Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

Będzie jeszcze trudniej o kredyt. Przez KNF

0
Podziel się:

Maksymalna dostępna kwota kredytu walutowego spadnie nawet o kilkanaście procent.

Będzie jeszcze trudniej o kredyt. Przez KNF
(Forca/Dreamstime)

42 procent miesięcznych przychodów - tyle maksymalnie będziesz mógł przeznaczyć na ratę kredytu walutowego. Do tego banki muszą zaostrzyć kryteria liczenia zdolności kredytowej. Zmiany wejdą w życie najpóźniej od początku przyszłego roku.

Komisja Nadzoru Finansowego opublikowała właśnie pełną treść oczekiwanej od dawna nowelizacji tzw. rekomendacji S. To zalecenia dla banków, które będą miały bardzo duży wpływ na osoby chcące zaciągnąć kredyt hipoteczny.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/103/t128615.jpg ) ] (http://www.money.pl/pieniadze/wiadomosci/artykul/pawlak;wypowiada;wojne;bankom;-;nie;chce;spreadow,69,0,750661.html) Pawlak wypowiada wojnę bankom - nie chce spreadów
W całej rekomendacji właściwie dwie zmiany mają ogromne znaczenie dla klientów. Po pierwsze, klient nie dostanie oczekiwanej kwoty kredytu, jeżeli rata przekroczy 42 procent jego miesięcznych przychodów. Po drugie, nawet jeżeli kredyt ma być zaciągnięty na 30-40 lat, to bank w wyliczeniach przyjmie założenie, że zobowiązanie ma być spłacone w 25 lat. A to oznacza znaczne ograniczenie zdolności kredytowej klientów. Zwłaszcza jeżeli dodatkowo weźmiemy pod uwagę już funkcjonujące na rynku przepisy, które w przypadku kredytów walutowych nakazują bankom liczenie zdolności kredytowej dla kwot o 20 procent wyższych niż rzeczywista suma zobowiązania.

Kwota kredytu niższa nawet o kilkanaście procent

Jak policzyła firma doradcza Open Finance, zmiany wprowadzone przez KNF spowodują znaczne ograniczenie zdolności kredytowej klientów banków.

Dzisiaj osoba, która zarabia 4 tysiące złotych netto, ma szansę na kredyt w euro w wysokości 374 tysięcy złotych na 30 lat. Jeżeli uwzględnimy dwa założenia proponowane przez KNF (rata max.42 procent przychodów i 25-letni okres spłaty), ta sama osoba będzie mogła liczyć na maksymalny kredyt w wysokości 318 tysięcy złotych, czyli mniejszy o 56 tysięcy złotych.

Warto przypomnieć, że w bankach funkcjonuje już rekomendacja T, która zakazuje im udzielać klientom nowych kredytów i pożyczek, jeżeli suma zobowiązań przekroczy połowę miesięcznych dochodów (lub 65 procent dla osób, które zarabiają powyżej powyżej średniej krajowej).

Będą dodatkowe zabezpieczenia?

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom w nowej rekomendacji nie znalazł się zapis o tym, że banki w swoich portfelach powinny mieć co najmniej 50 procent kredytów udzielonych w złotych. Takiego zapisu obawiały się przede wszystkim instytucje finansowe, które jeszcze przed kryzysem finansowym masowo udzielały kredytów w walutach obcych, zwłaszcza we franku szwajcarskim. Część z nich z tego powodu zaczęło w ostatnich miesiącach bardzo mocno promować kredyty złotowe, oferując klientom znaczne obniżki prowizji i marż.

Wartość kredytów walutowych spłacanych obecnie przez polskich kredytobiorców cały czas wyraźnie przekracza jednak wartość zobowiązań w walutach obcych.

Źródło: Money.pl na podstawie danych NBP

W takiej sytuacji wcale nie jest wykluczone, że banki nie wrócą do praktyki polegającej na wymaganiu od klientów dodatkowych zabezpieczeń już zaciągniętych kredytów hipotecznych. Z powodu osłabienia złotego dziś wartość wielu z nich znacznie przekracza bowiem wartość samej nieruchomości.

Czytaj w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)