Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Spółki giełdowe z kobietami we władzach notują lepsze wyniki

7
Podziel się:

Pod lupę wzięto finanse wszystkich firm z warszawskiej giełdy na przestrzeni 6 lat.

Prof. Dorota Dobija koordynowała badania dotyczące spółek giełdowych
Prof. Dorota Dobija koordynowała badania dotyczące spółek giełdowych (Akademia Leona Koźmińskiego)

Badania ekonomistów wskazują, że większa obecność kobiet w radach nadzorczych przyczynia się do poprawy wyników spółek. Mimo tego ponad setka spółek z GPW ma w radach samych mężczyzn. Pod lupę wzięto finanse wszystkich firm z warszawskiej giełdy na przestrzeni 6 lat.

W radzie nadzorczej firmy powinna zasiadać jedna lub dwie kobiety. Nie ze względu na parytety, ale dlatego, że dzięki kobietom firmy osiągają lepsze wyniki. Takie wnioski płyną z badań naukowców Katedry Rachunkowości Akademii Leona Koźmińskiego, którzy przeanalizowali działanie rad nadzorczych we wszystkich spółkach Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Podkreślają, że do tej pory nie przeprowadzano tak kompleksowego badania na ten temat. Prace sfinansowało Narodowe Centrum Nauki.

- W Polsce w radach nadzorczych i zarządach wciąż dominują mężczyźni. Tymczasem w wielu krajach europejskich wprowadzono już nowe regulacje i po kilku latach możemy obserwować znacznie lepsze wyniki firm i większą transparentność ich działania. A to za sprawą większego zaangażowania kobiet w życie gospodarcze - przekonuje prof. Dorota Dobija, ekonomistka i koordynatorka badań.

Okazuje się, że firmy z GPW, gdzie kobiety stanowiły 20-40 proc. składu rady nadzorczej (zazwyczaj oznacza to jedną lub dwie kobiety w tym gremium), mają w ostatnich latach nawet kilka razy wyższe zyski niż średnia. W skrajnym przypadku (w 2014 roku) różnica ta była nawet 7-krotna.

Zobacz także: Jak wygląda sytuacja ekonomiczna kobiet w Polsce?

W czym kobiety są lepsze?

Można się zastanawiać, czy jest tu zależność przyczynowo-skutkowa, a może to tylko przypadkowa statystyka. Prof. Dobija w rozmowie z money.pl wskazuje, że statystyka potwierdza tylko szersze zjawisko społeczne.

- Badania pokazują, że kobiety różnią się od mężczyzn zarówno w aspektach społecznych jak i budowania relacji. Są one bardziej rozważne, ostrożne w podejmowaniu decyzji obarczonych ryzykiem niż mężczyźni, częściej proponują mniej agresywne strategie inwestycyjne oraz zwracają większą uwagę na inne niż finansowe aspekty podejmowania decyzji - komentuje ekonomistka.

Jak dodaje, badania pokazują również różnice w wartościach i postawach. Paradoksalnie, mimo że przyczyniają się do osiągania wyższych zysków, są mniej nastawione na wyniki. Mniej też są zainteresowane posiadaniem władzy samej w sobie i walczą o nią w mniejszym stopniu niż mężczyźni.

- Kobiety zasiadające w radach dyrektorów wydają się bardziej konserwatywne niż mężczyźni. Badania pokazują też, że są w stanie myśleć bardziej niezależnie i są mniej uzależnione od tak zwanej męskiej solidarności - podkreśla prof. Dobija.

Wskazuje, że te cechy predysponują kobiety do pełnienia funkcji monitorujących i nadzorczych. Zapewniają sprawniejsze procesy monitorowania działań zarządu. Głównie dlatego, że są bardziej konserwatywne, a w odniesieniu do sprawozdawczości finansowej - mniej agresywne.

Ze względu na szeroki zakres badań, obejmujący wszystkie giełdowe spółki, analiza nie uwzględnia najnowszych danych. Szczegółowe wyliczenia dotyczą lat 2010-2015. W nich widać, że z upływem czasu przybywa kobiet w radach nadzorczych, czemu towarzyszą rosnące zyski tych firm. Mimo że w omawianych latach widać było ogólną tendencję do spadku zysków.

źródło: wyliczenia naukowców Katedry Rachunkowości Akademii Leona Koźmińskiego

Kobiet przybywa, ale ciągle za wolno

Jeśli chodzi o udział kobiet w zarządzaniu przedsiębiorstwami, to widoczny jest trend wzrostowy. Wciąż jest jednak stosunkowo niewielki. Ciągle średnia pokazuje, że na dziesięciu członków rad nadzorczych przypada tylko jedna kobieta. Udział ten wynosi około 12 proc.

Biorąc pod uwagę fakt, że typowa rada nadzorcza liczy sobie w Polsce około 5 osób, na jedną spółkę przypada statystycznie około 0,7 kobiety. Ostatnie dane z badania pokazują, że w ponad setce firm rada nadzorcza składa się z samych mężczyzn.

Liczba takich spółek powoli maleje, a kobiet w radach nadzorczych delikatnie przybywa z każdym rokiem. Mimo tego mężczyźni nie muszą się obawiać, że w perspektywie dekady będą mniejszością. Prof. Dorota Dobija podkreśla, że przy obecnym tempie wzrostu taki stan nam szybko nie grozi.

- Nie sądzę, aby w przyszłości kobiety stanowiły większość w radach nadzorczych lub też w zarządach. Jak zawsze potrzebna jest równowaga. Być może Polska pójdzie śladami innych krajów europejskich i wprowadzi parytety. Z doświadczeń innych krajów wynika, że są one na poziomie 30-40 proc. - komentuje.

Ekonomistka Akademii Leona Koźmińskiego na podstawie badań szacuje, że optymalnym udziałem kobiet w radach nadzorczych jest 20-40 proc., co w praktyce przekłada się zazwyczaj na jedno lub dwa miejsca. W ostatnich latach ten warunek spełniało tylko około 70 spółek z warszawskiej giełdy.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(7)
WYRÓŻNIONE
antydyskrympl...
7 lat temu
Tresc tego artykulu jest tendencyjna i ma za zadanie oslabic wizerunek mezczyzny w pracy zawodowej ...a to jest dysktyminacja spoleczna i podlega karze.....
TB
7 lat temu
Tere rere, ciekawe jak ktoś to wyliczył?
ddddd
7 lat temu
Niedługo: Kobiety w kopalniach wydobywają więcej węgla. Kobity zapładniają do dwóch razy więcej niż mężczyźni. itd.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (7)
korytarz_pion...
7 lat temu
szczególnie agora jest tego najlepszym przykładem, głupoty piszecie
vg
7 lat temu
bullshit
antydyskrympl...
7 lat temu
Tresc tego artykulu jest tendencyjna i ma za zadanie oslabic wizerunek mezczyzny w pracy zawodowej ...a to jest dysktyminacja spoleczna i podlega karze.....
ddddd
7 lat temu
Niedługo: Kobiety w kopalniach wydobywają więcej węgla. Kobity zapładniają do dwóch razy więcej niż mężczyźni. itd.
TB
7 lat temu
Tere rere, ciekawe jak ktoś to wyliczył?