Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Izabela Trzaska
|

CBA w akcji. Zatrzymano szefa rady nadzorczej Grupy Azoty

377
Podziel się:

Lubelska delegatura Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymała sześć osób. Wśród nich są szef rady nadzorczej Grupy Azoty oraz pracownik Lotosu.

Do zatrzymań CBA doszło na terenie województw lubelskiego, kujawskiego, pomorskiego mazowieckiego.
Do zatrzymań CBA doszło na terenie województw lubelskiego, kujawskiego, pomorskiego mazowieckiego. (Stanisław Kowalczuk/East News)

Agenci z lubelskiej Delegatury CBA w wyniku operacji specjalnej zatrzymali sześć osób w sprawie o charakterze korupcyjnym, żądania 40 mln zł i powoływania się na wpływy w największych spółkach skarbu państwa. Wśród zatrzymanych jest przewodniczący rady nadzorczej Grupy Azoty Marek G. przedstawiciel Grupy Lotos oraz biznesmeni.

O sprawie, jako pierwsze informowały Wiadomości TVP. Agenci z lubelskiej delegatury CBA wpadli na trop przestępczej działalności o charakterze korupcyjnym pracownika gdańskiej Grupy Lotos Aleksandra I. oraz warszawskiego prezesa spółki z branży energetycznej Andrzeja M. Mężczyźni oferowali swoją "pomoc" w załatwieniu gwarantowanych, długoterminowych kontraktów na zakup przez Grupę Lotos biokomponentów, ale oczywiście ta pomoc nie miała być darmowa.

W zamian za to inwestor, któremu załatwią kontrakty, miał znacząco dokapitalizować spółkę warszawskiego biznesmena i jeszcze dodatkowo przekazywać im prowizję w wysokości ok. 10 proc. od sprzedaży biopaliw do Lotosu.

Podobne modus operandi miało zadziałać przy dostawach różnego rodzaju półproduktów do Grupy Azoty, w tym także z pominięciem obowiązujących w spółce procedur.

Tu gwarantem powodzenia tego przedsięwzięcia miała być przewodniczący rady nadzorczej Marka G i swoisty "układ" z nim, w którym gwarantuje, że nielegalny deal się uda. Marek G. miał w ramach swoich możliwości nadzorować interes z Grupą Azoty w zamian za około 5 proc. kwoty od wielomilionowych kontraktów.

Marek G. to człowiek "dobrej zmiany". Został powołany do zarządu jednej z największych firm w Polsce, zajmującej drugą pozycję w UE w produkcji nawozów azotowych i wieloskładnikowych, na początku lutego 2016 r. Znalazł się tam z bezpośredniego wskazania przez nieistniejące już Ministerstwo Skarbu Państwa, którym zarządzał wtedy p.o. minister Henryk Kowalczyk - dzisiejszy przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów.

W otrzymanym od Grupy Azoty stanowisku czytamy: "W związku z doniesieniami medialnymi dotyczącymi Przewodniczącego Rady Nadzorczej Spółki, informujemy, że zaistniałe zdarzenie nie ma wpływu na bieżące działanie Spółki. Jednocześnie Spółka deklaruje gotowość współpracy z właściwymi instytucjami oraz udzielania ich funkcjonariuszom wszelkich niezbędnych informacji".

Zobacz także: SKOK-i. Niekończąca się afera

Czas realizacji i podsumowania operacji specjalnej. Do zatrzymań CBA doszło na terenie województw lubelskiego, kujawskiego, pomorskiego mazowieckiego. Agenci CBA przeszukali pomieszczenia biurowe zajmowane przez podejrzanego I. w siedzibie Lotosu. Oprócz wymienionych wcześniej osób agenci CBA zatrzymali jeszcze troje innych podejrzanych pomagających w stworzeniu tego układu.

Przewodniczący rady nadzorczej Grupy Azoty Marek G. oraz biznesmen Andrzej M. usłyszeli zarzut dotyczący działania wspólnie i w porozumieniu w 2017r. i powoływania się na wpływy w Grupie Azoty S A oraz utwierdzania w przekonaniu o istnieniu tych wpływów poprzez podkreślanie pozycji zawodowej Marka G.

Ustalenia CBA wskazują, że podejrzani podjęli się załatwienia umożliwienia dostaw i zagwarantowania odbioru surowców przez spółki Grupa Azoty SA w zamian za korzyści majątkowe w postaci doinwestowania niewielkiej firmy kwotą 40 mln zł oraz dalszy kilkuprocentowy procentowy udział w zyskach ze sprzedaży surowców.

Podobne w charakterze zarzuty usłyszeli w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie pozostali zatrzymani przez CBA. Działali w wspólnie i w porozumieniu w 2017 r. powołując się na wpływy w Grupie Lotos SA podkreślając zatrudnienia Aleksandra I. w komórce organizacyjnej zajmującej się przygotowywaniem kontraktów na zakupów biokomponentów. Za załatwienie dostaw do Grupy Lotos SA biokomponentów chcieli korzyści majątkowe co najmniej w postaci udziału w zysku z ich sprzedaży.

Sąd uwzględnił wnioski Prokuratury Okręgowej w Warszawie i wszyscy zostali tymczasowo aresztowani.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(377)
HEHE
7 lat temu
Nie cierpię złodziei. Dobrze im tak! Niech posiedzą. Nareszcie w spółdzielni się coś zmieni!.
ja1959
7 lat temu
czy powinny być do tego komentarze ? gwardia panów powinna rozdziawić swoje gęby w ciszy .......
Kasia
7 lat temu
to na pewno wina Tuska
Basia
7 lat temu
Kradł to kradł, w pisie każdy może ale ten koleś musiał się w inny sposób narazić, może nie chciał się podzielić z prezem albo na kota krzywo spojrzał...
TT
7 lat temu
Spokojnie. Adrian ułaskawi, zanim prokurator skończy formułować zarzuty. Już go na łańcuch biorą, a zdawało się, że z burka basior będzie...
...
Następna strona