Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Koncert pobożnych życzeń". Opozycja nie zostawia suchej nitki na budżecie na 2017 r.

25
Podziel się:

- Projekt budżetu na 2017 r. to koncert pobożnych życzeń - mówiła posłanka Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska podczas środowej debaty w Sejmie nad tym projektem. Jej zdaniem przedstawione wpływy podatkowe oraz wzrost PKB są zawyżone. - To budżet podwyższonego ryzyka i krok w kierunku realizacji hasła "Polska w ruinie" - tak ocenił go poseł PO Janusz Cichoń. PSL zapowiedziało, że projektu nie poprze.

"Koncert pobożnych życzeń". Opozycja nie zostawia suchej nitki na budżecie na 2017 r.
(PAP/Jacek Turczyk)

_ Aktualizacja 13:41 _

- Zawyżone wpływy podatkowe, które rosną ponad dwukrotnie szybciej niż PKB. Przestrzelony poziom PKB, który od ponad roku systematycznie jest korygowany. Wątpliwa inflacja, życzeniowe tempo inwestycji, które mają zacząć rosnąć w szalonym tempie, a dotąd tylko spadają. To tylko niektóre mankamenty przyszłorocznego budżetu - mówiła Paulina Henning-Kloska, przedstawicielka Nowoczesnej.

Jej zdaniem proponowany budżet, to nie budżet rozwoju, a "przetrwania".

- Nie dacie rady - prorokowała. Wskazała, że zakładany deficyt sięga 2,9 proc. PKB i "cudem będzie utrzymać go na tym poziomie". Przestrzegała, że rząd balansuje na krawędzi procedury nadmiernego deficytu, gdyż "nie ma umiaru" i zadłuża kraj w rekordowym tempie.

- 30 mld zł to coroczny koszt obsługi długu. (...) Łatwo trwoni się cudze pieniądze, dużo trudniej je spłacić - mówiła.

Jej zdaniem rząd źle kalkuluje wpływy z podatków. - Miało być 5 mld zł z podatku bankowego, a wyszły 3, miały być 2 mld zł z podatku handlowego, wyszło 0. Tak samo będzie z nową ustawą o VAT - oceniła.

- Już po roku zwolniliście ministra finansów, bo nie dał rady - mówiła Hennig-Kloska.

Zarzuciła też rządowi PiS, że m.in. nie spełnił obietnic dotyczących uszczelnienia wpływów z VAT, nie zwiększył kwoty wolnej od podatku, nie "przewalutował kredytów frankowych", nie wrócił do podstawowej składki VAT na poziomie 22 proc., nie wprowadził zerowej stawki VAT na ubranka dla dzieci.

Krytykowała także projekt obniżenia wieku emerytalnego, który jej zdaniem po pierwsze, "dla wielu oznacza po prostu biedę na starość", a po drugie doprowadzi ZUS do bankructwa.

Według posłanki Nowoczesnej rząd dofinansowuje inwestycje Mercedesa w Polsce, kosztem polskich przedsiębiorców, którym planuje zwiększyć podatki.

- Czy to jest polski patriotyzm gospodarczy, o którym tak często mówicie? - pytała retorycznie Hennig-Kloska.

PO: ten budżet to krok w kierunku realizacji hasła "Polska w ruinie"

- To budżet podwyższonego ryzyka i krok w kierunku realizacji hasła "Polska w ruinie" - tak projekt budżetu na 2017 r. ocenił poseł PO Janusz Cichoń, który w imieniu klubu PO złożył wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.

- To nie jest z pewnością budżet na miarę oczekiwań Polaków (...) To budżet podwyższonego ryzyka. Nie możemy go poprzeć. W imieniu klubu PO wnioskuję o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu - podkreślił Cichoń podczas środowej debaty budżetowej w Sejmie.

Były wiceminister finansów zaznaczył, że PiS w trakcie kampanii wyborczej powtarzało, odnoszące się do rządów koalicji PO-PSL, hasło "Polska w ruinie", które - jak ocenił - nie odnosiło się do rzeczywistości. - Chyba do wszystkich dotarło, że była to czysta manipulacja. Polska się bowiem rozwijała pod rządami Platformy i PSL-u (...). Byliśmy najszybciej rozwijającą się gospodarką w Europie - przekonywał poseł.

