W Bułgarii odbyły się demonstracje w proteście przeciwko złej sytuacji gospodarczej kraju, manifestowano m.in. przeciw prywatyzacji części kolei państwowych. W Sofii w zgromadzeniach wzięło udział około tysiąca osób, ponad pięć tysięcy - w Warnie.
W Sofii i Warnie demonstranci zablokowali główne dworce kolejowe. Protestowali głównie przeciwko prywatyzacji części kolei państwowych BDZ zajmującej się przewozem towarów. Nieśli plakaty z napisami: _ Bułgario, obudź się! _, _ Przyszłość dla młodych _ i _ BDZ nie jest na sprzedaż _. Wykrzykiwali też hasło _ Mafia! _.
Demonstracje odbyły się też w mniejszych miastach; liczba uczestników wahała się od kilkuset do tysiąca. Ponadto zablokowana została na wysokości Błagojewgradu prowadząca z Grecji trasa międzynarodowa E79.
Również w niedzielę szpital w Płowdiwie ogłosił, że zmarł 53-letni mężczyzna, który 26 lutego dokonał samospalenia. Był to mieszkaniec miejscowości Radnewo na południu kraju, mieszkający z bezrobotną jak on partnerką i pięciorgiem dzieci. Jego samospalenie z powodu biedy było trzecim takim aktem w Bułgarii od początku lutego.
Niedziela jest już 29. dniem protestów w Bułgarii wywołanych problemami gospodarczymi kraju - zauważa portal informacyjny Novinite. Demonstracje są jednak mniej liczne niż w poprzednich tygodniach - podała agencja AFP.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Nie podnieśli im pensji od 10 lat. Protestują Kilkuset pracowników bułgarskiej straży więziennej wyszło w niedzielę na ulice Sofii, żeby zaprotestować przeciw niskim płacom i złym warunkom pracy. | |
Były senator siedzi, ale ludzie go bronią Protestowali głównie pracownicy firm w Śmiłowie, należących do Henryka Stokłosy. | |
Wymusili na rządzących 7-procentowe obniżki Wysokie styczniowe rachunki za energię wywołały masowe protesty uliczne, które doprowadziły do obalenia centroprawicowego rządu. |