Prezydent Syrii Baszar el-Asad w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika _ Der Spiegel _ ponownie zaprzeczył zarzutom o użycie broni chemicznej. Obiecał, że Damaszek zapewni ekspertom dostęp do magazynów. Zarzucił Zachodowi, że wierzy Al-Kaidzie, a nie jemu.
_ - Nie użyliśmy broni chemicznej. To nieprawda _ - powiedział Asad w wywiadzie, który ukaże się jutro, w najnowszym wydaniu tygodnika. Za niezgodny z prawdą uznał też rozpowszechniany jego zdaniem przez _ Spiegla _ swój wizerunek jako _ tego, który morduje własny naród _.
Asad wyraził wątpliwość co do rzetelności sprawozdania ONZ na temat wydarzeń z 21 sierpnia. - _ Nikt nie może z pewnością twierdzić, że użyto rakiet _ - podkreślił, obarczając odpowiedzialnością za użycie trującego gazu Sarinu rebeliantów. Podczas ataku z użyciem broni chemicznej 21 sierpnia na przedmieściach Damaszku zginęło ponad 1000 cywili.
Prezydent zapewnił, że władze w Damaszku udzielą niezbędnej pomocy inspektorom ONZ. _ - Jesteśmy za jawnością. Eksperci mogą wejść do każdego obiektu. Dostaną od nas wszystkie dane _ - powiedział. Dodał, że zapasy broni chemicznej będą do chwili zniszczenia jej dobrze pilnowane.
Asad skrytykował postawę wspólnoty międzynarodowej. _ - Myślę, że Zachód bardziej wierzy Al-Kaidzie niż mnie _ - zauważył. Jego zdaniem prezydent USA Barack Obama ma do zaoferowania _ tylko kłamstwa _, natomiast Rosjanie są _ prawdziwymi przyjaciółmi _, którzy _ lepiej rozumieją, co jest grane _.
Asad opowiedział się za przejęciem przez Berlin roli mediatora. - _ Cieszyłbym się, gdyby wysłannicy z Niemiec przyjechali do Damaszku, aby porozmawiać o tym, co rzeczywiście tutaj się dzieje _ - powiedział w rozmowie ze _ Spieglem _.
Prezydent Syrii zaznaczył, że nie będzie prowadził negocjacji z uzbrojoną opozycją. _ - Polityczna opozycja nie nosi broni _ - powiedział. Zaproponował przeprowadzenie wyborów przed końcem upływającej w sierpniu 2014 roku kadencji. Pozostawił otwartą kwestię, czy będzie ponownie ubiegać się o stanowisko prezydenta.
Inspektorzy z zespołu Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) i ONZ, którzy mają nadzorować likwidację zapasów syryjskiej broni chemicznej, rozpoczęli w środę pracę. Eksperci szacują, że Syria ma ponad 1000 ton broni chemicznej, w tym 300 ton gazu musztardowego i sarinu, rozmieszczonej w ok. 45 miejscach.
W wojnie domowej w Syrii od marca roku 2012 zginęło ponad 115 tysięcy ludzi. Prezydent Syrii zgodził się zniszczyć broń chemiczną w ramach rosyjsko-amerykańskiego porozumienia, mającego zapobiec uderzeniu militarnemu USA na cele reżimu syryjskiego. Syria w połowie września przystąpiła do Konwencji o zakazie broni chemicznej, której organem wykonawczym jest OPCW.
Czytaj więcej w Money.pl