw, które nie korzystają z 500+, wynosi aż 51 proc., a wśród beneficjentów programu tylko 26 proc.

Różnic w postawach wobec własnych finansów między tymi dwiema grupami jest więcej. Na drugim miejscu spośród celów oszczędnościowych rodziny 2+2 i więcej wskazują edukację dzieci. Co piąte gospodarstwo przeznacza środki na naukę. W przypadku rodzin nieotrzymujących dodatkowych świadczeń jest to 14 proc.

Program 500+ mocno motywuje też do oszczędzania na mieszkanie. 19 proc. beneficjentów odkłada pieniądze na ten cel. To 10 pp. więcej niż odsetek gospodarstw, które nie korzystają z dobrodziejstw programu. Role odwracają się, jeśli chodzi o oszczędzanie na emeryturę, na którą odkłada tylko 4 proc. rodzin z subwencją i 10 proc. gospodarstw bez wsparcia. Niewielkie zainteresowanie oszczędnościami w grupie beneficjentów 500+ znajduje także odzwierciedlenie w bardzo ograniczonym popycie na specjalną emisję obligacji dla korzystających z programu_ . _

Kobiety stawiają na stabilność

Badania Deutsche Bank pokazują również ciekawą zależność między płcią a motywami oszczędzania. Generalnie panie stawiają na stabilność, panowie są nieco mniej pragmatyczni. Na czarną godzinę oszczędza 57 proc. respondentek i tylko 37 proc. mężczyzn. W porównaniu do 2015 r. mamy wzrost wśród kobiet aż o 16 pp. i spadek wśród respondentów o 3 pp. Panie częściej też niż mężczyźni myślą o nowym mieszkaniu (odpowiednio 14 proc. i 7 proc.) i o emeryturze (11 proc. vs 7 proc.). Panowie z kolei bardziej skłonni są przeznaczać pieniądze na edukację dzieci (26 proc. vs 6 proc.) oraz, co mniej zaskakuje, na samochód (8 proc. vs 1 proc.).

Wyniki badań są spójne z analizami NBP jeszcze w jednej kwestii: oszczędzania na emeryturę. Z raportu o sytuacji finansowej gospodarstw domowych wynika, że po reformie OFE na oszczędzanie w otwartych funduszach zdecydowało się tylko 12 proc. Polaków. Niestety, wraz z kolejnymi, młodymi rocznikami wchodzącymi na rynek, odsetek zainteresowanych emeryturą spoza ZUS maleje. Z kolei z badań Deutsche Bank wynika, że o ile jeszcze przed rokiem o dodatkowym zabezpieczeniu na emeryturze myślało 12 proc. respondentów, tak w tym roku odsetek zapobiegliwych spadł do 8,8 proc.

Potwierdza się też teza o spadku zainteresowania emeryturą wraz z wiekiem. W 2016 r. 11 proc. osób w wieku 25-34 lata jako cel oszczędności wskazywało budowę poduszki finansowej na przyszłość. W tegorocznej edycji badań tylko 8 proc. respondentów w tej grupie wiekowej odkłada ekstra pieniądze na starość. Osłabła też nieco chęć do kumulowania pieniędzy na jesień życia w pokoleniu czterdziesto- i pięćdziesięciolatków, które jednak na tle innych roczników charakteryzuje się największą zapobiegliwością w oszczędzaniu na czas po zakończeniu aktywności zawodowej. O ile jednak przed rokiem niemal co trzeci ankietowany z tej grupy wiekowej (29 proc.) zbierał na dostatniejszą emeryturę, to w tym roku odsetek wynosi już 23 proc. Nieznaczny spadek mamy też wśród osób będących już na progu emerytury - 55-64 lata: z 14 proc. w 2016 r. do 13 proc. obecnie.

Natomiast jak się okazuje, nie ma oczywistego związku między dochodami, a skłonnością do oszczędzania na emeryturę. Największy odsetek planujących swoje finanse długofalowo, jest wśród najlepiej zarabiających osób - z tej grupy oszczędza co szósty ankietowany (18 proc.). Osoby o zarobkach powyżej średniej krajowej nie grzeszą zapobiegliwością, gdyż zaledwie 7 proc. Polaków z miesięcznymi dochodami w granicach 5 tys. zł gromadzi kapitał na starość. Najwyższy odsetek oszczędzających na późne lata, za osobami najlepiej uposażonymi, występuje w grupie dochodowej 2000-3000 zł. 15 proc. ankietowanych odpowiedziało, że emerytura jest jednym z celów ich oszczędzania.

Badania pokazują spadek zainteresowania Polaków oszczędzaniem. I to pomimo rosnących zarobków, jak też napływu funduszy z 500+. To niepokojąca tendencja, tym bardziej, że jak podaje NBP w cytowanym raporcie, to krajowe oszczędności wkrótce będą stanowiły bazę do realizowania inwestycji w polskiej gospodarce. W 2016 r. bank centralny po raz pierwszy odnotował realny odpływ kapitału zagranicznego z Polski. Przez ostatnie 25 lat to oszczędności Niemców, Austriaków, Francuzów, Włochów i mieszkańców innych krajów Europy napędzały u nas inwestycje, bo Polacy dopiero budowali własny kapitał. Bez odpowiedniego zaplecza kapitałowego Polaków może być trudno w przyszłości finansować projekty infrastrukturalne czy budownictwo mieszkaniowe.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Deutsche Bank
KOMENTARZE
(244)
ana610
7 lat temu
Ludzie nie oszczędzają bo wszystko bardzo podrozalo i wydaja wiecej.
Wal
7 lat temu
Z chęcią kupię nowy samochód za 500 zł. Może ostatecznie być Maybach.
Zbyś
7 lat temu
Moja znajoma przed 500 plus dawała dzieciom biały ser od baby ze wsi, po znajomości taniej, teraz dzieci na śniadanie mają 6 rodzajów płatków kupnych, różne corny, cynamony, orzecho miodo truskawki etc etc . Gdy nie ma świadomości to żadne pieniądze nie pomogą. Dziękuje.
KR
7 lat temu
No proszę, Deutsche (Schwindel) Bank poucza Polaków na co maja wydawać pieniądze. Może powinni w Lidlu, a może na Lisweeka
jaś
7 lat temu
To nie pieniądze na dzieci, tylko pieniądze ukradzione innym Polakom, po to aby 500plus głosowało na pis.
...
Następna strona