Money.pl: Jakie są największe zarzuty UOKiK wobec firm oferujących ubezpieczenia komunikacyjne?
Cezary Banasiński: Po pierwsze, jasność, czyli transparentność wzorca umowy ubezpieczenia. One są tak pisane, że dla przeciętnego konsumenta są niezrozumiałe i niejednoznaczne.
Money.pl: Czy ktoś się pozytywnie wyróżnia na tym tle?
C.B.: Link 4 bardzo ładnie wydał książeczkę dając komentarz ludzkimi słowami do poszczególnych postanowień wzorca umów.
Money.pl: A negatywnie?
C.B.: Bardzo często zdarza się tak, że zakłady ubezpieczeniowe nie chcą wypłacać odszkodowań łącznie z VAT-em, jest to kompletnie niezrozumiałe, w tym zakresie jest wyrok sądu najwyższego, że mają to wypłacać. Chyba najbardziej rygorystyczną praktykę stosuje Warta, która nie uwzględnia podatku VAT, nawet przy szkodzie częściowej z wykorzystaniem metody kosztorysowej. Żądają dziwolągów w postaci faktur VAT-owskich, czy rachunków imiennych gdzie VAT został pobrany.
Druga rzecz - Sposób ustalania sumy ubezpieczenia i wartości pojazdu. Najbardziej kontrowersyjna rzecz. Mianowicie część zakładów ubezpieczeniowych deklaruje sumę ubezpieczenia jako wartość pojazdu ustaloną wspólnie z ubezpieczającym. W praktyce jest to jednostronne narzucanie sumy ubezpieczenia. Najdalej idzie Compensa, bo w warunkach definiuje sumę ubezpieczenia jako wartość pojazdu ustaloną przez ubezpieczającego. No to gratuluję potem dochodzenia roszczeń.
Po trzecie – zakres obowiązków konsumenta w przypadku wystąpienia szkody. Tą sprawą zajął się sąd antymonopolowy. Chodzi o to, że w razie wystąpienia szkody, ubiezpieczony jest zobowiązany do wypełnienia szeregu powinności, które są mniej lub bardziej zasadne, czy mniej lub bardziej precyzyjnie określone, inaczej odmawia im się odszkodowania. Przykładowo – nałożenie obowiązku zawiadomienia o kradzieży pojazdu nie później niż w ciągu najbliższego dnia roboczego po dniu w którym skradziono samochód. Uniqa S.A. żąda w ciągu 2 godzin.
Przepytywała: Donata Wancel