Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Analitycy Money.pl: Punkt zwrotny na rynkach? Jeszcze nie teraz

0
Podziel się:
Analitycy Money.pl: Punkt zwrotny na rynkach? Jeszcze nie teraz

Nowe dno bessy jest mało prawdopodobne, ale na punkt zwrotny na naszym rynku jeszcze przyjdzie nam poczekać - oceniają analitycy portalu Money.pl.

| Jacek Mysior, Money.pl |
| --- |
|

Jeśli amerykańskie wskaźniki szybko nie powrócą ponad przełamane dołki z jesieni 2008 roku, to nie ma mowy o jakiejkolwiek poprawie w najbliższym czasie. Tymczasem wśród inwestorów panuje coraz większa niepewność o przyszłość największych instytucji finansowych w USA. Ta niepewność niestety nie będzie skłaniała do zakupów i może pogrążyć jeszcze bardziej amerykańskie indeksy. Tymczasem nie najgorsze ostatnio zachowanie GPW, na tle największych rynków akcji, daje pewną nadzieję. Może to oznaczać, że potencjał spadków został już wyczerpany. To może nas powstrzymywać przed mocną przeceną, jeśli czołowe rynki na świecie zjadą jeszcze niżej. Nowe dno bessy jest dla mnie mało prawdopodobne. Gdyby jednak na świecie nastąpiła poprawa, możemy być świadkami wyraźnego odbicia naszych indeksów. |

| Paweł Satalecki, Money.pl |
| --- |
|

Rok 2009 zaczął się fatalnie dla giełdy w Warszawie, WIG20 w tym czasie stracił 25 procent. Po takim wstępie, widząc ponadto zbierający żniwa kryzys na świecie, ciężko być optymistą co do zachowania się naszych indeksów w najbliższym czasie. Przynajmniej kilku miesięcy. Jak widać po wynikach - banki radziły sobie w ubiegłym kwartale słabiutko. Pierwsza połowa roku nie przyniesie tutaj z pewnością diametralnej poprawy sytuacji. Spółki zależne od nastrojów konsumentów, nawet te, które dotąd jeszcze nie popadły w tarapaty, także będą miały problem, bo konsumenci zaczną zaciskać pasa. Choćby z przekory. Sytuacja na świecie cały czas jest daleka od spokoju. Cena zabezpieczenia przed spadkami indeksów do 2011 roku w USA wzrosła dwukrotnie. Zagraniczne banki wciąż potrzebują kapitału, a koncerny samochodowe cały czas balansują na skraju bankructwa. Stąd uważam, że - mimo relatywnie lepszej sytuacji ekonomicznej Polski od np. Europy Zachodniej- nasze
indeksy będą spadać. Wiele zależy od zachowania indeksu S&P500, który w tym tygodniu balansuje na krawędzi przełamania dołka (intraday). Zamiast przewidywać miejsce, w którym spadki GPW się zatrzymają, warto zastanowić się nad pytaniem, kiedy banki przestaną tracić, a wskaźniki makro w USA, Japonii i przecież także w Polsce uspokoją się. To będzie punkt zwrotny. A na razie jest jeszcze na to za wcześnie. |

| Sebastian Gawłowski, Money.pl |
| --- |
|

Marzec na warszawskiej giełdzie będzie upływał pod znakiem wygasania obecnie najpopularniejszej serii kontraktów terminowych. Wiele wskazuje na to, że inwestorzy zagraniczni utrzymują krótkie pozycje na futures na WIG 20. W efekcie trudno spodziewac się poprawy nastrojów w marcu. Jednak zauważalne jest coraz większe uodpornienie rynku na złe informacje. Dla przykładu gorsze od oczekiwanych wyniki PGNiG zostały praktycznie zignorowane. Ponadto spadają kursy akcji spółek, które do niedawna trzymały się zdecydowanie lepiej od reszty. Odpuszczanie takich bastionów ma zwykle miejsce w okresach kończących długotrwałe spadki. Historycznie silne osłabienie złotego zwykle przyczyniało się do poprawy wyników spółek. Zauważalne jest granie pod tą tendencję, np. HTL Strefa czy Kopex po wynikach. Oczywiście doskonale zdaję sobie sprawę z zagrożeń. Jednak bessa też rozpoczynała się kiedy w Polsce dosłownie wszystko hulało. Podsumowując, w marcu presja związana z
kontraktami terminowymi sprawi, że interesująco będzie głównie w okolicy trzeciego piątku miesiąca (termin wygasania futures). Wiosna powinna przynieść ocieplenie sytuacji na GPW. Jednak z jakiego punktu indeksy będą startować do odbicia? (ogłaszanie hossy byłoby nadmiernym optymizmem. Tego chyba nikt nie będzie w stanie dokładnie określić |

giełda
wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)