Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Katarzyna Kalus
|

Afera Amber Gold. Marcin P. ponownie przed komisją

21
Podziel się:

Po raz pierwszy Marcin P. stanął przed sejmową komisją śledczą 28 czerwca. Przesłuchanie odbyło się w warszawskim Sądzie Okręgowym, gdzie b. szef Amber Gold został przewieziony z jednego z aresztów w okolicach Trójmiasta.

Afera Amber Gold. Marcin P. ponownie przed komisją
(Piotr Pędziszewski)

O g.12 ma rozpocząć się kolejne przesłuchanie b. szefa Amber Gold Marcina P. przez sejmową komisję śledczą. Gdy Marcin P. w czerwcu zeznawał przed komisją po raz pierwszy, m.in. zaprzeczył, by jego spółka była piramidą finansową. Stwierdził też, że kompletnie nic nie ma Polakom do zwrócenia.

Po raz pierwszy Marcin P. stanął przed sejmową komisją śledczą 28 czerwca. Przesłuchanie odbyło się w warszawskim Sądzie Okręgowym, gdzie b. szef Amber Gold został przewieziony z jednego z aresztów w okolicach Trójmiasta. Również wtorkowe przesłuchanie odbędzie się w tym sądzie.

Szefowa komisji śledczej Małgorzata Wassermann (PiS) powiedziała, że wtorkowe przesłuchanie będzie kontynuacją tego z czerwca. - Wtedy nie zostało ono zakończone - dodała. Szefowa komisji śledczej zaznaczyła, że podczas przesłuchania b. szefa Amber Gold będą poruszane m.in. wątki, które komisja poznała podczas dotychczasowych przesłuchań świadków. - Na pewno będzie szereg pytań - podsumowała.

Spółka Amber Gold powstała na początku 2009 r. i miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji. W 2011 r. firma zainwestowała też w linie lotnicze - linie OLT Express, które funkcjonowały przez kilka miesięcy 2012 r. 13 sierpnia 2012 r. Amber Gold ogłosiła likwidację; tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.

Według ustaleń, w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej firma oszukała w sumie niemal 19 tys. klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.

Szef Amber Gold Marcin P. został zatrzymany i trafił do aresztu w sierpniu 2012 r., a jego żona Katarzyna została aresztowana w kwietniu 2013 r. Od marca 2016 r. przed gdańskim Sądem Okręgowym trwa ich proces.

Zobacz także: Zobacz także: Komisja ds. Amber Gold. Marek Suski nie wie o czym mówi

Podczas czerwcowego przesłuchania przed komisją Marcin P. - jako osoba oskarżona - miał prawo odmówić zeznań, jednak z niego nie skorzystał. Odmawiał za to odpowiedzi na niektóre pytania, głównie dotyczące początków spółki Amber Gold i źródeł finansowania jego firmy. Uzasadniał to toczącym się wobec niego postępowaniem karnym.

W trakcie przesłuchania P. mówił, że nie on jedyny powinien zasiadać na ławie oskarżonych ws. działalności swej spółki, ale także powinni się na niej znaleźć byli jej pracownicy. Według niego, oskarżenie powinno objąć również wszystkich dyrektorów odpowiedzialnych za funkcjonowanie departamentów spółki.

Jednocześnie kategorycznie zaprzeczył, by Amber Gold był "piramidą finansową". - Było to przedsiębiorstwo, spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, nie była to piramida finansowa, żaden wyrok prawomocny w tej sprawie nie zapadł - stwierdził. Zaznaczył zarazem, że "w systemie polskim nie istnieje coś takiego jak piramida finansowa". Oświadczył też, że działalność jego spółki była "zorganizowana, bardzo przejrzysta, jasna i klarowna".

B. szef Amber Gold mówił wówczas m.in., że "każdy, kto zwiera umowę, powinien mieć świadomość konsekwencji, jakie ponosi", że można stracić środki w wyniku umowy na "produkty obarczone ryzykiem", a on "nie jest w stanie zakazać każdemu podejmowania ryzyka". Stwierdził też, że kompletnie nic nie ma Polakom do zwrócenia.

Podczas pierwszego przesłuchania Marcin P. stwierdził również, że prokuratura celowo działała, aby był jedynym skazanym, a kancelaria premiera w 2012 r. "musiała mieć wiedzę" co się dzieje ze sprawą jego spółki. Marcin P. mówił też m.in., że miał "przecieki z ABW", które były "dostarczane przez osoby trzecie związane z ABW, w tym także przez niektórych dziennikarzy", natomiast jego pierwszy oficjalny kontakt z funkcjonariuszem ABW nastąpił 16 sierpnia 2012 r.