- Cóż zatem oznacza "Polska w ruinie", jeśli to nie ocena stanu gospodarki? Z dnia na dzień to widać coraz wyraźniej. To zdaje się wasza wizja, to cel, który zamierzacie osiągnąć. I ten budżet to krok właśnie w tym kierunku. Nie pierwszy zresztą. Dewastujecie polskie finanse publiczne - mówił Cichoń.

Według niego niepokojące w projekcie budżetu jest to, że PiS nie tylko nie realizuje swoich obietnic wyborczych dotyczących obniżenia podatków, ale podatki podnosi i wprowadza nowe.

- Obiecaliście Polakom podniesienie kwoty wolnej (od podatku) do 8 tys. zł, co oznacza, że w kieszeniach polskich rodzin miało zostać 22 mld zł. Z tej obietnicy się wycofaliście, mówiąc, że kwota wolna będzie się zawierała w jednolitym podatku, który może kiedyś, może w 2018 roku wprowadzicie - zaznaczył Cichoń.

Poseł podkreślił, że deficyt jest "zbyt duży biorąc pod uwagę warunki, w jakich znajduje się dzisiaj polska gospodarka". Dodał, że premier Beata Szydło jako posłanka z komisji finansów w debacie o budżecie na 2015 rok wypowiadała sie krytycznie na temat zadłużania się. - Najprostszy i zarazem najbardziej destrukcyjny jest rozwój poprzez zadłużenie - cytował słowa Szydło, poseł PO.

Jego zdaniem prognozowanie wzrostu dochodów z podatków opierające się na uszczelnieniu systemu podatkowego są "nierealne". - Uszczelnianie systemu podatkowego to proces długotrwały. Dzisiejsze wzrosty to w dużej mierze efekt działań podjętych jeszcze przez poprzedni rząd - mówił.

W jego opinii reforma administracji skarbowej wywoła chaos, który nie sprzyja "poprawie efektywności administracji i ściągalności podatków", a wprowadzane zmiany są niezrozumiałe nie tylko dla przedsiębiorców, ale nawet dla pracowników administracji. - Generują niepewność i strach. Nie boją się przestępcy, boją się uczciwi podatnicy - dodał poseł.

- PSL nie poprze projektu budżetu na 2017 r. - poinformowała w środę w Sejmie podczas debaty budżetowej w imieniu klubu PSL Genowefa Tokarska. Oceniła, że projekt nie daje gwarancji stabilności finansów publicznych i szans na wzrost gospodarczy.

- Rząd rozmija się z prawdą pomiędzy stawianymi celami polityki budżetowej a planowaną realizacją budżetu i to zarówno po stronie dochodowej, jak i wydatkowej. Większość parametrów (...) przyjętych w projekcie budżetu nie ma nic wspólnego z przyjętymi celami polityki budżetowej - powiedziała Genowefa Tokarska.

- Projekt nie daje żadnych gwarancji dla stabilności finansów publicznych i szans na wzrost gospodarczy kraju - dodała.

Za "kontrowersyjny i nie do przyjęcia" posłanka PSL uznała zapisany w projekcie deficyt budżetu państwa. - To rekordowa wartość, nienotowana dotychczas w historii Polski - podkreśliła.

- Projekt ustawy budżetowej na 2017 r. to budżet złamanych szans, to budżet antyobywatelski - przekonywała Elżbieta Borowska w imieniu klubu Kukiz'15. Oceniła, że grzechami głównymi projektu są wzrost zadłużenia i marnotrawstwo publicznych pieniędzy.

Borowska podczas debaty towarzyszącej pierwszemu czytaniu projektu budżetu na przyszły rok zaznaczyła, że "budżet to nie tylko suche liczby, bo te liczby decydują o życiu milionów Polaków".

Oceniła, że zaproponowany przez PiS projekt, to "budżet złamanych szans i złamanych obietnic wyborczych, to jest budżet antyobywatelski".

Jej zdaniem "grzechami głównymi" projektu są wzrost zadłużenia państwa, marnotrawstwo pieniędzy publicznych i podwyżki podatków.

Podkreśliła, że postulatem Kukiz'15 jest zakaz uchwalania budżetu z deficytem. - Tylko w tym roku rząd na obsługę długu, na odsetki wyda 30 mld zł. 30 mld złotych wywalonych w błoto, bo 30 mld zł to więcej niż Polska wydaje na wojsko, to dwa razy więcej niż Polska wydaje na szkolnictwo wyższe i to jest sześć razy więcej niż Polska wydaje na naukę - dodała.

