Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Krzysztof Janoś
|

BGK rusza na podbój świata. Na początek placówki w Europie, potem w Azji i być może w Afryce

7
Podziel się:

Bank pierwszą zagraniczną siedzibę planuje otworzyć w Brukseli. Placówki mają spełniać rolę naszego okna na finansowy świat i ambasady polskiej gospodarki w UE.

BGK chce ruszyć za granicę. Z za warszawskich biurek trudniej wpływać na decyzje Brukseli.
BGK chce ruszyć za granicę. Z za warszawskich biurek trudniej wpływać na decyzje Brukseli. (Paul Sableman/flickr (CC BY 2.0))

- W każdym kraju można spotkać Polaków, odgrywamy znaczącą rolę w lokalnych społecznościach, ale nie potrafimy wykorzystać siły, jaką daje nam nasza mobilność i umiejętność dostosowania się do nowego środowiska. Pełno nas, a jakby nikogo nie było. Brakuje nam umiejętności lobbowania za interesem Polski - mówi na łamach „Pulsu Biznesu” Beata Daszyńska-Muzyczka, prezes Banku Gospodarstwa Krajowego.

Jak już pisaliśmy w money.pl, BGK chce też budować w Europie. Powoła do tego specjalny fundusz. Razem z 11 innymi instytucjami bankowymi będzie on finansować europejskie projekty infrastrukturalne i energetyczne.

Teraz, zgodnie z deklaracjami, do końca roku powstaną placówki BGK w Europie. Plany są też bardziej dalekosiężne, bo w przyszłym roku bank chce zaistnieć w Azji. Pewne wątpliwości dotyczą obecności w Afryce i USA.

Zobacz także: Rządowe mieszkania z fabryki. BGK inwestuje w technologię tańszej budowy

Jeżeli chodzi o Stany Zjednoczone, najwięcej wątpliwości budzą tu obowiązki stawiane przez tamtejszy nadzór finansowy, dotyczące wymogów informacyjnych. Państwowy bank niekoniecznie chce się ze wszystkiego spowiadać.

Na drodze do otwarcia pierwszej zagranicznej placówki, stoi jeszcze konieczność uzyskania oficjalnej zgody. Są jednak szansę na to, że nadzór finansowy Królestwa Belgii akceptację ogłosi jeszcze w sierpniu.

Beata Daszyńska-Muzyczka podkreśla, że BGK jako piąty co do wielkości bank rozwoju w UE, po prostu musi być obecny w Brukseli, by reprezentować nasze interesy. Dlatego właśnie wszelkie formalności zostaną dopełnione.

Jak wylicza ”PB” w latach 2015-16 na 750 posiedzeń różnych gremiów unijnych dotyczących regulacji rynku finansowego, Polska, poprzez organizacje lobbystyczne, była reprezentowana tylko na dwóch.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl

banki
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(7)
BeGeKasa
6 lat temu
BGK pomagał udając ślepego. W ramach przyznawanych premii termomodernizacyjnych na ocieplenie każdego budynku osobno nie chciał ocenić skandalicznych faktów, iż zarządy spółdzielni mieszkaniowych z tego dobrego mechanizmu lubiły robić dojną maszynkę do wyciągania od mieszkańców nadpłat, dublujących przyznane i uruchomione premie. Mimo uruchomionej przez BGK premii zarząd od nieświadomych, bo nieinformowanych mieszkańców danego budynku ściągał od nich opłaty na ocieplenie, jakby tych premii wcale nie było! W spółdzielni "Jaroty" w Olsztynie przez 10 lat programu w ponad 100 edycjach miesięcznika ani razu zarząd nie umieścił informacji o tym, że na każdy budynek zaciąga oddzielne kredyty, aby były premie z BGK. Tak wyciągnęło od mieszkańców ok. 8 mln nadpłat! Te nadpłaty zdejmowali z ewidencji funduszu remontowego budynków pod fałszywym tytułem na spłatę ocieplenia ok. rok wcześniej całkowicie spłaconego! Ujawnienie tego procederu było bardzo utrudniane. Po członkowskich wnioskach odmawiali zwrotu nadpłat w jakiejkolwiek formie. Nagle zarząd pod koniec 2011 r. podjął uchwałę o przypisaniu dawno wykorzystanych premii do poszczególnych budynków. Nie miał żadnego prawa ani podstawy prawnej do przypisania premii, których nigdy wcześniej nie miał prawa i nie odpisał! BGK udawał, że nie wie o co chodzi. NIK nawet w 2004 r, w trakcie programu zauważył w tej sm umyślne zawyżanie kredytów dla uzyskania wysokich premii. I na tym poprzestał. Tzw. lustratorzy wyznaczani do kontroli spółdzielni przez prezesowskie związki rewizyjne nie zauważali dojnego procederu, nie ocenili nawet po wskazaniu im pod nos.
Ortodonta
6 lat temu
Czy trzeba kogoś znać, żeby pracować w nowym oddziale?
alex
6 lat temu
POmyjarzom, by to nawet go łba nie przyszło, że cos takiego można zrobić.
hfjyt
6 lat temu
nowe stołki! jupi!!! walka z berobociem
Karol
6 lat temu
To teraz program koryto+ nabierze charakteru międzynarodowego. PiS nie ma litości dla kieszeni suwerena.