Głośno o sytuacji spółki Amber Gold zrobiło się w lipcu 2012 r., kiedy należące do tej spółki linie lotnicze OLT Express zaczęły mieć kłopoty finansowe - zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika, a następnie spółka poinformowała, że wycofuje się z inwestycji w linie lotnicze. Linie OLT Express upadłość ogłosiły pod koniec lipca 2012 r. W połowie sierpnia 2012 r. upadłość ogłosiła spółka Amber Gold.

Po upadku OLT Express okazało się, że ze spółką współpracował pracujący w Porcie Lotniczym w Gdańsku Michał Tusk, syn ówczesnego premiera Donalda Tuska, który miał się zajmować obsługą prasową linii OLT Express i analizą ruchu lotniczego z Gdańska.

Pierwszy zarzut oszustwa znacznej wartości wraz z wnioskiem o areszt wobec szefa Amber Gold Marcina P. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła pod koniec sierpnia 2012 r. Jesienią 2012 r. śledztwo przeniesiono do Prokuratury Okręgowej w Łodzi, która w czerwcu 2015 r. sporządziła akt oskarżenia ws. Amber Gold.

W śledztwie, prowadzonym przez prokuraturę wspólnie z ABW, przesłuchano prawie 20 tys. świadków, a akta sprawy liczą ponad 16 tys. tomów. Prokuratura ustaliła, że spółka Amber Gold była tzw. piramidą finansową, a oskarżeni bez zezwolenia prowadzili działalność polegającą na gromadzeniu pieniędzy klientów parabanku. Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a Katarzyna P. o 10. Grożą im kary do 15 lat więzienia.

Z materiału zebranego do tej pory przez Prokuraturę Regionalną w Łodzi - która prowadzi śledztwo mające ustalić, gdzie trafiły pieniądze wyprowadzone z Amber Gold - wynika m.in., że od 15 grudnia 2011 r. do 30 sierpnia 2012 r. na rzecz OLT Express przelano z kont Amber Gold 5 mln 800 tys. dolarów i 43 mln 600 tys. zł. Jak ustalono, mimo tego OLT Express nie realizowała swoich zobowiązań finansowych wynikających choćby z konieczności uregulowania rat leasingowych za samoloty.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(21)
Ryszard 767
6 lat temu
A kiedy bedzie komisja sledcza w sprawie SKOKÓW Amber Gold to PIKUS
Obywatel.
7 lat temu
Dobre sobie. Ta afera nie jest nowa i jedyna. Ich są tysiące, ponieważ po 1989 roku namnożyło się ogrom geszefciarzy pasożytujących cudzym kosztem na dorobku życiowym innych. Niestety, rybka śmierdzi od głowy. Jak widać, temu rządowi jak i poprzednim też najlepiej wychodzi tylko sięganie do kieszeni Polaków, gdyż rozwój polskiej gospodarki, pomnażanie majątku narodowego, tworzenie nowych miejsc pracy i podnoszenie poziomu życia w Polsce i zwiększanie tą drogą dochodów budżetowych nie znajduje miejsca w kompetencji PiS jak i poprzednich rządów. Stąd, wszelkiej maści mafie, złodzieje, parabanki, firmy doradztwa kredytowego współpracujące z agencjami nieruchomości na zasadach piramid finansowych, kwitną w Polsce. Niektórzy cwaniacy w wieku zaledwie 30 - 40 lat tą drogą "dorobili się" kilku domów a nawet ponad 25 mieszkań w centrach dużych miast, które adaptowane bezprawnie na dobowe hotele udawane są jako mieszkania na wynajem za pomocą czego ci cwaniacy skutecznie też doją Państwo poprzez unikanie płacenia większych podatków. No cóż, jednakże przez 28 lat żaden rząd, w tym PiS nie potrafił wprowadzić stosownych przepisów do wyeliminowania tego bandyckiego, rabunkowego procederu i patologii oraz nie potrafił udowodnić win i godziwie osądzić przestępców, jak i zrekompensować straty i szkody poszkodowanym. Sam skok aktualnie rządzących na synekury swoich przeciwników politycznych, publiczne oskarżanie ich bez dowodów i bez osądzenia nie rozwiązuje i nie rozwiąże tych problemów. Niestety, po dwóch latach rządów PiS nic się nie zmieniło a mafie kryminogenne, korupcyjne, złodziejskie i bandyckie dalej kwitną w Polsce
zdeno56
7 lat temu
Panie Marcinie jest pan WIELKI bardzo podobał mi się dialog z CARYCĄ KATARZYNĄ -on jest tępy
fdsf
7 lat temu
Niech zedrą kase z jego rodziny. Bo mieli zyski od niego.
hfgh
7 lat temu
OSZUST!!!
...
Następna strona