Jej zdaniem o marnotrawstwie publicznych pieniędzy przez obecną ekipę rządową świadczy m.in. przerost zatrudnienia w administracji.

- Około 10 mld zł idzie na ZUS i na administrację skarbową. Poborem podatków i wypłatą świadczeń w Polsce zajmuje się ok. 100 tys. urzędników. Młodzi nie wierzą, że kiedykolwiek dostaną emeryturę, więc tutaj należałoby dokonać cieć, np. zlikwidować ZUS, uporządkować emerytury - przekonywała.

Borowska dodała, że w projekcie budżetu zapisane są takie pozycje jak 85 mln zł na Polską Organizację Turystyczną, czyli - zdaniem posłanki - biuro podróży dla urzędników lub 50 mln zł na subwencje dla partii politycznych

Jako trzeci "grzech główny" przedstawicielka Kukiz'15 wymieniła podwyżki podatków.

- W ciągu jednego roku (2016 r.) podatki zostały podwyższone pięć razy, zostały wprowadzone nowe podatki. W takim tempie bardzo szybko pobijecie rekord kolegów z PO, którzy podnieśli podatki 21 razy - zaznaczyła. Przypomniała ponadto, że rząd wprowadził tzw. podatek bankowy i chciał wprowadzić daninę od sklepów wielkopowierzchniowych.

Posłanka zwróciła uwagę, że w projekcie na 2017 r. nie przewiduje się podniesienia kwoty wolnej od podatku.

- Nielicznym dano 500 zł, a jednocześnie każdemu Polakowi w ciągu roku wyjmuje się blisko 4 tys. zł - dodała.

Borowska przekonywała, że "budżet proobywatelski" - według jej klubu - powinien być przede wszystkim zrównoważony. - Nikt nie ma moralnego prawa, żeby zadłużać kolejne pokolenia, a prawda jest taka, że wszystkie rządy za zadłużenie powinny stanąć przed Trybunałem Stanu - mówiła.

Jej zdaniem konieczna jest też "przejrzystość wydatków, redukcja administracji, niższe podatki, w tym odpodatkowanie pracy". - Polacy są jednym z najbardziej przedsiębiorczych, pracowitych narodów, a od 27 lat jednak utrzymują politycznych nierobów i pasożytów - argumentowała posłanka.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(25)
Loco
8 lat temu
Coś czuję, że PiSowi budżet się totalnie wykrzaczy i to będzie początek ich końca. Niestety, przy okazji Polska dostanie rykoszetem. Szkoda....
m-53
8 lat temu
[QUOTE] Nielicznym dano 500 zł, a jednocześnie każdemu Polakowi w ciągu roku wyjmuje się blisko 4 tys. zł - dodała. [/QUOTE] Jeżeli potrafi mi wytłumaczyć co mówi to stawiam jej piwo. Przede wszystkim nie należy porównywać kwoty miesięcznej z roczną, nawet jeżeli się półgębkiem to zaznacza. Po drugie ci nieliczni to kilkanaście milionów dzieci. Po trzecie skąd kwota "4 tys każdemu" - bo to oznacza w przypadku mojej rodziny 24 tys rocznie. A ja jakoś nie zauważyłem ubytku takiej kwoty i to nie z powodu, że mam milion i na drobne nie zwracam uwagi. Nie zauważyłem również żadnych podwyżek podatków czy innych obciążeń. Owszem, podrożały ubezpieczenia samochodów - ale od lat mówiło się o tym, że kalkulowane są nierealnie.
Polak1
8 lat temu
Gdy Ziobro skonfiskuje majątki złodziejom z PO i PSL to w Polsce będzie nadmiar kasy!!!
mm
8 lat temu
Skąd ta pani Paulina Hennig-Kloska w naszym sejmie obcokrajowcy wypier....... z sejmu
Dozorca Donka
8 lat temu
Chyba nie ma glupszej opozycji na swiecie, niz ta obecnie w Polsce!!! Przeciez ruina miala byc w Polsce juz w tym roku! A, w przyszlym roku po prostu zabierze sie pieniadze zlodziejom! ROZUMICIE?
...
Następna strona