Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Przemysław Ciszak
|

Rosyjska kolekcja diamentów idzie pod młotek. Wśród nich gigantyczny kamień

8
Podziel się:

Ałrosa, kontrolowana przez państwo, jest w Rosji największym producentem surowych diamentów wysokiej jakości.

Rosyjska kolekcja diamentów idzie pod młotek. Wśród nich gigantyczny kamień
(AP Photo/Seth Wenig)

Rosyjska kopalnia diamentów Ałrosa planuje internetową aukcję rzadkiej kolekcji swoich pięciu szlifowanych kamieni, w tym wielkiego diamentu o masie 51,38 karata i średnicy 2,5 cm. Kolekcja o nazwie Dynastia trafi na aukcję w listopadzie.

Ałrosa, kontrolowana przez państwo, jest w Rosji największym producentem surowych diamentów wysokiej jakości, a pod względem ilości karatów również na świecie. Jakuckie diamenty pod względem jakości są czystsze od południowoafrykańskich, a to w rezultacie skutkuje uzyskaniem większej liczby diamentów szlifowanych wysokiej jakości.

Kolekcja, która będzie przedmiotem sprzedaży, powstała z jednego wielkiego nieobrobionego 179-karatowego diamentu wydobytego w Jakucji w 2015 roku. Nazwano go diamentem Romanowów, a kolekcję dedykowano carowi Piotrowi Wielkiemu - podała w oświadczeniu Ałrosa.

Nazwa kolekcji wpasowuje się w falę patriotyzmu wywołaną w Rosji przez aneksję Krymu w 2014 roku i związane z tym zachodnie sankcje przeciwko Moskwie - pisze agencja Reuters.

Ałrosa uważa, że nazwa Dynastia koresponduje z zamiarami wskrzeszenia tradycji sztuki rosyjskich jubilerów, słynących ze swoich umiejętności i filigranów od czasu pierwszej szlifierni założonej przez Piotra Wielkiego na początku XVIII wieku.

Ałrosa i angloamerykański koncern De Beers, które pierwszy raz w tym roku wystawiają szlifowane kamienie na aukcjach, dają około połowy światowego wydobycia surowych diamentów.

Główny oferowany na aukcji brylant ma tradycyjny, 57-fasetowy (56+1)szlif brylantowy i niemal nieskazitelną czystość VVS1 (symbol ten oznacza bardzo, bardzo małe zanieczyszczenia, bardzo trudne do dostrzeżenia pod 10-krotnym powiększeniem) przy zupełnej bezbarwności (symbol D), co zdarza się bardzo rzadko.

Według Ałrosy tak wysoka jakość brylantu nie miała dotąd w Rosji precedensu. Pozostałe kamienie z kolekcji "dynastycznej" to brylant o masie 16,67 karata, 5,05-karatowy diament owalny oraz 1,73-karatowy w kształcie gruszki i diament 1,39-karatowy.

Ałrosa nie ujawniła szacowanej wartości kolekcji. Na podstawie cen osiąganych na aukcjach można zakładać, że główny klejnot może być wart kilkadziesiąt milionów dolarów.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(8)
Jan324
7 lat temu
To nie Putin sprzedaje. Na Syberii znajdą jeszcze większe diamenty. Mają największe zasoby.
Józek Bonk
7 lat temu
A po co pod młotek???? Po potłuczeniu młotkiem straci na wartości...
olo
7 lat temu
Dam dwa tysiaki za tego duzego!...
edi
7 lat temu
POTEM SREBRA NARODOWE I KOSZTOWNOŚCI PO MŁOTEK
El Diamante
7 lat temu
internetowa aukcje? Jesli Al Rosa ma choc troche oleju w glowie to pozwoli najpierw inwestorom osobiscie sprawdzic w towarzystwie ich gemmologow bo nikt powazny w tej branzy nigdy nie kupi niczego w ciemno. W ciemno kupia tylko laicy co nie maja bladego pojecia o tym jak funkcjonuje ten rynek lecz po kolekcji widac smialo ze zaden laik na 100% nie kupi tylko powazny inwestor czy firma typu np. sightholder. Inspekcji przed finalizacja transakcji mozna uniknac tylko w jeden jedyny sposob- gdy kamien (wylacznie oszlifowany) posiada przypisany certyfikat najlepiej z GIA oraz wygrewerowany laserowo numer na rondyscie brylantu. Jesli to kamien niecertyfikowany nie ma mozliwosci aby ktos przy zdrowych zmyslach zakupil go od tak w internecie majac jakies smieszne zdjecia pogladowe czy nawet prezentacje wideo z poziomu monitora. Kazdy kamien musi zostac obejrzany pod 10x lupa podczas inspekcji a gdy beda wszystkie podane na aukcji parametry diamentu zgadzac sie z tym co zobaczy zawodowy gemmolog wynajety przez inwestora lub sam inwestor majacy dyplom gemmologa wtedy dopiero nastepuje finalizacja transakcji- osobiscie w biurze klienta (Takie sa wlasnie zasady. Dostawca jest zobowiazany dostarczyc diamenty tam gdzie zyczy sobie klient w celu dokonania inspekcji towaru niezaleznie od lokalizacji na swiecie. Kto nie akceptuje tego typu zasad ten nie ma czego szukac w tej branzy i z gory wiadomo ze mamy do czynienia ze zwyklym "rookie" w tej branzy. Al Rosa zapewne pozwoli na inspekcje i nie bedzie czekac na kase jak za pierwszy lepszy towar kupiony w necie, tym bardziej jesli kamienie nie maja wspomnianych certyfikatow.